Na co zmarł Paweł Królikowski? Problemy ze zdrowiem zaczęły się od... kleszcza

Monika Piorun
W 2015 roku aktora ugryzł kleszcz. Potem zaczął cierpieć na silne bóle głowy i pogorszył się mu wzrok. Leczył się na poważną chorobę neurologiczną. Zdiagnozowano u niego też tętniaka mózgu, z powodu którego operowano go w 2019 roku. Mimo rehabilitacji nie udało się mu powrócić do zdrowia. Paweł Królikowski zmarł w wieku 58 lat.
58-letni Paweł Królikowski zmarł nad ranem 27 lutego 2020 roku. Fot. Julia Mafalda/Agencja Gazeta
Wszystkie kłopoty zdrowotne zaczęły się od niepozornego kleszcza, który 5 lat temu ugryzł Pawła Królikowskiego. Początkowo nic nie wskazywało, że najgorsze dopiero przed nim. Najpierw pojawiły się silniejsze i częstsze niż zwykle bóle głowy, potem sporadyczne wymioty, za które można było winić zwykłe problemy żołądkowe. Dopiero żona aktora, Małgorzata Królikowska-Ostrowska zwróciła uwagę na to, że stopniowa utrata wzroku powinna skłonić go do zrobienia szczegółowych badań. Kiedy po kolejnym napadzie silnych bólów głowy Królikowski trafił do szpitala, okazało się, że ma... tętniaka mózgu.

Od ugryzienia kleszcza do tętniaka mózgu – historia choroby Pawła Królikowskiego

Życie uratowała mi żona i mój profesor Ząbek – tak w maju 2019 roku, po kolejnej operacji mówił Paweł Królikowski. Oprócz poważnej choroby neurologicznej zdiagnozowano u niego tętniaka mózgu. Ostatni raz aktora operował prof. Mirosław Ząbek – lekarz neurochirurg ze Szpitala Bródnowskiego w Warszawie, doświadczony ekspert specjalizujący się w operacjach mózgu. Choć zabieg przebiegł pomyślnie, a aktorowi udało się przejść rehabilitację, nie powrócił już do zdrowia.

Przeczytaj: Paweł Królikowski nie żyje. Aktor zmarł w wieku 58 lat po długiej chorobie

Co to jest tętniak?

Tętniak rozwija się w nas podstępnie, bezobjawowo. Można żyć z nim latami, aż pewnego dnia pęka, powodując groźne dla zdrowia krwawienie podpajęczynówkowe. W zależności od tego, jak rozległe jest krwawienie po pęknięciu tętniaka, konsekwencje bywają bardziej lub mniej poważne. Od 10 do 15 proc. chorych niestety umiera, zanim przybędzie pomoc. Wśród pacjentów, którzy przeżyją pierwotny krwotok i z różnych przyczyn nie zostaną poddani embolizacji bądź leczeniu operacyjnemu, powtórny krwotok jest najczęstszą przyczyną śmierci. Jego ryzyko przez pierwsze 2 tygodnie po pierwszym krwotoku wynosi ok. 15-20 proc.

Konsekwencje krwotoku podpajęczynówkowego są poważne także w przypadku braku jego powtórnego wystąpienia. Spośród pacjentów, którzy przeżyją krwotok, około 30 proc. ma ciężkie, nieodwracalne uszkodzenia neurologiczne, a ponad 66 proc. nigdy już nie wróci do tej jakości życia, którą prowadzili przed krwotokiem. Dlatego tak istotne jest, aby chory jak najszybciej po pęknięciu tętniaka trafił pod opiekę lekarską.

Samo pęknięcie tętnika trwa chwilę. Jak się jednak okazuje, aż ponad połowa pacjentów ma objawy ostrzegawcze ok. 6 do 20 dni przed pęknięciem tętniaka. Należą do nich nagły ostry ból głowy, który może być skutkiem tzw. krwawienia ostrzegawczego, a także podwójne widzenie, opadanie powieki, areaktywna źrenica, bóle twarzy po stronie tętniaka, drgawki, zawroty głowy, osłabienie siły mięśni lub nawet przemijający niedowład kończyn po jednej stronie.

Zdiagnozowany pacjent poddawany jest leczeniu jedną z dwóch metod. Pierwsza, kraniotomia, polega na otwarciu czaszki i założeniu na tętniaka specjalnego tytanowego klipsa. Ta metoda obecnie zarezerwowana jest dla tętniaków nie dających się zamknąć drogą wewnątrznaczyniową lub których zamknięcie drogą wewnątrznaczyniową wiązałoby się z większym ryzykiem dla pacjenta.

Metoda druga, preferowana w krajach Europy Zachodniej, to małoinwazyjna embolizacja. Polega ona na niewielkim nakłuciu tętnicy, poprzez które wprowadza się drogą wewnątrznaczyniową mikroskopijny cewnik do worka tętniaka i wypełnia się go niejako od środka specjalnymi spiralami, które po pierwsze hamują napływ krwi do worka tętniaka, a po drugie powodują wykrzepianie tej krwi, która tam wcześniej napłynęła, co prowadzi do powstania skrzepu wypełniającego worek tętniaka. Po pewnym czasie skrzep ten zarasta całkowicie i pokrywa się śródbłonkiem – czyli odtworzona zostaje pierwotna struktura naczynia.

Niebezpieczne choroby odkleszczowe

Ugryzienie kleszcza może doprowadzić do wielu różnych zaburzeń neurologicznych oraz chorób odkleszczowych, takich jak:
borelioza (nie ma na nią szczepionki, choroba może prowadzić do groźnych powikłań neurologicznych, a także uszkadzać stawy i serce)
kleszczowe zapalenie mózgu (można się przeciwko niemu zaszczepić)
neoerlichioza (mało znana choroba odkleszczowa, która zwykle przebiega bezobjawowo i może prowadzić m.in. do powikłań zakrzepowych lub tętniaków)
babeszjoza (występuje głównie u zwierząt, ale również może dotyczyć ludzi)
gorączka plamista (najczęściej spotykana w Stanach Zjednoczonych, często zdarza się wśród psów, ale może atakować także człowieka)
anaplazmoza (ogólnoustrojowa choroba występująca wśród ludzi i zwierząt) i riketsjoza (w Polsce występuje sporadycznie)
erlichioza monocytarna (diagnozowana jest rzadko ze względu na niecharakterystyczne objawy)
bartonelloza (wywołują ją bakterie, których rezerwuarem mogą być m.in. kleszcze)
rickettsia slovakia i rickettsia raoultii (prowadzą m.in. do odczynowego powiększania węzłów chłonnych)
krymsko-kongijska gorączka krwotoczna (zdarza się głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie)

Czytaj także:

"Do zobaczenia Tato". Antoni Królikowski zamieścił wzruszający wpis po śmierci ojca

Paweł Królikowski osierocił piątkę dzieci. Miał liczną rodzinę

Artyści żegnają Pawła Królikowskiego. "Teraz już wiem, że się nie spotkamy"


źródło: "Na Żywo"/"Wprost"