Duda przed szczytem NATO: Polska wyśle więcej polskich żołnierzy w miejsca odstraszania

Mateusz Przyborowski
28 czerwca 2022, 15:26 • 1 minuta czytania
Rosja jest największym zagrożeniem dla wschodniej flanki. Dla państw bałtyckich, dla Polski, Słowacji, Węgier, dla Rumunii i dla Bułgarii – powiedział Andrzej Duda przed wylotem do Madrytu na szczyt NATO. Prezydent ogłosił też zwiększenie obecności polskich wojsk poza granicami naszego kraju.
Andrzej Duda: Polska wyśle więcej żołnierzy na wschodnią flankę NATO Fot. ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


We wtorek w Madrycie rozpoczyna się szczyt NATO z udziałem m.in. prezydenta USA Joe Bidena. Sojusz ma na nim przyjąć nową koncepcję strategiczną, która będzie zawierać cele i zadania organizacji na najbliższą dekadę.

"Nowy model", który zapowiadał niedawno szef NATO Jens Stoltenberg, zakłada wzmocnienie grup bojowych we wschodniej części Sojuszu. Chodzi o "więcej obrony powietrznej, morskiej i cybernetycznej, a także rozmieszczenie zapasów sprzętu i broni".

Duda: Polska wyśle więcej żołnierzy na wschodnią flankę NATO

Na szczyt NATO do Madrytu poleciał również Andrzej Duda. Przed wylotem prezydent spotkał się z dziennikarzami na płycie Lotniska Wojskowego w Warszawie. Przypomniał, że w koncepcji strategicznej z 2010 roku Rosja była nazywana partnerem.

– Czas najwyższy, aby całkowicie zmienić to podejście. Rosja jest największym zagrożeniem dla wschodniej flanki NATO. Dla państw bałtyckich, dla Polski, Słowacji, Węgier, dla Rumunii i dla Bułgarii. Zabiegamy o wzmocnienie obecności natowskiej na wschodniej flance sojuszu, po drugie o wzmocnienie gotowości – powiedział Duda.

Czytaj także: "To będzie wypowiedzenie wojny". Miedwiediew straszy NATO "kompletną katastrofą"

Jak dodał, jest to "bardzo ważny szczyt", ponieważ ma szansę stać się "przełomowym dla NATO i architektury bezpieczeństwa świata". – Chcemy pokazać jedność wobec rosyjskiej agresji, wobec sytuacji, która dzieje się za wschodnią granicą. Widzieliśmy to, co działo się w Krzemieńczuku. Ważną sprawą jest, aby odpowiedź NATO była twarda i silna – stwierdził prezydent.

Dwa tygodnie temu Stoltenberg tłumaczył, że kilku sojuszników "wyraźnie wskazało, że wydzieli nowe jednostki". We wtorek Andrzej Duda zapowiedział, że Polska zwiększy obecność wojsk w misjach odstraszania i obrony na wschodniej flance.

Przypomnijmy, że obecnie blisko 500 polskich żołnierzy służy w ramach wielonarodowych brygad w Rumunii i Łotwie, więc najprawdopodobniej to właśnie tam zostaną skierowane dodatkowe oddziały.

NATO zapowiada znaczące zmiany

Andrzej Duda dodał też, że w poniedziałek, a więc zaraz po szczycie NATO w Madrycie, zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego, by "omówić postanowienia szczytu i bieżącą sytuację bezpieczeństwa".

Jak informowaliśmy w naTemat, w poniedziałek Jens Stoltenberg zapowiedział rozwinięcie sił szybkiego reagowania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Aktualnie liczą one 40 tys. żołnierzy i mają zostać zwiększone ośmiokrotnie – do ponad 300 tys.

– Jestem przekonany, że Polska odczuje wzrost zaangażowania sojuszników w obronę i odstraszanie, na różne sposoby – powiedział sekretarz generalny NATO podczas spotkania z mediami.

Ważną częścią madryckiego szczytu będą również historyczne wnioski o członkostwo złożone przez Finlandię i Szwecję. Zaplanowano także przemówienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Czytaj także: https://natemat.pl/421105,finlandia-chce-do-nato-i-nie-boi-sie-rosji-jestesmy-gotowi-do-walki