"Jestem katoliczką. To nie jest mój prezydent". Zielińska wstydzi się tego, co się dzieje w Polsce

Ola Gersz
Katarzyna Zielińska dołączyła do grona znanych, którzy krytykują Andrzeja Dudę za jego słowa o społeczności LGBT. Aktorka podkreśliła, że jest katoliczką i jest jej wstyd za to, co dzieje się w Polsce. Wyraziła także nadzieję, że prezydent nie wygra wyborów 28 czerwca.
Katarzyna Zielińska skrytykowała Andrzeja Dudę Fot. Instagram / katarzynazielinska
W ostatnich dniach PiS wziął sobie na polityczny cel osoby LGBT. Jako pierwszy zaatakował poseł Porozumienia Jacek Żalek, który na antenie TVN24 stwierdził, że "LGBT to nie ludzie, a ideologia". Jego słowa powtórzył sam prezydent Andrzej Duda na wiecu w Brzegu, który nazwał również "ideologię LGBT" "neobolszewizmem". Z kolei poseł PiS Przemysław Czarnek mówił, że "ci ludzie nie są równi ludziom normalnym", z czego później się tłumaczył.

Słowa polityków komentują od kilku dni politycy, dziennikarze – również ci zagraniczni – oraz artyści i celebryci. Mocny apel do władz wystosowała Kayah, teraz głos zabrała Katarzyńska Zielińska. – Jest mi po prostu wstyd i jest mi przykro, ponieważ jestem matką dwójki dzieci, nie wiem jaką drogę obiorą moi synowie, co będą robić, kim będą w życiu. Wierzę tylko w to, że będą mądrymi ludźmi i nie będą oceniać drugiego człowieka – powiedziała w rozmowie z Tomaszem Sekielskim.
Aktorka stwierdziła, że gdy obserwuje obecną sytuację w Polsce, jest jej "wstyd przed wszystkimi przyjaciółmi z całego świata". – Nie wiem, co trzeba zrobić, żeby być na językach całego świata. Mi zawsze w życiu towarzyszy hasło profesora Bartoszewskiego, że warto być człowiekiem przyzwoitym. Naszemu rządowi już dawno tego zabrakło – stwierdziła.


– Ja jestem katoliczką. Ksiądz Kaczkowski kiedyś powiedział, że nie można być antysemitą, "antygejem", "antykimkolwiek", bo to oznacza, że nie szanujemy drugiego człowieka. Sytuacja jest paradoksalna i czasem mi się wydaje jak wstaję rano, że to jest jakiś sen – wyznała szczerze Katarzyna Zielińska.

Gwiazda serialu "Zawsze warto" pokusiła się również o mocną deklarację. – To nie jest mój prezydent – powiedziała o Andrzeju Dudzie. – Jest mi po prostu przykro i chciałabym, żeby Polska za dwa tygodnie wybrała inaczej – dodała.

Czytaj także: "Bardzo proszę osoby rządzące Polską...". Mocny apel Kayah do rządu PiS po słowach o LGBT

Czytaj także: "Brutalnie dzieli Polaków". Siostrzeniec premiera Morawieckiego uderza w Andrzeja Dudę