Czekając na Agatę. "Na jej miejscu pokazałabym swoją siłę. Nie ma lepszej okazji niż teraz"
Czy Agata Kornhauser–Duda uratuje polskie dzieci, ich rodziców, nauczycieli i szkoły przed lex Czarnek? Taką nadzieję mają cztery posłanki Koalicji Obywatelskiej, które w poniedziałek 24 stycznia spotkają się z pierwszą damą. Kinga Gajewska, Katarzyna Lubnauer, Barbara Nowacka i Krystyna Szumilas mówią naTemat.pl czego oczekują po rozmowie z żoną prezydenta.
- W poniedziałek 24 stycznia o 12:00 cztery posłanki Koalicji Obywatelskiej spotkają się z Agatą Dudą
- Pierwsza dama zaakceptowała zaproszenie do rozmowy o tzw. lex Czarnek
- Przedstawicielki opozycji mówią naTemat.pl na co liczą w związku z rozmową Agatą Kornhauser–Dudą
Na pomysł, by poprosić pierwszą damę o spotkanie ws. projektu, który – w powszechnej ocenie środowisk zajmujących się edukacją – uczyni szkoły partyjnymi placówkami pod komisarycznym zarządem PiS, wpadła posłanka Kinga Gajewska.
A trzy koleżanki, z którymi ściśle współpracuje w sejmowej komisji edukacji, wsparły inicjatywę, choć nie wszystkie spodziewały się pozytywnej odpowiedzi z Pałacu Prezydenckiego.
Zaproszenie do pierwszej damy posłanki wysłały w poniedziałek. W środę dostały telefon z Pałacu: czy pasuje paniom spotkanie w poniedziałek o 12:00?
Zaskoczenie i nadzieja
– Byłam zaskoczona, że Agata Duda się zgodziła – przyznaje w rozmowie z naTemat.pl posłanka Barbara Nowacka, liderka Inicjatywy Polskiej.
Zgoda pierwszej damy była także niespodzianką dla Katarzyny Lubnauer z .Nowoczesnej. – Chciałyśmy wykorzystać wszystkie dostępne drogi, a zwrócenie się do pani prezydentowej było jedną z nich. Nie spodziewałam się jednak, że będzie zgoda na spotkanie i to tak szybko – relacjonuje posłanka.
Kinga Gajewska mówi, że była bardziej pozytywnie nastawiona do sprawy. – Miałam cichą nadzieję, że pierwsza dama się zgodzi – słyszymy od posłanki Platformy Obywatelskiej.
Krystyna Szumilas: – Jestem z natury optymistką, zawsze zakładam dobry scenariusz.
Agata Kornhauser–Duda. Nauczycielka
Na pytanie, dlaczego uderzają do pierwszej damy, która nie ma żadnej formalnej władzy, posłanki Koalicji Obywatelskiej odpowiadają zgodnie: bo to nauczycielka.
Przeczytaj też: Wyciekły wiadomości rządu PiS o strajku nauczycieli. "Zostaną dobici i poniżeni falą hejtu"
Co prawda od kilku lat nie pracuje już w szkole (przed wygraną wyborczą męża uczyła języka niemieckiego w Krakowie), ale – jak podkreśla Krystyna Szumilas, była minister edukacji – jako osoba, która tyle spędziła pracując w szkole, Agata Duda z pewnością pamięta, jakie są realia.
– Liczę na to, że naturalna troska o dobro uczniów zwycięży nad polityką – mówi Szumilas.
Posłanka Kinga Gajewska uważa, że Agata Kornhauser–Duda ma większy wpływ, niż jakakolwiek ustawa przewiduje. – Na jej miejscu pokazałabym swoją siłę, bo ona tę siłę ma: jest pierwszą damą i kobietą. Biorąc pod uwagę wielki konflikt w PiS, ten brak szacunku, jaki politycy obozu władzy okazują jej mężowi... Nie ma lepszej okazji niż teraz – ocenia Gajewska.
Katarzyna Lubnauer uważa, że Agacie Dudzie trudno będzie przejść obojętnie choćby nad tym, że Przemysław Czarnek zredukował liczbę godzin nauczania języka niemieckiego, a wraz z nim i innych języków mniejszościowych. Członek rządu PiS obciął fundusze o 40 mln zł.
– Pierwsza dama, jako nauczycielka języka niemieckiego, zapewne nie podziela antyniemieckiej fobii ministra Czarnka – przekonuje posłanka Lubnauer.
Dla szefowej Inicjatywy Polskiej rozmowa o lex Czarnek wpisuje się w deklaracje pierwszej damy. – Agata Duda już po przeprowadzce do Pałacu Prezydenckiego mówiła, że jest bardzo zainteresowana kwestią edukacji. To świetny moment, by przekuć słowa w czyn – argumentuje Nowacka.
Spotkanie w Pałacu Prezydenckim. Plan
Posłanki już przygotowują się do rozmowy z Agatą Kornhauser–Dudą.
– Naszym celem jest przedstawienie rzeczowych argumentów. Chcemy pokazać szkodliwość tego projektu dla edukacji i rozwoju uczniów, którzy przygotowują się do dorosłego życia. Te argumenty są na tyle mocne, że trafiają do każdego, komu leży na sercu dobro szkoły. Mamy nadzieję, że prezydentowa jako nauczycielka dostrzeże te niebezpieczeństwa i stanie po stronie uczniów, rodziców i nauczycieli – mówi Krystyna Szumilas.
Katarzyna Lubnauer mówi, że na spotkaniu posłanki merytorycznie uzasadnią dlaczego lex Czarnek to zagrożenie dla młodych ludzi – zwłaszcza tych z mniejszych miejscowości, które i tak nie mają łatwo z dostępem do wiedzy i kultury.
– Kurator Barbara Nowak ma już czarną listę organizacji, których wbrew woli chętnych rodziców nie wpuści do szkół, a taką władzę da jej lex Czarnek. Będzie mogła zamknąć drzwi przed nosem Amnesty International, WOŚP czy UNICEF. Przecież to absurd! – mówi Lubnauer.
Kinga Gajewska dodaje, że kurator Nowak to tylko przykład, bo podobnie partyjne ruchy wokół szkół wykonują też inni kuratorzy, byli parlamentarzyści PiS, którzy na przykład żądali list nieprawomyślnych nauczycielek uczestniczących w Strajku Kobiet (proteście przeciw zakazowi aborcji).
– Według projektu Przemysław Czarnek dostałby z ZUS dane wrażliwe wszystkich nauczycieli. Tym samym staliby się grupą zawodową, która byłaby wystawiona na kaprysy i naciski ideologiczne ministra. Miałby ich na widelcu, wiedziałby jak pociągać za sznurki. To potworne narzędzie inwigilacji – opisuje Gajewska.
Na pytanie, czy powierzyłaby dwójkę swoich małych dzieci ministrowi Czarnkowi odpowiada krótko: – A w życiu!
Między Agatą a Andrzejem
Barbara Nowacka zwraca uwagę na to, że lex Czarnek nadal jest procedowany w Senacie, a potem znowu trafi do Sejmu. Dlatego – przekonuje – zwrócenie się na obecnym etapie do Agaty Dudy jest jak najbardziej wskazane i nie wyklucza innych działań.
– Na rozmowę z prezydentem Dudą przyjdzie czas. On jest na końcu tej legislacyjnej ścieżki – mówi polityczka Inicjatywy Polskiej.
Katarzyna Lubnauer zastrzega, że nie trudno przewidzieć efekty nadchodzącego spotkania z pierwszą damą.
– Nikt nie da gwarancji, że spotkanie okaże się skuteczne. Chcemy jednak zrobić wszystko, co możliwe, by zastopować szkodliwy lex Czarnek, robimy codziennie wiele, by zahamować niszczenie polskiej szkoły – deklaruje Lubnauer.
Krystyna Szumilas podkreśla, jak duże znaczenie ma szukanie sojuszników. – Trzeba wykorzystać każdy sposób, zwrócić się do każdej osoby, która może powstrzymać to złe prawo – przekonuje była minister edukacji.
– Od czasu, gdy pojawiła się wiadomość o naszym spotkaniu z prezydentową, dostajemy wiele wiadomości i próśb od strony społecznej. Mamy wiele sygnałów od rodziców, uczniów i nauczycieli, którzy wiążą ogromne nadzieje z rolą, jaką może odegrać pierwsza dama w osłonieniu ich przed tym projektem – mówi Krystyna Szumilas.
Kinga Gajewska zwraca za to uwagę, że u prezydenta Andrzeja Dudy za swoim projektem lobbował sam minister edukacji. – Skoro on mógł, to my też możemy – podkreśla.
– Chcemy, by pierwsza dama mogła skontrować faktami każde kłamstwo Czarnka i przekonać prezydenta, by zawetował ten projekt albo przynajmniej doprowadził do usunięcia niebezpiecznych dla dzieci przepisów – mówi Gajewska.
Barbara Nowacka wraca myślami do przeszłości. – Maria Kaczyńska też potrafiła się przeciwstawić. To może być czas Agaty Dudy – konkluduje.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut