Wszyscy przypominają te słowa Hołowni o aborcji. Teraz się z nich wycofuje

Bartosz Godziński
Szymon Hołownia poparł protestujące kobiety, ale otrzymał za to niespodziewaną odpowiedź zaczynającą się na literkę "w". Wszystko przez jego słowa z 2014 roku, w których przyznał, że myśli o aborcji jak kontrowersyjny prof. Bogdan Chazan.
Szymon Hołownia już nie myśli jak prof. Chazan Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Gazeta
Szymon Hołownia, zanim został kandydatem na prezydenta, był publicystą. I popełnił pewien felieton, który jest mu teraz wypominany. Nawiązywał do głośnej w tamtym czasie "sprawy Chazana".

Czytaj także: "Dziecko Chazana". Historia rodziców, którym odmówiono aborcji – do tego prowadzi wyrok TK

Profesor został odwołany z funkcji dyrektora szpitala po tym jak odmówił legalnej aborcji, powołując się na klauzulę sumienia. Przesłanki do przerwania ciąży wówczas zaistniały – chodziło o poważną wadę płodu. Ostatecznie kobieta urodziła ciężko chore dziecko, które po kilku dniach zmarło.


– Ja mam w tej sprawie bardzo jasny pogląd. Myślę o życiu tak jak profesor Chazan. I chętnie usiadłbym do poważnej debaty z ludźmi przekonanymi, że dla tego ciężko niepełnosprawnego dziecka lepiej byłoby w ogóle się nie urodzić. Tu na pierwszy plan wysuwa się pytanie kluczowe również w sporze o eutanazję: czy cierpienie unieważnia życie? Czy drastyczne obniżenie "jakości" egzystencji może być przesłanką jej skasowania? – napisał 6 lat temu w "Rzeczpospolitej".

Czytaj też: Hołownia: "Sprawa Chazana" ma szanse stać się na polu światopoglądowym tym, czym w polityce tragedia smoleńska

Teraz przyznał, że już tak nie uważa. Podkreślił jednak, że nie zmienił swoją poglądów. – Zmieniłem perspektywę patrzenia na rozwiązania prawne, które dotyczą nie tylko mnie, ale wszystkich Polaków – mówił.

– I nie myślę tak, jak prof. Chazan, bo doświadczyłem i widziałem dzieci, które rodzą się z dramatycznymi wadami letalnymi. Wtedy nie znałem jeszcze klinicznego obrazu stanu tego dziecka, o które chodzi. Później ten obraz poznałem i pozwoliło mi to zweryfikować moją opinię – powiedział w TVN24.

Przypomniał też, że wtedy był w zupełnie innym miejscu. – Wyrażałem swój głos i nie brałem odpowiedzialności za coś więcej. Dzisiaj moje stanowisko jest jasne. Uważam, że kompromisu aborcyjnego z 1993 roku nie należy ruszać. Należy zostawić go w takim kształcie, w jakim był – dodał.

Czytaj też: Hołownia tego się chyba nie spodziewał. Chciał poprzeć Strajk Kobiet, usłyszał dosadną odpowiedź...