"Kaczyński wpadł w histerię". Brejza wyjaśnił nagły zwrot prezesa PiS w sprawie Pegasusa

Rafał Badowski
W nocy z czwartku na piątek w portalu wPolityce ukazał się fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim. Wicepremier niespodziewanie przyznał, że Polska jednak posiada system Pegasus. Senator Koalicji Obywatelskiej odniósł się do nagłej zmiany narracji prezesa PiS.
Krzysztof Brejza ocenił, że Jarosław Kaczyński wpadł w histerię ws. Pegasusa. Fot. Jacek Domiński / Reporter
Wywiad z Jarosławem Kaczyńskim zostanie opublikowany w tygodniku "Sieci" w poniedziałek. Prezes PiS potwierdził w nim, że Polska ma Pegasusa. Jednocześnie zapewnił w kategorycznym tonie, że system nie był wykorzystywany do inwigilacji opozycji.

Czytaj także: Kaczyński potwierdza, że Polska ma Pegasusa. Oto jak skomentował doniesienia o inwigilacji

W odpowiedzi na wywiad Kaczyńskiego Krzysztof Brejza stwierdził, że prezes PiS wpadł w histerię. – Kaczyński histeryzuje, stąd ten pilny wywiad, wrzutka fragmentu, ponieważ wczoraj nastąpiło potwierdzenie włamania do mojego telefonu w drugim badaniu, tym razem specjaliści Amnesty International zbadali dwa telefony i potwierdzili ustalenia Citizen Lab – wyjaśnił w TVN24 senator KO.


Krzysztof Brejza tłumaczył, skąd nagła zmiana frontu. Według polityka "nocna histeria Kaczyńskiego wynika z tego, że musi pilnie zmienić narrację".

– Przecież słyszeliśmy przez ostatnie dni zaprzeczania, insynuacje premiera, że włamań dokonywały obce służby. Minister Skurkiewicz i posłowie PiS mówili, że nie mają Pegasusa, że Polska nie ma tej cyberbroni, że nie była używana do walki z opozycją. (…) Sprawa jest bardzo poważna, stąd nerwowa reakcja Kaczyńskiego – zaznaczył Brejza.

Może cię zainteresować: Nie patrzcie na Pegasusa. Cyberesbecja będzie się bronić wszelkimi metodami [KOMENTARZ]

– Mamy wierzyć ludziom, którzy jeszcze wczoraj mówili co innego? – podsumował. Brejza odnosił się do tego, ze jeszcze w grudniu wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz zapewniał, że polskie władze nie posiadają Pegasusa.

Natomiast wiceminister sprawiedliwości Michał Woś stwierdził, że... nie wie, czym jest Pegasus. Według ustaleń "Gazety Wyborczej" polityk odgrywał jedną z kluczowych ról w przekazaniu CBA 25 mln zł, za które miał zostać zakupiony Pegasus.

Kaczyński o Pegasusie w tygodniku "Sieci"

O doniesienia na temat inwigilacji opozycji Pegasusem zapytano Jarosława Kaczyńskiego w tygodniku "Sieci". Zdaniem Kaczyńskiego, to "afera z niczego" i "całkowite bzdury".

– Z niczego takiego nie korzystaliśmy. Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień – powiedział Jarosław Kaczyński tygodnikowi "Sieci".

Inwigilacja Pegasusem w Polsce?

Jak podała agencja Associated Press, senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był inwigilowany przy pomocy systemu Pegasus w 2019 roku. Wtedy polityk był szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.

Pegasusa, według doniesień AP, użyto też wobec mecenasa Romana Giertycha oraz prokurator Ewy Wrzosek, która sprzeciwiała się czystkom w wymiarze sprawiedliwości.
Czytaj także: Ujawniono PiS-owską strategię ws. afery z Pegasusem. Wyciekły instrukcje dla posłów