Były mąż Britney Spears przerywa milczenie. Twierdzi, że został oszukany

redakcja naTemat
Małżeństwo Britney Spears z kolegą z dzieciństwa, które przetrwało zaledwie 55 godzin, było swego czasu bardzo głośne. Po latach mężczyzna postanowił ujawnić kulisy błyskawicznego unieważnienia ich związku. Jason Alexander twierdzi, że został oszukany.
Były mąż Britney Spears wyjawił prawdę o ich małżeństwie. Fot. East News
O pierwszym mężu Britney Spears pisaliśmy jakiś czas temu w kontekście zamieszek na Kapitolu. Okazało się wtedy, że mężczyzna jest trumpistą oraz samozwańczym "dziennikarzem badającym teorie spiskowe".
Jason Alexander znów jest na językach, gdyż wyznał szokującą prawdę o końcu jego małżeństwa z Britney, które trwało zaledwie 55 godzin. Para znała się od dzieciństwa, a ślub wzięła po zakrapianej imprezie w Las Vegas.

Jak twierdzi Alexander, do podpisania papierów rozwodowych nakłoniono go podstępem. Wspomnieniem tamtych wydarzeń podzielił się z użytkownikiem Twittera o nazwie FreeBritneyLive.


"Powiedzieli mi, że jeśli podpiszę unieważnienie, to pozwolą mi i Britney kontynuować nasz związek, a jeśli będziemy czuli to samo w ciągu sześciu miesięcy, zgodzą się na właściwe małżeństwo. Nie miałem powodu, by sądzić, że będzie inaczej. Przez pewien czas pozwalali mnie i Britney nadal mieć kontakt telefoniczny" – opowiada Jason.

"Rozmawialiśmy codziennie i nadal wierzyłem w historię, którą mi opowiadano, że pozwolą nam dalej rozmawiać. Gdybyśmy nadal czuli to samo, zostalibyśmy małżeństwem" – dodaje.
Po miesiącu od zawarcia krótkotrwałego małżeństwa, kontakt jednak się urwał. Jason nie mógł dodzwonić się do piosenkarki. "Dosłownie dzień po 30 dniach, pamiętam, że próbowałem zadzwonić pod numer, który miałem do Britney i usłyszałem tylko: 'Pip, pip, pip'. Numer został odłączony" – twierdzi.

Może także Cię zainteresować:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut