Co by było, gdyby III Rzesza wygrała wojnę? 10 fascynujących seriali o alternatywnej historii świata

Ola Gersz
Co by było, gdyby...? Lubimy gdybać – zarówno my, jak i książkowi, filmowi czy serialowi twórcy. Popkultura szczególnie pokochała alternatywne wersje historii. Jak wyglądałby świat, gdyby Stanami Zjednoczonymi rządzili naziści, Rosjanin pierwszy postawiłby stopę na Księżycu, a Afryka skolonizowałaby Europę? Dowiesz się tego z tych 10 seriali, w których historia została wywrócona do góry nogami.
Co by było, gdyby? Seriale lubią pokazywać alternatywą wersję historii Fot. Kadr z serialu "Człowiek z Wysokiego Zamku"

1. Człowiek z Wysokiego Zamku (2015-2019)

Co było, gdyby... alianci przegrali II wojnę światową?

"Człowiek z Wysokiego Zamku", który jest dostępny na Amazon Prime, oparty jest na powieści Philipa K. Dicka z 1962 roku o tym samym tytule. Osadzony w alternatywnej Ameryce w 1962 roku serial zastanawia się, co by się stało, gdyby alianci przegrali II wojnę światową, a zwyciężyły państwa Osi. W serialu wschodnia część Ameryki należy do Wielkiej Nazistowskiej Rzeszy, zachodnia do Japońskich Stanów Pacyfiku, a pomiędzy nimi leży neutralna strefa wzdłuż Gór Skalistych.


Mimo że Niemcy i Japonia, wojenni triumfatorzy, podzielili się władzą nad światem, rosną między nimi napięcia. Na dawnym terytorium USA działa także prężnie ruch oporu. "Człowiek z Wysokiego Zamku", którego producentem wykonawczym był sam Ridley Scott, doczekał się aż 4 sezonów, z czego pierwszy jest prawdziwym majstersztykiem.

2. Noughts + Crosses (2020 -)

Co było, gdyby... to Afryka była kolonizatorem?

Akcja "Noughts + Crosses", serialu BBC opartego na powieści "Noughts & Crosses" Malorie Blackman, pokazuje wersję historii, w której to Afryka, a nie Europa była kolonizatorem. Akcja dzieje się we współczesnej Wielkiej Brytanii, która wraz z Irlandią tworzy państwo Albion należące do Imperium Afrykańskiego. Europa kontynentalna należy do Imperium Mali, które pozostaje w aktywnym konflikcie z Rosją i Bałkanami, istnieje również Imperium Osmańskie kontrolujące części Wschodniej Azji.

W tej alternatywnej wersji historii czarnoskórzy ludzie (Crosses) rządzą białymi (Noughts), którzy nie mają żadnej władzy i są znacznie ubożsi niż klasa rządząca. W Albionie wciąż funkcjonuje segregacja rasowa, a armia dopiero została otwarta dla małej liczby najambitniejszych Noughtsów. W tej opresyjnej dla białych – którzy przed laty byli niewolnikami – rzeczywistości kwitnie romans między Sephy, córką wybitnego polityka i członkinią czarnej klasy rządzącej, a białym i ubogim Callumem. Oznacza to niebezpieczeństwo dla nich oboje – mieszane rasowo związki są bowiem w Albionie zakazane. W przygotowaniu drugi sezon serialu.

3. Spisek przeciwko Ameryce (2020)

Co było, gdyby... prezydentem USA został faszysta?

Miniserial HBO "Spisek przeciwko Ameryce" oparty na powieści Philipa Rotha pokazuje alternatywną wersję historii Stanów Zjednoczonych. Prezydentem państwa uznawanego za ostoję demokracji zostaje w 1940 roku Charles Lindbergh, bohater lotniczy i populista, który ma ksenofobiczne i faszystowskie poglądy (Lindbergh to postać prawdziwa, która była podejrzewana o nazistowskie sympatie).

Wygrana zapatrzonego w Adolfa Hitlera Charlesa Lindbergha ma katastrofalne konsekwencje. Zamiast przyłączyć się do aliantów, Ameryka flirtuje z III Rzeszą, a w kraju pojawia się antysemityzm. Miniserial skupiony jest na żydowskiej rodzinie i to z jej perspektywy widzimy zmiany dziejące się w Stanach Zjednoczonych, które odchodzą od demokracji.

4. 1983 (2018)

Co było, gdyby... w Polsce nie upadł komunizm?

Polsko-amerykański serial Netflixa "1983" nie jest niestety do końca udany, ale przedstawia fascynującą alternatywną historię Polski. W tytułowym roku 1983 miał miejsce tragiczny zamach bombowy, w którym zginęło wielu cywilów. Jego konsekwencje były ogromne: Polacy odwrócili się od opozycji demokratycznej, Związek Radziecki nie rozpadł się, a zimna wojna trwa w najlepsze.

Drugim planem czasowym tego serialu jest rok 2003. Nasz kraj prosperuje i tylko pozornie przypomina kontynuację czasów PRL. Zgadza się reżim, służby, ale poza tym to zupełnie inna historia, wszystko utrzymane jest w cyberpunkowym klimacie. Reżyserkami serialu, do którego scenariusz napisał Joshua Long, są Agnieszka Holland, Kasia Adamik, Olga Chajdas i Agnieszka Smoczyńska, a w głównych rolach wystąpili m.in. Robert Więckiewicz i pomysłodawca "1983" (obok Longa) Maciej Musiał.

5. For All Mankind (2019 -)

Co było, gdyby... astronauta z ZSRR pierwszy stanął na Księżycu?

W dostępnym na Apple TV+ "For All Mankind" to nie Stany Zjednoczone jako pierwsze wylądowały na Księżycu – pokonał je Związek Radziecki. Mimo że nie wydaje się to tak intrygujące i dramatyczne, jak inne seriale o historii alternatywnej na tej liście, to trzeba pamiętać, że lądowanie na Księżycu było czymś znacznie więcej niż tylko okazją do zrobienia zdjęcia w kosmosie: był to kluczowy punkt w historii, który zdefiniował kosmiczną eksplorację, a także odegrał swoją własną rolę kulturową w zimnej wojnie.

W "For All Mankind", którego trzeci sezon już zapowiedziano, zwycięstwo ZSRR w "wyścigu o Księżyc" ma więc daleko idące konsekwencje. Serial przedstawia i alternatywne NASA w latach 70., i alternatywne czasy, w których kobiety były zachęcane do podróży w kosmos znacznie wcześniej niż w rzeczywistości, a o stworzeniu kolonii na Księżycu dyskutowano już kilkadziesiąt lat wcześniej. A to wcale nie jedyne, co się zmieniło. Bonus serialu to Piotr Adamczyk w roli Rosjanina.

6. Watchmen (2019)

Co było, gdyby... USA wygrało wojnę w Wietnamie?

Serial Damona Lindelofa na podstawie kultowej powieści graficznej Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa – akcja "Watchmenów" HBO dzieje się 34 lata po wydarzeniach z komiksowego pierwowzoru – to bez wątpienia jedna z najlepszych serialowych produkcji ostatnich lat. Świat w uniwersum "Watchmenów" tylko na pierwszy rzut oka przypomina nasz własny. Stany Zjednoczone z pomocą potężnego Doktora Manhattana wygrały wojnę w Wietnamie, a jednym z prezydentów został Robert Redford (tak, hollywoodzki aktor).

W serialu "Watchmen" superbohaterowie pracują ramię w ramię z policjantami, którzy również zakrywają swoje twarze. Maski noszą też złoczyńcy, co jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Tymczasem w USA odradza się rasizm, a Ku Klux Klan wraca pod zmienioną postacią. Urzędujący prezydent nie próbuje jednak łagodzić nastrojów – wręcz przeciwnie. "Watchmen" to doskonały serial, który pokazuje, że Ameryka wciąż nie rozprawiła się z rasizmem. Z tego powodu oburzył wielu.

7. SS-GB (2017)

Co było, gdyby... naziści okupowali Wielką Brytanię podczas II wojny światowej?

Oparte na powieści Lena Deightona z 1978 r. o tym samym tytule "SS-GB" przedstawia Wielką Brytanię okupowaną przez niemieckich nazistów podczas II wojny światowej. Akcja serialu rozpoczyna się w listopadzie 1941 roku, dziewięć miesięcy po tym, jak III Rzesza zdobyła Wyspy, zamordowała brytyjskiego premiera Winstona Churchilla i wzięła króla Jerzego VI jako jeńca wojennego.

Serial, który pokazuje życie Brytyjczyków pod nazistowską okupacją, skupia się na detektywie Scotland Yardu, który zmuszony jest pracować dla Partii Nazistów w Londynie. Prowadzone przez niego śledztwo w sprawie morderstwa przybiera jednak polityczny obrót, gdy sprawcą zabójstwa wydaje się ruch oporu.

8. 22.11.63 (2016)

Co było, gdyby... zamachowi na prezydenta Kennedy'ego dałoby się zapobiec?

Oparte na powieści "Dallas ’63" Stephena Kinga 22.11.63 (tytuł to data zamachu na prezydenta USA Johna Kennedy'ego w Dallas w Teksasie) to znakomity miniserial, który odpowiada na pytanie: a gdyby tak zabójstwu prezydenta dałoby się zapobiec? Taką możliwość ma grany przez Jamesa Franco nauczyciel angielskiego Jake Epping, który cofa się w czasie z zamiarem powstrzymania zamachowca Lee Harveya Oswalda i ocalenia Kennedy'ego.

Niestety misja Jake'a nie jest tak łatwa, jak mu się początkowo wydaje. Bohater przywiązuje się do swojego życia w latach 60., co może być zgubą dla jego planu. Musi również znaleźć sposób na potajemne zebranie informacji o ludziach i wydarzeniach prowadzących do zabójstwa, jednocześnie unikając podejrzeń osób, które stały się mu bliskie. Jake nie zdaje sobie również sprawy, jakie będą konsekwencje powstrzymania morderstwa prezydenta.
Czytaj także: To naprawdę zdarzyło się... naprawdę. Oto 8 genialnych seriali opartych na faktach

9. Hollywood (2020)

Co było, gdyby... Hollywod w latach 40. było krainą równości?

"Hollywood" Netflixa to miniserial Ryana Murphy'ego ("American Horror Story", "American Crime Story"), który na nowo pisze historię Fabryki Snów. Złota Era Hollywood, w rzeczywistości pełna rasizmu i homofobii, jest tutaj epoką rasowej, płciowej i seksualnej równości. Utrzymane w konwencji queerowej baśni "Hollywood" skupia się na grupie aspirujących aktorów i twórców filmowych, którzy pragną zaistnieć w świecie filmu.

W miniserialu, który pokazuje, co by było, gdyby Hollywood znacznie wcześniej rozprawiło się z dyskryminacją, pojawiają się także prawdziwe postaci. Historia niektórych z nich została jednak zmieniona i dopasowana do alternatywnych czasów, w których kolor skóry i tożsamość płciowa nie powstrzymują cię przed wejściem do pokoju pełnym wpływowych producentów.

10. Bridgertonowie (2020-)

Co było, gdyby... brytyjska królowa Charlotte w epoce regencji była czarnoskóra?

Mimo że ten wielki hit Netflixa, który w marcu 2022 roku doczeka się drugiego sezonu, nie jest typowym serialem przedstawiającym alternatywną wersję historii, to nie sposób o nim nie wspomnieć. Oparci na bestsellerowych powieściach Julii Quinn "Bridgertonowie" są bowiem w wersji serialowej osadzeni w alternatywnej epoce regencji, w której brytyjskie społeczeństwo (w tym arystokracja) jest zróżnicowane rasowo. Wszystko dzięki królowej Wielkiej Brytanii Charlotte, która w serialu jest czarnoskóra.

Mimo że postaci o różnych kolorach skóry (w tym główny bohater, książę Hastings grany przez Regé-Jean Page'a) w serialu kostiumowym wzbudzili kontrowersje, to zabieg ten nadał serialowi dodatkowej głębi i intrygująco go urozmaicił. – To świat wyobrażony na nowo, to nie jest lekcja historii ani dokument. To, co tak naprawdę robimy w tym serialu, to połączenie historii i fantazji w sposób, który moim zdaniem jest bardzo ekscytujący. W tym celu postanowiliśmy inaczej podejść do kwestii rasy – mówił twórca serialu Chris Van Dusen.

Zresztą różnorodność rasowa to nie jedyny element niezgodny z historią w "Bridgertonach" – pary tańczą na balach do utworów napisanych znacznie później, w tym do... instrumentalnej wersji "Thank U, Next" Ariany Grande.