"Ogon macha psem". Poseł PiS o tym, co jest prawdziwym powodem pęknięcia koalicji
Nie cichnie polityczna burza po czwartkowym głosowaniu w sprawie ustawy o ochronie zwierząt. Wprost mówi się już o rozpadzie Zjednoczonej Prawicy. Poseł PiS Krzysztof Sobolewski powiedział, że "jesteśmy na etapie postkoalicyjnym", a jeszcze w piątek zostaną podjęte decyzje w sprawie zawieszenia w prawach członków PiS, którzy głosowali przeciw lub od głosu się wstrzymali.
W czwartek Sejm przegłosował "Piątkę dla zwierząt", czyli ustawę o ochronie zwierząt, którą gorąco wspiera Jarosław Kaczyński. Zakłada on m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, wykorzystywania ich w celach widowiskowych i rozrywkowych czy trzymania ich na łańcuchu "na stałe".
Za przyjęciem "Piątki dla zwierząt" głosowało 356 posłów, przeciw było 75. 18 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Przy okazji w Zjednoczonej Prawicy doszło do rozłamu – Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry była przeciw, a Porozumienie Jarosława Gowina wstrzymało się od głosowania.
Krzysztof Sobolewski o rozpadzie koalicji
Głosy o końcu Zjednoczonej Prawicy skomentował poseł PiS Krzysztof Sobolewski. Polityk poinformował, że decyzje w sprawie zawieszenia w prawach członków PiS, którzy głosowali przeciw "Piątki dla zwierząt" lub od głosu się wstrzymali zostaną podjęte jeszcze w piątek. – Będziemy o nich komunikować po podpisaniu przez prezesa – zapowiedział.
– Przyczyną pęknięcia w koalicji nie jest ta ustawa. To też chcę jasno podkreślić. Pęknięcie nastąpiło wcześniej u fundamentów naszej koalicji w kwestiach począwszy od negocjowania nowej umowy koalicyjnej i w kwestii, że tak powiem, ktoś tu wczoraj napisał, że ogon macha psem. No właśnie. To jest bardzo nienaturalna sytuacja, kiedy ogon macha psem, więc chcemy postawić tę sytuację na nogi – powiedział Sobolewski "Kwadransie politycznym" w TVP.
– Koalicjanci oczekiwali rzeczy nieadekwatnych do ich stanu posiadania, ich proporcjonalności w koalicji, dlatego też te rozmowy koalicyjne się przedłużały. W tej chwili tych rozmów nie ma i nie sądzę, by były wznawiane – dodał.
Będzie rząd mniejszościowy?
Nie wykluczamy rządu mniejszościowego. – zapowiedział Sobolewski. I podkreślił, że "w Polsce mamy tradycję, że rządy mniejszościowe po 1989 roku były i sprawowały władzę, niektóre z sukcesami".
"Przypominam, że rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego był mniejszościowy w pewnym momencie, rząd Jana Olszewskiego też był mniejszościowy, rząd premiera Buzka był mniejszościowy (...). Też rząd premiera Belki był mniejszościowy, rządził kilka miesięcy. No i pierwszy rząd PiS przez 3 miesiące – wyliczał Sobolewski i dodał, że "w tej chwili mówienie o przyspieszonych wyborach to jest troszkę wybieganie w przyszłość".
Poseł PiS niejako potwierdził też spekulacje dotyczące Zbigniewa Ziobry. – Dodam jedną rzecz, bo kwestia rządu mniejszościowego. Nie wyobrażamy sobie, aby np. w rządzie ministrem sprawiedliwości był ktoś, kto popiera okrucieństwo wobec zwierząt – zaznaczył.