Fabijański wydał zaskakujące oświadczenie. "Jestem szantażowany i zastraszany"

Joanna Stawczyk
04 lipca 2022, 17:37 • 1 minuta czytania
W połowie marca Sebastian Fabijański i Rafalala wywołali niemałe zamieszanie, kiedy do kin wchodził film "Inni ludzie". Aktor wówczas pokusił się o sprostowanie, mówiąc o tym, że wraz ze znaną skandalistką szykują inny "projekt artystyczny". Teraz zaskoczył oświadczeniem, które ukazało się na jego InstaStory. "Sprawa idzie do prokuratury" – zaanonsował.
Sebastian Fabijański szantażowany przez Rafalalę. Zaskakujące oświadczenie Fot. TRICOLORS/East News; VIPHOTO/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Przypomnijmy, że w połowie marca Rafalala (Nina Kukawska - transpłciowa artystka, performerka) opublikowała wymowne nagranie i nie chciała wprost powiedzieć, jaki "sławny aktor" gościł u niej w mieszkaniu późną porą. Był też filmik ze wspólnej przejażdżki autem. Szybko wyszło na jaw, że był to Sebastian Fabijański.

Aktor sam zamieścił ich wspólne wideo u siebie, tłumacząc, że spotkanie było promocją filmu "Inni ludzie". Sytuacja wyglądała dość dziwnie, bo dzień później gwiazdor zamieścił sprostowanie. "Akcja, którą zapewne już znacie, nie była zlecona przez produkcję i dystrybutora filmu "Inni ludzie". Był to mój pomysł, który się zrodził w trakcie rozmów nad innym projektem artystycznym z Rafalalą i zupełnie spontaniczna akcja" – przekazał, przepraszając produkcję. Pod postem z rzeczonym filmikiem z Rafalalą posypały się gromy. "Fajnie tak poniżyć swoją partnerkę i synka na oczach całej Polski. Żaden marketingowiec nie poleciłby szanującej się parze takiej promocji filmu, biorąc pod uwagę wszystkie wymuszenia, szantaże i przemoc słowną i fizyczną, której dopuszczała się bohaterka tego nagrania"; "Słabo wam to wyszło" – pisano.

Sebastian Fabijański szantażowany przez Rafalalę. Zaskakujące oświadczenie

Sprawa "projektu artystycznego" ucichła. Nie wspominał o nim długo ani aktor ani osobliwa celebrytka. Aż do dzisiaj. W poniedziałek 4 lipca Sebastian Fabijański wydał zaskakujące oświadczenie ws. Rafalali i ich - jak się okazuje - niedoszłej współpracy artystycznej.

"W temacie projektu artystycznego, o którym czasem pytacie... Nie wydarzy się, nie była to też promocja filmu 'Inni ludzie'. Prawda na temat tej sytuacji jest taka (jak wielu się domyślało), że byłem i jestem nadal szantażowany i zastraszany" – czytamy we wstępie.

Fabijański podkreślił, że nie chce na razie pisać bardziej szczegółowo o kulisach sprawy, jednak nadmienił, iż nie wyklucza, że kiedyś wprowadzi w nie fanów. "Dziś chciałbym tylko poinformować, że sprawa idzie do prokuratury. Jeżeli ktoś jeszcze był albo jest szantażowany przez tego człowieka (pewnie wiecie, kogo mam na myśli), to zgłaszajcie się do mnie, proszę" – zaapelował.

"Przepraszam wszystkich swoich bliskich za to, że muszą być częścią tego, co się dzieje i w wielu wypadkach dostawać za to rykoszetem. Nie zasłużyli na to" – podkreślił, dodając wzmiankę o słynnej influencerce Maffashion, z którą ma syna, Bastka.

"Proszę też wszystkich o zaprzestanie pisania tych szyderczych i obrzydliwych komentarzy pod adresem Julii Kuczyńskiej. Ona z tym nie ma nic wspólnego, a o sytuacji między nami też w swoim czasie osobno poinformujemy" – podsumował.

Warto nadmienić, że to nie pierwszy raz, kiedy Rafalala jest na językach. Ma na swoim koncie niejedną aferę, a nawet wizytę na komendzie. Chociażby w 2018 roku miała do czynienia z prokuraturą, gdyż zaatakowała nastolatkę werbalnie oraz fizycznie poprzez oblanie jej kawą. Na początku czerwca było zaś głośno o jej kłótni z Edytą Górniak, do której doszło na dworcu PKP w Warszawie.

Czytaj także: Górniak zabrała głos ws. kłótni z Rafalalą. "Zawsze będę wnosić białą flagę"