Wszystkim się zamartwiasz? 10 praktycznych rad dla każdego, kto myśli za dużo
Wielu z nas na własnej skórze wie, czym jest zamartwianie się. Jeśli martwisz się absolutnie wszystkim, żyjesz w nieustannym stresie i nie możesz uciec od negatywnych myśli, pora z tym skończyć. Powiesz, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Jasne, wszystko wymaga pracy, jednak warto ją rozpocząć. Przerwanie myślowej spirali naprawdę jest możliwe! Oto 10 praktycznych psychologicznych wskazówek, jak walczyć z zamartwianiem się.
Zaakceptuj to, że się zamartwiasz
Badanie opublikowane w 2005 roku w amerykańskim miesięczniku naukowym "Behaviour Research and Therapy" wykazało, że osoby, które próbują "wyprzeć" swoje niechciane myśli, są w rezultacie jeszcze bardziej zestresowane. Tymczasem ci, którzy akceptują swoje zamartwianie się, rzadziej wpadają w myślowe obsesje, są mniej nerwowi oraz rzadziej chorują na depresję. Mimo że nie jest to najłatwiejsze zadanie i wymaga czasu, trzeba więc swoje zamartwianie się po prostu zaakceptować i przerwać toksyczną spiralę.
Nie uciekaj od stresujących sytuacji
"Choć wydaje się nam, że rezygnując z ryzykownych dla nas aktywności, unikniemy stresu, w istocie sprawiamy, że przejmuje on nad nami kontrolę, zmuszając nas do wycofywania się. W konsekwencji zaczynamy doznawać tak zwanego lęku przed lękiem [patrz: punkt 1. – red.]. Już samo wyobrażenie sobie stresującej sytuacji sprawia, że pojawiają się objawy psychosomatyczne, na przykład czujemy niepokój, ucisk w gardle lub splocie słonecznym, pocimy się i tym podobne. Choć naszym założeniem jest uzyskanie kontroli nad sytuacją, w efekcie tracimy ją" – tłumaczy Godecka. Sytuacji, które nas martwią, nie należy więc unikać, ale radzić sobie z nimi. Jak? Piszemy o tym w kolejnych punktach.
Ćwicz ze swoimi emocjami
Kluczem jest więc próba odczytania i zrozumienia swoich emocji. Jak to zrobić? Chociażby podczas medytacji (o której w następnym punkcie), warto skorzystać też z dostępnych na rynku bezpłatnych aplikacji do monitorowania swoich emocji. Pracę z nimi można też prowadzić w gabinecie terapeutycznym z pomocą specjalisty. To praca niełatwa – często wolimy uciec od negatywnych emocji (gniew, bezsilność, irytacja, lęk, smutek, poczucie winy, rozczarowanie), niż je zaakceptować i odczytać. Jednak w ten sposób wcale sobie nie pomagamy. Wręcz przeciwnie – pogarszamy swój stan.
Jak podkreśla terapeutka Joanna Godecka, nie zmienimy sposobu myślenia z dnia na dzień, jednak ćwiczenie czyni mistrza. "(...) Jeśli będziemy konsekwentni, to zwiększymy swoją świadomość i poczucie bezpieczeństwa w danym obszarze. Przykre emocje przestaną się pojawiać, a to będzie znaczyło, że się nam powiodło" – podkreśla.
Medytuj i ćwicz oddychanie
Postaw na aktywność fizyczną
Świetnym sposobem na uwolnienie endorfin oraz... emocji jest również taniec. Jaki? Spontaniczny, o którego jednej z form pisaliśmy tutaj. Po prostu włącz muzykę (możesz również tańczyć bez niej) i ruszaj się, jak dyktuje ci to ciało i rytm. "Niech prowadzą cię emocje. Wytup swoją złość, wyraź ruchami zwątpienie lub smutek" – radzi Godecka.
Porozmawiaj z kimś
Odłóż telefon i zajmij się czymś
Co to może być? Trudna krzyżówka, skomplikowana gra logiczna na telefonie, serial kryminalny z wielowątkową intrygą, czytanie interesującej książki, wyszywanie, składanie modeli samolotów, naprawa zepsutego urządzenia, i tak dalej, i tak dalej. Nada się wszystko, co zmusi nasz mózg do pracy i zablokuje negatywne myśli przed swobodnym przepływaniem w naszej głowie.
Pisz dziennik
Walcz z perfekcjonizmem
Dbanie o siebie jest oczywiście bardzo ważne, jednak nie wpadaj w spiralę myśli. Nigdy nie osiągniesz perfekcji, a twoje życie nie będzie idealne – co nie znaczy, że będzie gorsze. Rób, co możesz i nie przesadzaj: znajdź dwa rozwiązania w każdej dziedzinie, które dla ciebie działają i trzymaj się ich. Co za dużo to niezdrowo!
Pomyśl o terapii