Hołownia jednoznacznie o wspólnej liście KO i Polski 2050. Tak ocenił słowa Tuska

Michał Koprowski
07 września 2022, 08:05 • 1 minuta czytania
Szymon Hołownia zabrał głos w sprawie wspólnej listy wyborczej z Platformą Obywatelską. "Po takiej deklaracji Donalda Tuska, nawet gdybym myślał sobie, że mogę znaleźć się na takiej liście, na takiej liście nie znalazłbym się, albo nie chciałbym się znaleźć" – podkreślił lider Polski 2050.
Wspólna lista Polski 2050 i PO? Szymon Hołownia wspomina o deklaracji Tuska Fot. Wojciech Olkuśnik / East News

Szymon Hołownia o wspólnej liście wyborczej z PO

Donald Tusk zapewnił podczas debaty na Campusie Polska Przyszłości, że przeciwnicy aborcji nie znajdą miejsca na listach Platformy Obywatelskiej w najbliższych wyborach.

We wtorek 6 września na antenie Polsat News do stanowczej deklaracji Tuska odniósł się Szymon Hołownia, który "po pierwsze" wyjaśnił, że Polska 2050 nie planuje wspólnego startu z PO.

Zobacz też: Jest pierwszy kandydat do schedy po Dudzie. To mocne nazwisko z poprzednich wyborów

– Po drugie, no to jest jasne, że ja w tej sytuacji, po takiej deklaracji Donalda Tuska, nawet gdybym myślał sobie, że mogę znaleźć się na takiej liście, na takiej liście nie znalazłbym się, albo nie chciałbym się znaleźć, jeżeli stawiane są takie warunki i takie kryteria – zaznaczył Hołownia.

"Donald Tusk ma świadomość, że mówił do swojej partii"

Lider Polski 2050 wyraził przekonanie, że Donald Tusk, zajmując mocne stanowisko ws. aborcji, jest świadomy, że "mówił tylko do środka, do swojej partii". Stwierdził również, że "blokowanie się w jeden blok wyborczy" nie jest obecnie realnym scenariuszem.

– My nie planujemy też jakiegoś związku wyborczego, przedwyborczego z Platformą Obywatelską, więc ten dylemat nas w tej chwili nie dotyczy – zapewnił Szymon Hołownia. Następnie polityk podkreślił, że Platforma Obywatelska jest partią Tuska i decyzja ws. aborcji również należy do niego.

"Dwa kłopoty" lidera Polski 2050 z decyzją Tuska ws. aborcji

Szymon Hołownia wskazał dwa decydujące "kłopoty" z decyzją lidera PO. – Pierwszy to jest taki, że przychodzi prawnik, lekarz, znakomity działacz społeczny, fantastyczna artystka i mówi: "chcę służyć Polsce" i słyszy od przewodniczącego partii: "a jakie ma pani poglądy w sprawie aborcji, czy takie jak ja?" – powiedział.

Może Cię zainteresować: Odejście Kurskiego nie było przypadkiem? Najnowszy sondaż partyjny pokazuje to dobitnie

– Jeśli nie, no to niestety nie będzie pan, pani mogła służyć Polsce jako parlamentarzysta czy parlamentarzystka". Ja mam kłopot z takim nieinkluzywnym traktowaniem działalności politycznej – wytłumaczył lider Polski 2050, cytowany przez portal 300polityka.pl.

– Drugi jest taki, że ja wolę mieć partię, w której przewodniczący mówi: "ludzie, głosujcie zgodnie z własnym sumieniem", niż partię, w której ludzie muszą głosować zgodnie z sumieniem przewodniczącego – dodał Hołownia.