Co wie o Tobie Facebook? W zasadzie wszystko – portal to kopalnia naszych danych

Julia Łowińska
Facebook przetrzymuje wszystko – historie byłych związków, usuniętych komentarzy czy nawet… zaczepek, o których już mało kto pamięta, że istniały. Wystarczy tylko trochę pogrzebać w portalu, a dokopiemy się do prawdziwych skarbów.
Co wie o Tobie Facebook? Portal przechowuje informacje sprzed lat Fot. Unsplash.com
Ostatnio na Facebooku zaszokowała mnie opcja "zadecyduj co stanie się z Twoim profilem po śmierci". Strona spytała mnie, kto ewentualnie miałby przejąć dostęp do moich danych. Niby nic takiego, bo przecież nie raz mówiło się, że niebawem na portalu będzie więcej umarłych nie żywych.
Przy liczbie kont, które prowadzimy na portalach społecznościowych, to całkiem "przydatna" opcja. Jednak chyba nadal mało kto przy rozważaniach na temat życia doczesnego rozważa kwestię kont społecznościowych. Dzisiaj jednak nie o Facebooku "in memoriam", ale właśnie o tym przechowywaniu danych.

Oto co m.in. znajdziecie w informacjach o sobie, które wydawałoby się, że już dawno zniknęły:
Okazuje się, że portal Marka Zuckerberga wie o nas dużo więcej, niż mogłoby nam się wydawać. "W Internecie nic nie ginie". Skasowane zdjęcia, zakończone związki, usunięci znajomi? Facebook konsekwentnie gromadzi o nas wszystkie dane, które kiedykolwiek przewinęły się przez portal. Żeby do nich zajrzeć wystarczy pogrzebać trochę w ustawieniach. I tu możemy doznać pewnego rodzaju szoku.

Jak sprawdzić, co wie o nas Facebook?

Wcale nie trzeba długo szukać, a portal nie kryje się z gromadzeniem danych. Po prostu mało kto zadaje sobie trud, żeby to sprawdzić.
Wbrew pozorom mamy wpływ na to, co udostępniamy aplikacjom. Wystarczy tylko poświęcić trochę czasu, na ustawienia prywatności.Fot. Unsplash.com
Aby dojść do informacji, które przechowuje o nas Facebook, trzeba wejść w "ustawienia", potem w zakładkę po lewej stronie "Twoje informacje na Facebooku", a następnie "dostęp do Twoich informacji".

Niby wszystko podane jest jak na dłoni, ale tak naprawdę mało kto zadaje sobie trud, żeby to sprawdzić. Na ogół odpalając nową aplikację po prostu automatycznie klikamy na zgodę regulaminu i udostępniamy większość danych.

Następnie wystarczy pobrać plik – który może być całkiem ciężki – i o to mamy książkę o samych sobie. Do informacji można również uzyskać dostęp bezpośrednio na stronie, bez konieczności instalowania danych.

Kto pamięta, kogo zaczepiałeś na Facebooku?

Odpowiedź? Facebook! Teraz nawet nie pamiętasz, kim jest Kasia czy Adam, ale Facebook doskonale pamięta, że zaczepiliście ich 10 lat temu.

Pobieram plik, który ma ponad 4 GB, a w nim… wszystkie grupy, do których dołączyłam od 2011 roku, czyli od kiedy założyłam konto na portalu. Nawet te, które już dawno nie istnieją. Facebook pamięta. Oraz dosłownie wszystkie komentarze, choćby były głupią emotikonką, które kiedykolwiek zamieściłam na tych grupach.
Komentarze, wiadomości czy zdjęcia przed lata. To wszystko zapisane jest w pamięci Facebooka.Fot. Unsplash.com
Profile, które odwiedziłam w ostatnim czasie, razem z datą i dokładną godziną, kiedy to miało miejsce. Miejsca, w których się zalogowałam, ale i urządzenie, z którego korzystałam. Posty, komentarze, lajki, strony, ale nie tylko te polubione, ale również te, które kiedyś odlubiliśmy.

Na podstawie adresu IP, informacji, które podajemy na profilu, miejsc, w których się zalogowaliśmy i udostępniliśmy Facebookowi nasze położenie, portal ustala naszą podstawową lokalizację, czyli na ogół, gdzie mieszkamy.

Szokujące? Cóż, wszystko dla tego, że kiedyś kliknęliśmy w zgodę w okienku "zaznacz wszystkie".

Facebook gromadzi dane, bo mu na to pozwalamy


Facebook informuje, że możemy zmienić informacje, które udostępniamy aplikacji. Chodzi również o aplikację Instagram, bo warto pamiętać, że kilka lat temu Facebook kupił Instagrama za okrągłe miliard dolarów. Aplikacje są więc ze sobą powiązane.

To zresztą nie jedyne aplikacje, które chcą i na ogół uzyskują dostęp do naszych danych. Większość aplikacji umożliwia rejestrację poprzez konto na Facebooku, prosząc nas o dostęp do informacji na naszym profilu.

Portal społecznościowy tłumaczy, że dane gromadzi, aby lepiej spersonalizować treści, którę nam się wyświetlają. Również te reklamowe. Czyli, podsumowując, aby wszystko się lepiej sprzedawało.

Nie od dziś wiadomo, że komputery często wiedzą o nas więcej niż niejeden znajomy. Wiadomo, że dane często nie są chronione wystarczająco, a regulacji prawnych, które i tak są dość niejasne, jest jak na lekarstwo. Warto jednak mieć świadomość, że ktoś gdzieś te wszystkie informacje posiada, a odpowiedzialność leży po naszej stronie.

Czytaj także: Spocony Zuckerberg przed amerykańskimi komisjami senackimi. "Błędem było im wierzyć, nie powinno się to wydarzyć"