Miller chce odwołania von der Leyen. Padły słowa o "jarmarcznych cwaniaczkach"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- W ubiegłym tygodniu Vera Jourova stwierdziła, że ustawa naprawcza Andrzeja Dudy nie spełnia tzw. kamieni milowych.
- Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej podkreśliła również, że bez adekwatnych zmian w polskim sądownictwie, pieniądze nie zostaną wypłacone.
- Do zamieszania wokół Krajowego Planu Odbudowy odniósł się na antenie TVN24 Leszek Miller, który skrytykował postawę polskiego rządu, ale wypunktował również przewodniczącą KE.
Leszek Miller: Ursula von der Leyen "zapomniała z kim ma do czynienia"
Leszek Miller ocenił na antenie TVN24, że środki dla Polski systematycznie się oddalają. – Ostatnie wypowiedzi pani komisarz Jourovej i szefowej Komisji Europejskiej pokazują, że to się wszystko oddala. Wygląda na to, że jeżeli polski rząd i większość parlamentarna nie zmienią swoich poglądów na temat praworządności, to te pieniądze nie przypłyną – powiedział.
Europoseł twierdzi, że przyjazd Ursuli von der Leyen do Warszawy na początku czerwca, gdy trwały prace nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, dowodzi, że "Komisja Europejska i tak patrzy przez palce". Zdaniem Milera, szefowa KE nie powinna przyjeżdżać, gdy trwał proces legislacyjny.
– Chciała zrobić gest w stosunku do Polski i Polaków, bo wszyscy są pod wrażeniem serca, jakie Polacy wykazują wobec uchodźców z Ukrainy. Wydawało jej się, że potraktują ją w Polsce poważnie, że wszystkie słuszne poprawki Senatu zostaną przyjęte również przez posłów PiS i zagoszczą w poprawionej nowelizacji – powiedział.
– Ale zapomniała, z kim ma do czynienia. Jak tylko wyjechała, to wszystkie te poprawki zostały przez PiS odrzucone – podkreślił Leszek Miller. Dodał również, że działania Ursuli von der Leyen nie są dla niego zadowalające i opowiedziałby się za jej odwołaniem.
– Jeżeli zostanie złożony wniosek w sprawie wotum nieufności w stosunku do całej komisji, to ja go poprę. Ja uważam, że nie można być aż tak naiwną i nie słuchać różnych ostrzeżeń – oznajmił Europoseł.
Miller stwierdził, że polski rząd jak "jarmarczne cwaniaczki" oszukuje przewodniczącą Komisji Europejskiej. – Dziwię się, że pani von der Leyen daje się tak nabrać. To bardzo niedobrze wygląda – ocenił polityk.
Morawiecki: "Rezygnacja z takich pieniędzy to po prostu samobójstwo"
Mateusz Morawiecki podczas wywiadu dla "Polska The Times" został zapytany, czy nie obawia się szantażu ze strony Komisji Europejskiej ws. wypełniania niedoprecyzowanych tzw. kamieni milowych.
– Główna część środków unijnych, która służy do budowy dużej infrastruktury, na dopłaty dla rolników, rozwój obszarów wiejskich, na naukę i badania, to ponad 500 mld zł. I rezygnacja z takich pieniędzy to po prostu samobójstwo – powiedział premier.
– Wiem coś o rynkach finansowych, więc wiem też, że dziś pożyczenie takich pieniędzy byłoby kompletnie niemożliwe dla Polski. W czwartek podpisaliśmy umowę partnerstwa i wieloletnie ramy finansowe z Komisją Europejską. Bez kompromisu w sprawie KPO nie byłoby to możliwe – podsumował Morawiecki.