"To próba autopromocji". Morawiecki podsumował zachowanie posłów opozycji w Usnarzu Górnym

Jakub Noch
Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie udzielonym "Wiadomościom" TVP odniósł się do zachowania posłów opozycji, którzy są aktywni na pograniczu białorusko-polskim, gdzie od kilkunastu dni koczują migranci. W ocenie szefa rządu, politykami tymi kieruje chęć zadbania o "autopromocję".
Premier Mateusz Morawiecki sugeruje, że posłom opozycji pojawiającym się pod Usnarzem Górnym chodzi głównie o autopromocję. Fot Tomasz Jastrzebowski / REPORTER


Morawiecki w TVP o aktywności opozycji na granicy

– Myślę, że to jest próba autopromocji przede wszystkim. Oczywiście nie powinno to mieć miejsca i zdecydowanie apeluję do wszystkich, żeby dać spokojnie pracować naszym służbom, które chronią dobrze naszej granicy – tak Mateusz Morawiecki odniósł się do tego, co w okolicach miejscowości Usnarz Górny robi Franciszek Sterczewski z Koalicji Obywatelskiej oraz kilku innych posłów opozycji.
Czytaj także: "Wie pan, co pan zrobił, biegnąc na granicę?". Mieszkanka Podlasia ostro do Sterczewskiego
Zdaniem premiera, konkurenci Prawa i Sprawiedliwości przeszkadzają Straży Granicznej, wojsku oraz policji w chronieniu Polski przed "falą nielegalnych imigrantów". W programie "Gość Wiadomości" nie mogło zabraknąć także przytyku wobec lidera KO. – Pamiętamy, że kiedy Donald Tusk był przewodniczącym Rady Europejskiej do Europy wlała się cała fala nielegalnych imigrantów – mówił szef rządu.


Który rząd wpuścił więcej migrantów?

To zapewne odpowiedź na komentarz, którym Tusk niedawno podsumował wydarzenia na wschodzie. "Polskie granice muszą być szczelne i dobrze chronione. Kto to kwestionuje, nie rozumie, czym jest państwo. Ochrona nie polega na antyhumanitarnej propagandzie, tylko sprawnym działaniu. Za czasów PiS polską granicę przekroczyło rekordowo dużo nielegalnych migrantów" – stwierdził przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Czytaj także: Szwajcarski dziennik demaskuje PiS i Orbána. Nie chcą uchodźców, a masowo wpuszczają imigrantów
Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, te słowa spotkały się z oburzeniem nie tylko w środowisku PiS. Ze względu na sformułowanie "nielegalni migranci" Tusk stał się antybohaterem stworzonego przez Instytut Zamenhofa poradnika, którym polskie media mają kierować się przy opisywaniu wydarzeń na granicach.

Dowiedz się więcej o sytuacji na granicy Białorusi i Polski:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut