Bezwzględny ostrzał Zaporoża. Dziesiątki zabitych i rannych po nocnym ataku rakietowym
- Rosyjska armia wystrzeliła w nocy z soboty na niedzielę 10 rakiet w stronę budynków mieszkalnych w Zaporożu
- Rannych zostało 49 osób, w tym 6 dzieci
- 5 budynków zostało całkowicie zniszczonych, 40 z kolei jest poważnie uszkodzonych
Według Ołeksandra Starucha, szefa Zaporoskiej Obwodowej Administracji Państwowej, ostatniej nocy doszło do kolejnych ataków w Zaporożu w południowo-wschodniej Ukrainie. Rosyjska armia miała wystrzelić co najmniej 10 rakiet, celem były budynki mieszkalne cywilów. 5 budynków zostało całkowicie zniszczonych, z kolei 40 domów jest poważnie uszkodzonych.
Przeczytaj także: "Żeby Rosja nie ruszyła na Warszawę". W nowym przemówieniu Zełenski uderzył w lęki Polaków
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdził, że doszło do ataków. Wspomniał o "dziesiątkach zabitych i rannych". Początkowo pojawiła się informacja, że zginęło 17 osób, jednak ustalono później, że było 12 ofiar śmiertelnych. 49 osób zostało rannych, w tym 6 dzieci.
Wybuch na Moście Krymskim
Jak już informowaliśmy, w sobotę z rana doszło do wybuchu na Moście Krymskim (znanym również jako Most Kerczeński), który łączy zaanektowany półwysep z Federacją Rosyjską. Bezpośrednio miał doprowadzić do niego wybuch ciężarówki. Te informacje nie są potwierdzone.
Jak przekazał "The New York Times" powołując się na źródło w strukturach rządowych Ukrainy, atak na most został zorganizowany przez ukraińskie służby specjalne. Nie jest jasne, czy kierowca pojazdu wiedział, że w środku znajdują się materiały wybuchowe.
Czytaj też: Putin wygraża Łukaszence ws. wojny w Ukrainie. Śmierć albo utrata władzy
"Wcześniej źródła w UE informowały, że za uszkodzeniem Mostu Krymskiego stoi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy" - zauważa pravda.com.ua.
Obiekt infrastruktury został poważnie uszkodzony, ale według rosyjskiego Ministerstwa transportu, sytuacja została opanowana do tego stopnia, że wznowiono tam kursowanie pociągów towarowych i pasażerskich. Pierwszy pociąg, który jechał z Symferopola do Moskwy miał odjechać już w sobotę późnym popołudniem i to zgodnie z rozkładem.
Według rosyjskich mediów za kierowcą ciężarówki miał siedzieć 51-letni Mahir Jusubow z Azerbejdżanu. Pojazd nie był zarejestrowany na niego, tylko jego siostrzeńca Samira Jusubowa.
Obaj Azerowie zajmowali się transportem i mieszkali w okolicach Krasnodaru w Rosji. Samir w wideo, które opublikował w sieci, zarzekał się, że nie jest powiązany z eksplozją. Twierdził, że jego wuj sam decydował co i gdzie przewozi. Putinowskie służby mają przeszukać mieszkanie Jusubowów.
Rosjanie o przyczynie wybuchu na Moście Krymskim
Rosjanie oskarżają Ukrainę o atak na Most Krymski. Władimir Putin wydał specjalne polecenie w sprawie wydarzeń.
Może Cię również zainteresować: Bunt zmobilizowanych Rosjan w obwodzie biełgorodzkim. Problemów w rosyjskiej armii coraz więcej
Narodowy Komitet Antyterrorystyczny Rosji poinformował, że powodem pożaru na Moście Krymskim był wybuch ciężarówki. W efekcie ogień objął siedem cystern z paliwem w składzie pociągu znajdującego się na nitce kolejowej mostu. Doszło też do "częściowego zawalenia się dwóch przęseł".
Na reakcje Kremla nie trzeba było długo czekać. Dmitrij Pieskow poinformował, że Putin polecił powołanie komisji rządowej, która ma jak najszybciej ustalić przyczyny "tego, co się stało" i przyczynić się do usunięcia konsekwencji "kryzysu na moście Krymskim".