Kolejne niepokojące wiadomości z Donbasu. Separatyści wzmacniają swoje pozycje

Agata Sucharska
Konflikt pomiędzy Rosją a Ukrainą wciąż eskaluje. We wtorek ukraiński wywiad wojskowy podał kolejne niepokojące informacje. Okazuje się, że w okresie świąt noworocznych siły wspieranych przez Rosję separatystów w Donbasie wzmocniły swoje pozycje. Zwiększono także liczbę snajperów.
Eskalacja konfliktu na Ukrainie. W Donbasie coraz więcej snajperów z Rosji. Fot. Marek Maliszewski/REPORTER


Konfilkt na Ukrainie. Zwiększona liczba snajperów

Jeszcze przed świętami informowaliśmy w naTemat.pl, że na zaanektowanym przez Rosję Krymie rozpoczęły się manewry wojsk desantowych. Ćwiczenia miały potrwać kilka dni. W czasie ich trwania ponad 1200 żołnierzy i 250 pojazdów rozpocznie w czwartek miało pojawiać się pod Noworosyjskiem na poligonie Rajewskim.


We wtorek główny zarząd wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy poinformował w nowym komunikacie, że podczas świąt noworocznych przeciwnik wzmocnił swoje pozycje dodatkowym składem osobowym i środkami rażenia w 1. i 2. Korpusie Armijnym (w Doniecku i Ługańsku).

Ponadto, jak twierdzi ukraiński wywiad, rozlokowano też "dodatkowe elementy systemu wywiadu wzdłuż linii rozgraniczenia i zwiększono liczbę par snajperskich". Pod dowództwem oficerów sił zbrojnych Rosji prowadzone są ćwiczenia z artyleryjskiego rażenia pozycji sił ukraińskich.

Jak podkreślono siły przeciwnika trzykrotnie naruszyły zawieszenie broni, raniąc jednego żołnierza. Chodzi o porozumienie z lipca 2020 roku "o całkowitym i wszechstronnym trybie przerwania ognia".

Niebezpieczeństwo inwazji na Ukrainę

Na sytuację pomiędzy Rosją a Ukrainą z niepokojem patrzą eksperci. Prof. Roman Kuźniar, doradca ds. międzynarodowych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Akademii Dyplomatycznej MSZ, mówił dzień wcześniej w rozmowie z naTemat, że coś się może zdarzyć, tylko nie wiadomo co.

– Rosjanie wysoko licytują. Jak się tak wysoko licytuje, trudno się wycofać bez utraty twarzy. Obawiam się, że Rosjanie mogą zrobić coś nawet dla demonstracji, że tak tanio skóry nie sprzedają – powiedział.

Przypomnijmy, że pod koniec listopada "Military Times" podało, że w wielu punktach przy granicy z Ukrainą Władimir Putin rozmieścił łącznie około 92 tysięcy swoich żołnierzy. Dziennikarze portalu rozmawiali na ten temat z naczelnikiem głównego zarządu wywiadu ukraińskiego ministerstwa obrony Kiryłem Budanowem.

Ekspert zapowiedział również, że atak może nastąpić poprzez naloty powietrzne, ataki artyleryjskie i pancerne. Ukraina przygotowuje się także na desant w Odessie i Mariupulu oraz atak przez Białoruś. Inwazja na Ukrainę miałaby być o wiele bardziej krwawa niż to, co "zaobserwowano w ramach konfliktu trwającego od 2014 r., w którym zginęło ok. 14 tys. Ukraińców".

Dowiedz się więcej o rozwoju sytuacji na Ukrainie:


Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut