Policja chciała odgryźć się Trzaskowskiemu. Reakcja Polaków była bolesna dla mundurowych

redakcja naTemat
Rafał Trzaskowski rozważa cofnięcie dotacji przekazywanych policji ze stołecznego budżetu. Prezydent Warszawy nie chce bowiem wspierać formacji, która osławia się pałowaniem protestujących Polek i Polaków. Warszawska policja w mediach społecznościowych spróbowała odgryźć się samorządowcowi, ale reakcja opinii publicznej nie była po myśli mundurowych.
Warszawska policja próbowała kąśliwie odpowiedzieć prezydentowi stolicy Rafałowi Trzaskowskiemu, ale tylko pogłębiła swoje problemy wizerunkowe. Fot. Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta

Trzaskowski reaguje na brutalność policji

"Policja musi przestrzegać prawa i nie może nadużywać przemocy. To kwestia bezpieczeństwa obywateli i zaufania do państwa. Jako samorządy współfinansujemy policję. Jednak dalsze łamanie standardów wobec pokojowych demonstracji może nas zmusić do zawieszenia tego wsparcia" – oświadczył Rafał Trzaskowski. W ten sposób samorządowiec zareagował na wiele bulwersujących działań policji wobec protestujących Polek i Polaków oraz przedstawicieli mediów.


W naTemat.pl informowaliśmy między innymi o pałujących ludzi tajniakach, akcji kilku policjantów wobec drobnej kobiety oskarżanej o stanie w niewłaściwym miejscu, zastraszaniu jednej z uczestniczek Strajku Kobiet przez grupę funkcjonariuszy, a także o postrzeleniu w twarz fotoreportera Tomasza Gutrego oraz zatrzymaniu fotoreporterki Agaty Grzybowskiej.

Osobnym rozdziałem w najnowszej historii polskiej policji pozostają czynności podjęte wobec 14-latka z Krapkowic, który udostępnił wpis na temat protestu, interwencja wobec protestującej 14-latki z Olsztyna, czy sprawa zatrzymanego słowami "na ziemię szmato" 17-latka z Warszawy, którego rodzice przez długi czas byli pozbawieni jakichkolwiek informacji o synu.

Funkcjonariusze odpowiadają Trzaskowskiemu

Policja przekonuje jednak, że we wszystkich tego typu sprawach nie ma sobie nic do zarzucenia i postanowiła odgryźć się Rafałowi Trzaskowskiemu. "Zapewniamy mieszkańców Warszawy, że bez względu na wielkość otrzymywanego od władz miasta dofinansowania lub jego całkowite zawieszenie, będziemy zawsze dokładać starań, aby w swoim mieście czuli się Państwo bezpiecznie. To dla nas najwyższy priorytet" – czytamy na oficjalnym profilu warszawskiej policji na Twitterze.

W komentarzach do tego wpisu wyraźnie widać, że policji niestety nie udało się "wbić szpili" Trzaskowskiemu. Formacja raczej pogłębiła swoje kłopoty wizerunkowe.

"Tak, dla obrony państwa PiS będziecie nawet lać i gazować obywateli"; "Niestety, ale z Wami nie czuję się bezpiecznie"; "Ostatnimi czasy zachowujecie się jak bandyci. Przy bandytach ludzie nie będą czuli się bezpieczniej"; "Nie udaje się wam, co widzimy każdego dnia. A emerytury będą wam też odbierać, za to co robicie"; "Może zacznijcie od zaprzestania bicia i zatrzymywania demonstrantów" – to tylko wycinek z lawiny podobnych komentarzy Polek i Polaków.