"Przez lata próbuje się zrobić ze mnie potwora". Polański komentuje zarzuty Monnier

Paweł Kalisz
Valentine Monnier oskarżyła Romana Polańskiego o gwałt i pobicie. Reżyser wszystkiemu zaprzecza. Twierdzi, że zupełnie nie pamięta tego, co mówi Monnier i pamiętać nie może, ponieważ jest to nieprawda.
Roman Polański odpowiada na zarzuty Valentine Monnier. Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta
Francuska aktorka, fotografka i modelka Valentine Monnier na łamach magazynu "Le Parisien" opisała, jak to w 1975 roku Roman Polański miał ją najpierw pobić, a później zgwałcić. Monnier miała wówczas 18 lat. "To była skrajna przemoc" – cytuje artystkę "Le Parisien".

Polański zdecydowanie zaprzecza tym zarzutom. – To szaleństwo! Nie biję kobiet! Zarzucanie komuś gwałtu nie stanowi już sensacji, więc trzeba było dodać inną warstwę. Przez lata próbuje się zrobić ze mnie potwora – powiedział w wywiadzie dla "Paris Match".

Reżyser zapewnia, że ledwie pamięta Monnier, a już samego zdarzenia, jakoby miałby ją pobić i zgwałcić "zupełnie nie pamięta, ponieważ to jest nieprawda". Polański przypomina przy okazji, że Monnier jako świadków wskazuje dwoje jego nieżyjących przyjaciół, a dziennikarz "Le Parisien" opisujący sprawę miał nie dotrzeć do Elizabeth Brach, która mogłaby powiedzieć, co się zdarzyło naprawdę 40 lat temu.


O bulwersujących informacjach z życiorysu Romana Polańskiego znowu zrobiło się głośno kilka dni temu. Reżyser miał być gościem 24. Forum Kina Europejskiego "Cinergia", jednak na kilka dni przed spotkaniem studenci Szkoły Filmowej w Łodzi zaczęli domagać się odwołania spotkania z twórcą. Ostatecznie Polański zrezygnował z wizyty na uczelni.

Roman Polański mieszka w Europie, choć jako reżyser stał się sławny, gdy mieszkał w USA. Musiał jednak stamtąd uciekać po tym, jak w 1977 roku został skazany za seks z nieletnią Samanthą Geimer, która miała wówczas 13 lat.

źródło: "Paris Match"