Nowy sondaż jest miażdżący dla władzy. Tak Polacy reagują na szalejącą drożyznę

redakcja naTemat
Rzadko zdarza się, aby respondenci jakiegoś sondażu byli wręcz jednogłośni. Tymczasem z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku najnowszego badania instytutu Pollster, w którym absolutna większość Polaków jasno wyraziła swoje oczekiwania w sprawie reakcji rządu na drożyznę.
W nowym sondażu Pollster obywatele jasno wskazali, jaka powinna być reakcja rządu na szalejącą drożyznę. Fot. Jacek Dominski / REPORTER

– Ludzie płacą 6 zł za litr benzyny i wykładają coraz więcej na rachunki za energię, drożeje chleb, jak i wszystkie inne podstawowe produkty. Niestety, to będzie tylko eskalowało, bo Polski Ład ma na celu doprowadzić po prostu do tego, aby "każdy miał tak samo"… mało – utyskiwał w środowym #TYLKONATEMAT Jan Strzeżek z Porozumienia.

Ekonomiści wskazują jednak, że katalizatorem szalejącej drożyzny jest dziś przede wszystkim wzrost cen paliw. To automatycznie podwyższa zarówno koszty produkcji, jak i transportu wszelkich artykułów. Dlatego Polacy właśnie jednoznacznie wskazali, czego oczekują od rządu Prawa i Sprawiedliwości.


Nowy sondaż Pollster: Polacy chcą obniżenia akcyzy na paliwo

W najnowszym sondażu Instytutu Badań Pollster, aż 90 proc. respondentów opowiedziało się za obniżeniem akcyzy na paliwo. Kolejne 7 proc. uczestników badania zleconego przez "Super Express" nie miało w tej sprawie wyrobionego zdania, a jedynie 3 proc. uznało, że akcyzy nie należy obniżać.
Czytaj także: Dlaczego paliwo jest takie drogie? Oto elementy składowe ceny benzyny, diesla i LPG
Na próbie 1078 dorosłych Polaków sondaż ten przeprowadzono w dniach 27-28 października 2021 roku, czyli jeszcze przed tym, gdy swoje pomysły na ratowanie budżetów polskich gospodarstw domowych ujawnili Donald Tusk i Jarosław Gowin.

Tusk, Gowin i Hołownia chcą odciążenia domowych budżetów

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, lider Koalicji Obywatelskiej zaproponował czasowe obniżenie do zera stawki podatku VAT na energię elektryczną, gaz oraz paliwa. Przeciętna polska rodzina miałaby na tym zaoszczędzić ponad 1 tys. zł.

Były wicepremier w rządzie Zjednoczonej Prawicy zaproponował tymczasem tzw. Trójpak Minus, który zakłada ogólne obniżenie stawki VAT do 20 proc. (a na energię do 5 proc.) oraz obniżenie wysokości akcyzy aż o 70 proc. Jak alarmował Gowin, bez tego typu działań Polsce grozi nawet dwucyfrowa inflacja.
Pierwszy zawieszenia ściągalności niektórych danin i rezygnacji z części dochodów budżetowych domagał się Szymon Hołownia. Założyciel partii Polska 2050 oprócz obniżek VAT-u proponował także przeznaczenie 50 proc. kwoty ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 na rekompensaty wzrostu cen energii, a drugie 50 proc. na budowę nowych, czystych źródeł energii.

Poza tym "Piątka Hołowni" zakłada zawieszenie poboru opłaty emisyjnej i zwrócenie ponad 6 mld zł rekompensaty dla PGNiG obywatelom – poprzez zastosowanie upustów cenowych do rosnących cen gazu, a także odłożenie zmian podatkowych z Polskiego Ładu o rok.

Dowiedz się więcej o najnowszych sondażach politycznych:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut