Protesty w całej Rosji po areszcie dla Nawalnego. Media: zatrzymano jego żonę Julię

Rafał Badowski
W Rosji trwają masowe wiece poparcia dla zatrzymanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Zaczęły się na wschodzie kraju we Władywostoku, by stopniowo przenosić się na zachód. Jak podają światowe media, zatrzymano już 860 osób. Wśród nich ma być żona opozycjonisty, Julia Nawalna.
Jak można przeczytać w mediach społecznościowych, podczas protestów w Rosji zatrzymano żonę opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, Julię. Fot. Instagram / Julia Nawalna
Aleksiej Nawalny został zatrzymany w niedzielę na lotnisku w Moskwie. Wrócił do kraju po kilku miesiącach pobytu w Niemczech, gdzie leczono go po zatruciu nowiczokiem. Z lotniska Nawalnego przewieziono prosto do aresztu, gdzie ma spędzić 30 dni. Choć wiele państw domaga się rzetelnego śledztwa, Rosja odcina się od próby zabójstwa Nawalnego. W całej Rosji odbywają się protesty przeciwko zatrzymaniu opozycjonisty, które atakuje rosyjska policja (OMON). W czwartek zatrzymano między innymi rzeczniczką prasową Nawalnego, Kirę Jarmysz. W sobotę protestowano nawet w Jakucji, gdzie temperatura spadła do minus 51 stopni Celsjusza.
W Moskwie demonstracja trwa od 12 polskiego czasu. Na ulicach są tłumy. W drodze do Moskwy widziano kolumnę wojskowych pojazdów. Po południu w social mediach pojawiła się informacja o zatrzymaniu Julii Nawalnej, żony opozycjonisty. Międzynarodowe agencje podają, że łącznie zatrzymano 860 osób.
Szerzej o Julii Nawalnej pisała w naTemat Katarzyna Zuchowicz. Świat usłyszał o niej, gdy w sierpniu ubiegłego roku Aleksiej Nawalny został otruty. Przeszła wtedy gehennę, próbując dostać się do niego w szpitala w Omsku.


Czytaj także: Odważna jak mąż. Oto żona największego wroga Putina, o której jeszcze możemy usłyszeć

To ona zwróciła się do prezydenta Putina z żądaniem zgody na transport męża na leczenie do Niemiec. "Mój mąż jest w stanie ciężkim. Mamy wszelkie warunki do tego, aby umożliwić mu dalsze leczenie w Niemczech. Oficjalnie żądam wydania zgody na transfer Aleksieja Nawalnego do Republiki Federalnej Niemiec" – pisała bez ogródek.
Na lotnisku w Moskwie w ostatnią niedzielę Nawalna nie rzucała się mężowi na szyję, nie rozpaczała, nie dała po sobie poznać silnych emocji. Przytuliła go, pogłaskała po twarzy. Pokazała wówczas, że ma nerwy ze stali.

źródło: "The Guardian"