Posłanka PiS znalazła winnych pandemii. "Nie rząd, nie samorządy, może trochę opozycja"

Daria Różańska
Barbara Bartuś uznała, że pandemii koronawirusa "trochę winna jest opozycja". A to dlatego że – zdaniem parlamentarzystki PiS – posłowie opozycji "wyprowadzili ludzi na ulicę", co doprowadziło do "zwiększenia ilości zakażeń". Miesiąc temu zaprzeczał takiemu scenariuszowi minister zdrowia Adam Niedzielski.
Posłanka PiS Barbara Bartuś. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Podczas posiedzenia Sejmu 16 grudnia posłanka PiS Barbara Bartuś szukała winnych pandemii koronawirusa.

– Opozycja często dzisiaj podnosiła fakt – wyjątkowo była to prawda – że pandemia nie jest winą przedsiębiorców. Tak, pandemia nie jest winą przedsiębiorców, ale epidemia, która panuje w Polsce i na świecie, nie jest też winą ani rządu polskiego, ani samorządów, może jedynie jest trochę winą opozycji, która wyprowadza w tym trudnym czasie ludzi na ulice, w związku z czym ilość zakażeń, zarażeń jest większa – stwierdziła Bartuś. Na co zareagowała posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna: – Nie kłam, kobieto.


Barbara Bartuś uznała, że "wszyscy powinniśmy pomagać tym, którzy najbardziej ucierpieli w czasie pandemii, zwłaszcza przedsiębiorcom".

I zwróciła się do posłanki KO: – Pani mówiła o empatii wobec ludzi. Tak, empatię wobec ludzi Platforma Obywatelska pokazała, kiedy był poprzedni kryzys, i efektem tej empatii wobec ludzi było m.in. podwyższenie wieku emerytalnego, podwyższenie podatków.

Dalej było o zasługach Prawa i Sprawiedliwości. – PiS postępuje zupełnie inaczej. Staramy się pomagać i dzięki temu, że rząd Prawa i Sprawiedliwości miał pieczę nad finansami państwa przez poprzednie 4 lata, potrafiliśmy doprowadzić do sytuacji, że budżet mógłby być w tym roku bez deficytu – zakończyła.

Protesty a zakażenia

Strona rządowa od początku strajków po orzeczeniu TK ws. aborcji (rozpoczęły się 22 października) alarmowała, że przyczynią się one do wzrostu liczby zakażeń.

– Macie krew na rękach – krzyczał Jarosław Kaczyński z sejmowej trybuny do opozycji 18 listopada.

Ale minister zdrowia Adam Niedzielski dzień wcześniej podawał na konferencji prasowej, że wzrost mobilności związany z protestami "nie przekładał się na wzrost liczby zachorowań".

Do tej pory w Polsce 1 159 901 zakaziło się koronawirusem. Z rządowych danych wynika, że zmarło 23 914 osób.