Niemiecki biolog jednoznacznie oskarża Polskę. "Informacja dotarła o wiele za późno"

Michał Koprowski
17 sierpnia 2022, 11:20 • 1 minuta czytania
Jörn Gessner od lat stara się odtworzyć populację jesiotrów w Odrze. Teraz niemiecki biolog twierdzi, że gdyby polska strona poinformowała o skażeniu rzeki wcześniej, udałoby się ocalić mnóstwo tych ryb. "Informacja z Polski dotarła do nas o wiele za późno" – podkreśla.
Niemiecki biolog z oskarżeniami pod adresem Polaków. "Informacja dotarła do nas o wiele za późno" Fot. Robert Stachnik / East News

"Informacja z Polski dotarła do nas o wiele za późno"

– Mogliśmy zabrać nasze jesiotry z wód rzeki przynajmniej na krótki okres przejściowy i przechować je tymczasowo w innych obiektach. Ale informacja z Polski dotarła do nas o wiele za późno – podkreśla niemiecki biolog w rozmowie z niemieckim dziennikiem.

Jörn Gessner twierdzi, że już pod koniec lipca po polskiej stronie Odry obserwowano mnóstwo śniętych ryb. – Dowiedzieliśmy się o tym dopiero dwanaście dni później, gdy w okolicach Frankfurtu nad Odrą nagle wypłynęły góry martwych ryb – dodaje.

Zapewnia jednocześnie, że młode jesiotry z dwóch zbiorników hodowlanych są stracone. – Dopóki nie wiadomo, co trucizna zrobi z Odrą w dłuższej perspektywie, nie możemy wypuszczać kolejnych jesiotrów. Jeśli ucierpi cały ekosystem, na co wygląda, wypuszczone młode ryby mogą nie znaleźć pożywienia – tłumaczy.

Przeczytaj także: PZW ostro odpowiada Morawieckiemu. Wędkarze nie wytrzymali po jego obietnicach ws. Odry

– Ile zginęło naszych jesiotrów żyjących już w Odrze, nie da się w tej chwili oszacować. Mam jednak nadzieję, że tylko niewielka część została zatruta – dodaje Gessner. Zapytany, czy podejrzewa, co mogło być przyczyną ekologicznej katastrofy, przyznaje, że "nie zazdrości laboratoriom".

– Nie i nie zazdroszczę laboratoriom zadania polegającego na stwierdzeniu tego teraz pod dużą presją. Jeśli nie masz pojęcia, to jest to jak słynne szukanie igły w stogu siana. Jeśli nie wiadomo, co powoduje tę śmiertelność, to trzeba przeszukać po kolei całą gamę związków chemicznych, aby znaleźć cokolwiek, co może wywołać taki efekt – mówi.

Anna Moskwa: W przebadanych próbkach nie wykryto toksycznych substancji

Jörn Gessner podkreśla, że za katastrofą ekologiczną stoi bardzo silna toksyna lub nawet cała mieszanina toksyn. Natomiast polska minister środowiska Anna Moskwa twierdzi, że... w przebadanych próbkach z rzeki nie wykryto żadnych toksycznych substancji.

Może Cię zainteresować: W Odrze nie ma substancji toksycznych? Zaskakujące wnioski po konferencji minister Moskwy

Szefowa resortu klimatu i środowiska przekazała we wtorek, że Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przeanalizował ok. 150 próbek z Odry, żadna nie wykazała obecności toksyn. – Jednocześnie Generalna Inspekcja Ochrony Środowiska przekazała próbki wody do badań za pomocą biotestów – poinformowała.

Prof. Bełdowska: To nierealne, że w wodzie z Odry nie stwierdzono rtęci

Nieco innego zdania w kontekście zawartości Odry jest prof. Magdalena Bełdowska. Ekspertka z 20-letnim doświadczeniem podkreśliła w rozmowie z TOK FM, że to niemożliwe, aby w wodzie z Odry nie było, chociażby rtęci.

– Napisałam ponad 100 publikacji naukowych o metalach w środowisku, w tym o rtęci. Z pełną odpowiedzialnością mówię: to nierealne, że w wodzie z Odry, jak i w rybach, nie stwierdzono rtęci – przekonuje ekspertka Instytutu Oceanografii i Pracowni Chemii Morza i Atmosfery Uniwersytetu Gdańskiego.