Richardson prawi morały Cichopek i Kurzajewskiemu. "Strzelili sobie w kolano"

Joanna Stawczyk
17 października 2022, 11:43 • 1 minuta czytania
Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek, ujawniając, że są razem, samoistnie wystawili się na show-biznesowy świecznik, dając pretekst do tego, by o nich mówić. Wypowiedziało się dotychczas wielu celebrytów, pracowników TVP oraz była żona dziennikarza, Paulina Smaszcz. Głos zabrała teraz Monika Richardson. Dosadnie pouczyła zakochanych.
Monika Richardson moralizuje Cichopek i Kurzajewskiego. "Bardzo zły ruch" Fot. Wojciech Olkusnik/East News; Instagram.com / @katarzynacichopek

Monika Richardson moralizuje Cichopek i Kurzajewskiego. "Bardzo zły ruch"

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski w ciągu kilku ostatnich dni zapracowali sobie na miano najpopularniejszej pary polskiego show-biznesu. Prezenterzy "Pytania na śniadanie", którzy pracują ze sobą od ponad dwóch lat, podzielili się z opinią publiczną swoim szczęściem.

Oficjalnie jako para świętowali 40-stkę gwiazdy "M jak miłość" w Izraelu. Posypało się mnóstwo gratulacji, ale także gromów. Niezadowolenie manifestowała na Instagramie Paulina Smaszcz.

"Jeśli tak jak pisze Kasia, to miłość, to życie daje im drugą szansę, by teraz ta miłość była bez zdrad, kłamstw, manipulacji, oszukiwania partnera, partnerki, dzieci, rodziny, przyjaciół, znajomych, sąsiadów, osób, które im sprzyjają. Niech zbudują ją na dekalogu wiary katolickiej, którą tak gorliwie wyznają" – napisała była żona Kurzajewskiego. Dziennikarka, ekspertka od PR-u i coach pozwoliła sobie również na wyzwiska pod adresem internautek.

Warto nadmienić, że Kurzajewski i Cichopek dzień po zaanonsowaniu nowiny w social mediach pojawili się w "PnŚ". Prezenter wyznał miłość swojej nowej wybrance. Nie zabrakło też pocałunku, który również pokazano na żywo w TVP2.

Ten ruch nie spodobał się Monice Richardson, która jeszcze parę lat temu również miała okazję prowadzić pasmo śniadaniowe w Telewizji Polskiej. Dziennikarka na łamach "Faktu" zdecydowała się pouczyć Cichopek i Kurzajewskiego oraz dać im kilka rad.

– Uważam, że stało się źle i nieprofesjonalnie. Po prostu wyszło niezręcznie. Myślę, że Kaśka nie chciała tego zrobić i że została wkręcona w tę sytuację np. przez producenta czy kogoś innego, nieważne. Na pewno taki wywiad nie wpłynął dobrze na jej wizerunek. Kobiety często obrywają w takich sytuacjach najmocniej – stwierdziła.

– Mam problem na przykład z buziakiem. To był bardzo zły ruch. Uważam, że Kasia i Maciek strzelili sobie w kolano i teraz ludzie nie dadzą im żyć – dodała. Richardson umoralniła prezenterów i wskazała, jaką postawę powinni zachować, aby dalej trzymać fason. – Jak najmniej wycieczek prywatnych. Żadnego trzymania rączki na kolanku, żadnego przytulania – oznajmiła.

– Zmienić narracji się nie da, bo już poszła w świat. To, co teraz można zrobić, to być ciszej i komunikować się ze smakiem – stwierdziła. Richardson powołała się na swój przykład. Dziennikarka była bardzo wylewna, jeśli chodzi o mówienie o kulisach zakończenia związku ze Zbigniewem Zamachowskim.

Dała do zrozumienia, że chce doradzić dobrze Cichopek. – Ja jestem naprawdę mądra po szkodzie, bo też wielokrotnie powinnam zamilknąć w moim trzecim małżeństwie. (...) Człowiek najlepiej uczy się na błędach. Może to dobra okazja, by Kasi doradzić, aby nie szła w moje ślady? – skwitowała.