Miedwiediew uderza w Kazachstan i Gruzję? "Dopóki nie przyjdą tam Rosjanie, nie będzie porządku"

Michał Koprowski
03 sierpnia 2022, 06:19 • 1 minuta czytania
Dmitrij Miedwiediew miał opublikować w mediach społecznościowych kolejny agresywny wpis. Były prezydent Federacji Rosyjskiej miał stwierdzić, że Kazachstan to "sztuczne państwo", a Gruzja "przed 1801 rokiem nie istniała". Doradca Miedwiediewa twierdzi, że wpis był dziełem hakerów.
Miedwiediew uderza w Kazachstan i Gruzję? "Dopóki nie przyjdą tam Rosjanie, nie będzie porządku" Fot. Sipa USA /East News

"Rosja znów stanie się zjednoczona, potężna i niezwyciężona"

Wpis pojawił się na portalu społecznościowym VKontakte. W nocy z poniedziałku na wtorek na profilu Dmitrija Miedwiediewa znalazł się post, którego autor przekonywał, że wkrótce wszystkie narody, które zamieszkiwały terytorium Związku Radzieckiego "znów będą żyć razem w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu".

"W tym celu nie będziemy szczędzić wysiłków ani pieniędzy. Po wyzwoleniu Kijowa i wszystkich terytoriów Małej Rusi od band nacjonalistów głoszących wymyślony ukrainizm Rosja znów stanie się zjednoczona, potężna i niezwyciężona" – podkreślono.

Kazachstan to "sztuczne państwo", Gruzja "nie istniała"

Autor wpisu zadeklarował również, że Rosja "pod wodzą Słowian rozpocznie kolejną kampanię przywrócenia jej granic, które jak wiadomo, nigdzie się nie kończą".

We wpisie znalazło się także kontrowersyjnie stwierdzenie dotyczącego Kazachstanu. Wskazano, że jest "sztucznym państwem" i "dopóki nie przyjdą tam Rosjanie, nie będzie porządku". Autor poruszył również temat innego kraju. Stwierdzono, że Gruzja "przed 1801 rokiem nie istniała, pojawiła się dopiero w granicach Imperium Rosyjskiego".

Wpis Miedwiediewa "dziełem hakerów"

Z kontrowersyjnego wpisu tłumaczył się doradca Miedwiediewa. Oleg Osipow przekazał podczas rozmowy z dziennikarzami, że za sytuację odpowiedzialni są hakerzy, którzy przeprowadzili atak na profil byłego prezydenta Rosji.

– Ostatni post w VKontakte opublikowany przez Dmitrija Anatolijewicza był poświęcony marynarzom z okazji Dnia Marynarki Wojennej. A tymi, którzy włamali się na stronę, napisali i opublikowali post, zajmą się administracja VK i ci, którzy powinni to zrobić – poinformował Osipow.

Służby prasowe portalu VKontakte przekazały redakcji RBK, że post na profilu Dmitrija Miedwiediewa został opublikowany przez "zewnętrznego użytkownika", ale nie udzielono więcej informacji. Przyczyny tej sytuacji ma badać zespół ds. bezpieczeństwa.

Sądzenie Rosji to "nieuzasadnione prawnie szaleństwo"

Były rosyjski prezydent na początku lipca podzielił się z użytkownikami Telegramu obszernym wpisem, w którym odniósł się do śledztw ws. rosyjskich zbrodni wojennych w Ukrainie, które wszczął m.in. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. Miedwiediew stwierdził, że to "nieuzasadnione prawnie szaleństwo".

Zagroził, że jeśli Rosja zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za dokonane zbrodnie w Ukrainie, świat może spodziewać się poważnych konsekwencji, w tym użycia przez Moskwę broni atomowej, co doprowadzi do rozpoczęcia wojny nuklearnej. "Pomysł ukarania kraju, który ma największy potencjał nuklearny, jest absurdalny. I potencjalnie zagraża istnieniu ludzkości" – stwierdził.