Sienkiewicz o kryzysie z imigrantami: Nikt nie ma prawa przekraczać nielegalnie granicy
Bartłomiej Sienkiewicz z Platformy Obywatelskiej w jednoznaczny sposób odniósł się do kryzysu migracyjnego na pograniczu białorusko-polskim. Były minister spraw wewnętrznych podkreślił, że nie można pozwolić na nielegalne przekręcenie granicy, ale jednocześnie wskazał obowiązki spoczywające na państwie, do którego docierają imigranci.
- Jakie jest stanowisko Platformy Obywatelskiej ws. nowego kryzysu migracyjnego?
- Pewną odpowiedź w tej sprawie dał Bartłomiej Sienkiewicz
- W najnowszym wywiadzie były szef MSW ocenił, iż "nie możemy tolerować nielegalnego przekraczania granicy"
Bartłomiej Sienkiewicz o sytuacji imigrantów na pograniczu białorusko-polskim
W czwartkowy wieczór Bartłomiej Sienkiewicz był gościem programu "Fakty po Faktach" na antenie TVN24, gdzie odniósł się do sytuacji kilkudziesięcioosobowej grupy imigrantów, która od kilku dni koczuje na białorusko-polskim pograniczu w okolicach miejscowości Usnarz Górny. Z jednej strony w kierunku zewnętrznej granicy UE wypychają ich funkcjonariusze z Białorusi, z drugiej zaś drogę blokuje im polska Straż Graniczna.– Nikt nie ma prawa przekraczać nielegalnie granicy polskiej. To jest prawo każdego kraju, żeby wykonywać w tej sprawie swoje obowiązki. To jest także granica zewnętrzna Schengen i my nie możemy tolerować nielegalnego przekraczania granicy – to chcę powiedzieć z całą stanowczością – stwierdził poseł Platformy Obywatelskiej.
Polityk, który w latach 2013-14 kierował resortem spraw wewnętrznych zwrócił jednak uwagę, iż w zaistniałej sytuacji na Polsce spoczywają pewne obowiązki wynikające z norm międzynarodowych.
Czytaj także: Imigranci nie utknęli na "ziemi niczyjej". Na granicy Polski i Białorusi czegoś takiego nie ma
– Są wyznaczone punkty, w których ci ludzie mogą zostać przyjęci, rozpatrzeni indywidualnie, nikt ich tam do tej pory nie skierował – wskazał Sienkiewicz. – To jest kryzys bezwładzy, właściwie bezrządu. (...) Natomiast rząd jest jak zwykle doskonały w szczuciu na innych ludzi – podsumował."Silny kraj nie boi się grupki ludzi uciekających przed wojną"
Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, wcześniej w ostrym tonie zachowanie polskich władz w sprawie imigrantów koczujących na linii granicznej skomentował bp Jerzy Samiec."Silny kraj nie boi się grupki ludzi uciekających przed wojną i koczujących na pograniczu. Chrześcijański kraj zamiast deklaracji wiary, oferuje dach nad głową i pożywienie" – napisał hierarcha Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
Czytaj także: Biskup ostro o sytuacji na granicy. "Silny kraj nie boi się grupki ludzi uciekających przed wojną"
"Chrystus mówi: cokolwiek uczyniliście jednemu z moich sióstr i braci, mnieście uczynili" – dodał bp Samiec w swoim krótkim oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.Dowiedz się więcej o nowym kryzysie migracyjnym:
- Zatrzymania nielegalnych imigrantów na granicy z Białorusią. Padł rekord
- Merkel o wypychaniu migrantów z Białorusi na Litwę, Łotwę i do Polski. "Atak na nas wszystkich w UE"
- Siły reżimu Łukaszenki wypchnęły za granicę z Litwą 35 migrantów. Wilno reaguje
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut