"Przytyło ci się". Hejterka "oceniła" zmysłowe zdjęcie Muchy, ale takiej riposty się nie spodziewała
- Anna Mucha prowadzi popularny profil na Instagramie
- Aktorka czasami mierzy się z hejtem
Anna Mucha opublikowała na Instagramie swoje zmysłowe zdjęcie. Aktorka pozuje na planie zdjęciowym w ponętnej, czerwonej sukience. Na ramionach nosi czarną marynarkę, ma elegancko ułożone włosy i staranny makijaż. "Czasem umiem tak wyglądać..." – napisała 42-letnia aktorka i tajemniczo dodała: "Idzie nowe". Pod robiącą wrażenie fotografią posypały się komplementy. "Czasem? Zawsze pięknie", "Przepiękna", "Wyglądasz cudownie", "Aniu, jesteś boska", "Wow", "Kobiecość, zmysłowość i piękno", "Ogień", "Petarda", "Kwintesencja kobiecości", "Hot" – pisali zachwyceni internauci.
Oczywiście, jak to zwykle bywa, uaktywnili się również hejterzy. Jedna z internautek postanowiła rzucić nieproszoną uwagę na temat wyglądu aktorki. "Przytyło ci się, tu i tam się wylewa" – stwierdziła obcesowo.
Znana z ciętego języka Anna Mucha nie ma w zwyczaju puszczać tego rodzaju złośliwych komentarzy płazem i tym razem również odpowiedziała. "Lepszy tłuszczyk niż jad" – odpisała celnie i w swoim stylu, zamykając internautce usta. "Dobra riposta", "Dobrze, Aniu, powiedziałaś" – ocenili fani aktorki.
Czytaj także: Mucha jako gość specjalny w kuchni 11. sezonu "MasterChefa". Internauci podzieleni
Anna Mucha kontra hejterzy
To nie pierwszy raz, gdy Anna Mucha musiała przeczytać perfidny komentarz na temat swojego wyglądu. W lipcu aktorka zamieściła profilu na Instagramie krótki filmik, na którym pokazała się w białym garniturze, szpilkach i body.
"No it's raining men! Hallelujah! Kto się cieszy? Ja już tęsknię za słońcem. Dziś już widziałam ludzi w czapkach na ulicy. Ba! Miałam dla nich pełne zrozumienie" – napisała w opisie pod nagraniem.
W komentarzach pod postem celebrytki pojawiła się wypowiedź pewnego hejtera, który bezpardonowo napisał do aktorki: "Oj, ktoś przytył". Mucha nie zwlekała z odpowiedzią i w swoim stylu zamknęła internaucie usta. "No cóż... przywiązuję wielką wagę do tego, co jem. Czasem waga przywiązuje się też do mnie" – odpowiedziała gwiazda serialu "M jak miłość", nie zniżając się do poziomu użytkownika Instagrama.
Anna Mucha jako matka Patryka Vegi
Anna Mucha to obecnie jedna z najbardziej rozchwytywanych aktorek w Polsce. Niedawno zagrała w takich produkcjach, jak "Koniec świata, czyli kogel-mogel 4" czy "Miłość, seks & pandemia" w reżyserii Patryka Vegi. Jakby tego było mało, artystka jest także producentką, bizneswoman oraz influencerką z ponad 930 tysiącami obserwatorów na Instagramie.
Ostatnio Anna Mucha zagrała w filmie "Niewidzialna wojna" Patryka Vegi, który jest autobiografią kontrowersyjnego reżysera "bez cenzury". Aktorka wcieliła się w matkę reżysera Ewę Krzemieniecką.
"To jego historia, jego wspomnienia i ma prawo o nich opowiadać tak, jak chce. Czekam na premierę, chociaż nie ukrywam, że z lekkim niepokojem" – mówiła matka Patryka Vegi w wywiadzie z Heleną Łygas w naTemat. Jak podkreśliła, czytała scenariusz i była nim "załamana, zwłaszcza początkiem", gdyż był "poruszający".
– (...) Trudno było mi czytać o złych wspomnieniach Patryka, zwłaszcza z czasów, gdy był dzieckiem. Byliśmy sami i czasem rzeczywiście to nasze życie przypominało walkę o przetrwanie, ale o niektórych przykrych sprawach zdążyłam już zapomnieć, a okazało się, że Patryk wciąż pamięta. Zadzwoniłam do niego zapłakana – opowiadała Ewa Krzemieniecka. Z opisu "Niewidzialnej wojny" możemy dowiedzieć się, że "to wypełniona prawdą, emocjami i charakterystycznym humorem wartka opowieść o sobie samym, odkrywająca kulisy życia i kariery najbardziej kontrowersyjnego reżysera – Patryka Vegi". Zanim został reżyserem "Pitbulla", "Botoksu" i "Kobiet Mafii", próbował wszystkiego. Był m.in. komputerowcem, piłkarzem, a nawet dilerem. Premiera filmu 30 września.