Nagle odwołany polski ambasador w Czechach ponownie zabiera głos. Morawieckiemu pójdzie w pięty

Tomasz Ławnicki
Polski ambasador w Pradze powiedział parę szczerych słów o sporze ws. kopalni Turów i błyskawicznie stracił stanowisko. Mirosław Jasiński placówkę objął zaledwie w listopadzie 2021. Dyplomata w rozmowie z Onetem podkreśla, że nie żałuje swoich słów. Jak stwierdził, jego odwołanie nie zmieni faktu, że strona polska niewłaściwie zachowała się w kwestii rozwiązania sporu z Czechami.
Polski ambasador w Czechach odwołany. Mirosław Jasiński: Nie żałuję Fot. Twitter.com / MSZ RP


W święto Trzech Króli wieczorem gruchnęła wiadomość, że Mateusz Morawiecki zamierza w trybie pilnym odwołać ambasadora Polski w Czechach Mirosława Jasińskiego. Nagła dymisja to pokłosie wypowiedzi dyplomatu na temat sporu o kopalnię Turów.


"Nie ma zgody na skrajnie nieodpowiedzialne wypowiedzi ws. kopalni w Turowie. Każdy polski dyplomata ma obowiązek dbać o polskie interesy" – napisał na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller, uzasadniając decyzję o rozpoczęciu procedury odwoławczej.
Chodzi o wypowiedzi ambasadora Jasińskiego dla Deutsche Welle. Polski dyplomata z rozbrajającą szczerością przyznał, że racja leży po stronie czeskiej i że to strona polska zachowała się niewłaściwie w tym konflikcie.

"To był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony. W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery" – oświadczył Jasiński.
Mirosław Jasiński
fragment wywiadu dla Deutsche Welle

Tam są specyficzne warunki geologiczne. Ta wielka bariera głęboko w ziemi, która była propagandowo prezentowana jako dodatkowe zabezpieczenie przed odpływem wód gruntowych, tak naprawdę ma chronić kopalnię przed zalaniem przez wody trzeciorzędowe, czyli głębsze, i w ogóle nie ma żadnego znaczenia tam, gdzie są studnie. Bądźmy więc uczciwi i przyznajmy, że powodem sporu była jednak arogancja pewnych ludzi.

Z PGE?

- Tak. Przede wszystkim z dyrekcji kopalni. Potem jest dyrekcja PGE, a całe lata świetlne dalej ministerstwa i premier. Trzeba te szkody naprawić natychmiast, bo jeśli ktoś sobie kopie dół, to nie znaczy, że ludzie z sąsiedztwa mają zostać bez wody. Nie wierzę w to, żeby wielkiej kopalni nie było stać na zrobienie wodociągu dla kilkudziesięciu gospodarstw.
Czytaj więcej


Czytaj także: Bulwersujące ustalenia "Superwizjera". To dlatego brak porozumienia z Czechami ws. Turowa?

Po oświadczeniu rzecznika, że ambasador w Pradze straci stanowisko, Onetowi udało się skontaktować z Mirosławem Jasińskim. – Nie żałuję tego, co powiedziałem. Sprawę Turowa należy załatwić, bo kładzie się cieniem na naszych relacjach z Czechami – stwierdził dyplomata.
Mirosław Jasiński
b. ambasador Polski w Czechach

Turów powinien być załatwiony na poziomie ekspertów obu stron. Źle się stało, że zajmują się nim premierzy, ministrowie i unijny sąd. Moje odwołanie tego nie zmieni.

Ambasador przyznał, że premier nie zadzwonił do niego z informacją o zamiarze odwołania go ze stanowiska. Według informacji Onetu Jasiński (pochodzi z Wrocławia) jest znajomym Mateusza Morawieckiego i to premier osobiście zdecydował o jego nominacji. Chciał bowiem mieć w Pradze zaufanego człowieka, który zajmie się kwestią sporu o Turów.

Konflikt narastał od lat. We wrześniu 2020 r. pisaliśmy, że strona czeska straciła cierpliwość, gdy polskie Ministerstwo Klimatu wydało zezwolenie na działalność górniczą w Turowie na kolejne sześć lat. Wówczas minister środowiska Czech skierował skargę na Polskę do Komisji Europejskiej.

Rezultat dziś zaś jest taki, że po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE Polska powinna była zaprzestać wydobycia. A ponieważ tego nie zrobiła, europejski trybunał nałożył karę w wysokości 500 tys. euro dziennie.
Czytaj także: "Ręce precz od Turowa". Sprawdziliśmy, jak na spór wokół Turowa patrzą po obu stronach granicy

Mirosław Jasiński ambasadorem RP w Czechach jest od niedawna. Powołany na to stanowisko został w listopadzie ubiegłego roku, oficjalnie urząd ten pełni zaledwie od 20 grudnia 2021 roku.

Wcześniej, gdy odbierał nominację na ambasadora, wiceszef MSZ wręczył mu odznakę Bene Merito, którą przyznano mu "za wzmacnianie pozycji Polski na arenie międzynarodowej". Polska nie miała ambasadora w Pradze od czerwca 2020 roku. Poprzednia szefowa placówki stanowisko straciła w atmosferze skandalu. Barbarę Ćwioro odwołał ze stanowiska Andrzej Duda, ponieważ ta, jak wykazało wewnętrzne śledztwo, stosowała mobbing i dyskryminację wobec swoich pracowników.
Czytaj także: Dotąd w Czechach było to nie do pomyślenia. Izba Poselska pozwala Czeszkom dokonać zmiany nazwiska

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut