"Macie rozmach…". Budka pokazał, co dzieje się na Orlenie w mieście Obajtka
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Według danych GUS inflacja wyniosła 13,9 proc. Prawdziwą drożyznę najlepiej jednak widać na stacjach benzynowych
- Ceny przekroczyły psychologiczną barierę ośmiu złotych i wiele wskazuje na to, że będą piąć się w górę
- Borys Budka pokazał, jak w ciągu zaledwie czterech godzin zmieniły się ceny paliwa w mieście Daniela Obajtka
Borys Budka pokazał ceny paliw w mieście Daniela Obajtka. "Macie rozmach"
"Pcim. Matecznik Obajtka. Dwa zdjęcia. W 4 godziny trzy grosze w górę. Macie rozmach…" – napisał na Twitterze przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. Udostępnił dwa zdjęcia, na których możemy zobaczyć, jak zmieniły się ceny.
Czytaj także: "Zdrada stanu. Tak trzeba dzisiaj traktować próbę łączenia Orlenu z Lotosem"
Cztery godziny przed zmianą cen bezołowiowa benzyna na Orlenie kosztowała 8,09 zł. Po czterech godzinach cena wzrosła do 8,12 zł. Nie zmieniły się ceny pozostałych paliw, które i tak mogą przyprawiać o zawroty głowy.
Tymczasem, jak pisaliśmy w naTemat, TVP prezentując informacje o fuzji Orlenu i Lotosu pokazała ujęcie stacji paliw polskiego koncernu. Przedstawiono nieaktualne ceny, według których bezołowiowa benzyna kosztuje... 5,72 zł, a olej napędowy 5,79 zł za litr.
Czytaj także: Hołownia pokazał "paragon grozy". Internauci szybko wykryli pewne nieścisłości
Problemy dotyczą nie tylko cen benzyny, ale i cen węgla oraz drewna. W ostatnich dniach niepokoje wywołał brak możliwości zakupu surowca. W miniony wtorek nawet 100 tysięcy osób próbowało zakupić węgiel za pośrednictwem sklepu Polskiej Grupy Górniczej. Materiał na opał rozszedł się w sześć godzin.
Zamieszanie wokół skupu drewna skomentował wiceminister klimatu Edward Siarka. – Każda ilość na rynku się sprzedaje. Można powiedzieć, że w wielu obszarach jest bitwa o drewno – powiedział.
Czytaj także: Tusk wskazał główny powód drożyzny. Wyjaśnił, czy obecność w strefie euro ma wpływ na ceny
PiS zaczął także przypominać o możliwości gromadzenia... chrustu. – Może się zwiększyć zapotrzebowanie w związku z cenami węgla i gazu oraz galopującej inflacji. Bo ceny drewna opałowego, w stosunku do paliw, są niewysokie – powiedział dla naTemat Piotr Chrzęszczyk, nadleśniczy z Nadleśnictwa Świerklaniec.
Nic nie wskazuje na to, by problem drożyzn miał się przynajmniej ustabilizować. Po ogłoszeniu przez GUS, że inflacja wyniosła 13,9 proc. Cezary Tomczyk z PO w rozmowie z naTemat otwarcie powiedział, co nas czeka.
Czytaj także: Absurdalny materiał w białoruskiej TV. Pokazano półki w polskich sklepach jako efekt sankcji
– Przed nami kolejne podwyżki stóp procentowych, kolejne stracone szanse, kolejne problemy, drożyzna, która już galopuje i to bardzo szybko, a końca nie widać – wyjaśnił parlamentarzysta.
Czytaj także: https://natemat.pl/417013,ekstremalnie-wysoka-inflacja-w-turcji-ceny-wzrosly-o-ponad-70-proc