"Nigdy się od tego nie uwolniła". Sipowicz o koszmarnych wspomnieniach Kory z Jordanowa

Weronika Tomaszewska-Michalak
15 czerwca 2022, 12:33 • 1 minuta czytania
Kora w dzieciństwie trafiła do Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie. Prawie pięcioletni pobytu w ośrodku prowadzonym przez siostry prezentki odcisnął na jej psychice potężne piętno. Tymczasem Kamil Sipowicz - mąż zmarłej piosenkarki, opowiedział w najnowszym wywiadzie, jak to wspominała.
Kamil Sipowicz o wspomnieniach Kory z ośrodka sióstr zakonnych w Jordanowie. Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


DPS w Jordanowie. Koszmar w ośrodku dla dzieci prowadzonym przez zakonnice

W czerwcu 2022 roku Dariusz Faron i Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski zrealizowali wstrząsający reportaż o sytuacji w Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie pod Krakowem. Zakonnice oraz świeccy opiekunowie mieli stosować tam przemoc zarówno fizyczną, jak i psychiczną wobec podopiecznych.

 "Wstawaj, ku***!", "Sr** pod siebie!", "Jak będziesz niedobra, dostaniesz wpi*****" "Jak nie przestaniesz, to cię zbiję, do ch*** wafla!" - takimi słowami miały zwracać się siostry zakonne prowadzące ośrodek do małych dzieci. Bicie, zastraszanie, zamykanie w klatkach – w Jordanowie miało dochodzić do strasznych scen. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej.

Kora w DPS w Jordanowie przeżyła piekło

Niegdyś w tym samym miejscu wychowywała się Kora. Trafiła tam jako 4-latka razem z siostrą. Wszystko ze względu na chorobę mamy, która cierpiała na gruźlicę. Dziewczynki znalazły się pod opieką sióstr zakonnych.

Gwiazda przed laty opowiadała o niedopuszczalnych sytuacjach z ośrodka. Okazuje się, że mimo to on nadal funkcjonał i nie był kontrolowany. W książce Beaty Biały "Słońce bez końca. Biografia Kory" ukazały się szczegółowe wspomnienia Kory z tamtego czasu.

"Zakonnice były dla nas w patologiczny sposób okrutne. Biły, wykręcały uszy, kazały, jak w bajce, klęczeć na grochu, znęcały się psychicznie. Miałam tak powykręcane, naderwane uszy, że dosłownie zwisały mi z głowy" - czytamy.

Kamil Sipowicz o wspomnieniach Kory z ośrodka sióstr zakonnych w Jordanowie

- Jeśli dzieci nie trzymały moczu, musiały całą noc spać w mokrym prześcieradle. Smarowano je kałem, stosowano przemoc psychiczną i fizyczną. Kora lubiła czytać książki. Kiedy czytała pod kocem z latarką, to jej te książki zabierano. Dziewczynkom opowiadano potworne historie o wampirach i potworach, żeby wiecznie się bały - wspomina opowieści żony Kamil Sipowicz w rozmowie z "Faktem". Mąż Kory dodaje, że brutalność zakonnic i wieloletnie poniżanie było dla artystki ogromną traumą. - To jest zniszczenie dziecka, zniszczenie osoby do końca jej życia. Kora nigdy się od tego nie uwolniła. Małe dziecko jest jak gąbka. Zastraszone, przerażone, manipulowane, chłonie wszystko - mówi.

Jackowska wraz z mężem po latach postanowiła odwiedzić ośrodek w Jordanowie. Była zdumiona, że wciąż jest otwarty. - W latach 90. pojechaliśmy tam z Korą. Była zdziwiona, bo jako dziecku to wszystko wydawało jej się pięć razy większe, w rzeczywistości jest o wiele mniejsze. Kiedy spojrzeliśmy na napis DPS, oboje popatrzyliśmy na siebie. Stwierdziliśmy, że możemy sobie tylko wyobrażać, co tam może się dziać. Widać mieliśmy rację, bo nic się nie zmieniło - relacjonuje jej ukochany.

Zdaniem Sipowicza za zaniedbania w kontrolowaniu katolickich ośrodków, w których dochodzi do tak rażących nadużyć, winny jest Kościół.

- Polecam słowa Jezusa, które zna większość z nas: 'Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili'. Fundamentalna, piękna wypowiedź Jezusa, która powinna być wyryta na tym domu w Jordanowie. Tam i wszędzie, gdzie dorośli znęcają się nad dziećmi i molestują je seksualnie. Niech wiedzą, że plują temu Jezusowi w twarz - podsumował.

Czytaj także: https://natemat.pl/419287,mlynarska-o-koszmarze-ktory-zgotowaly-jej-zakonnice-na-kolonii