Kaczyński tłumaczy się ze słów o "dawaniu w szyję". Wyjaśnił, o co mu chodziło
- Jarosław Kaczyński od kilku miesięcy prowadzi tournée po kraju, zaskakując opinię publiczną coraz to bardziej osobliwymi wypowiedziami
- Z okrutnych żartów o transpłciowości prezes Prawa i Sprawiedliwości przeszedł do mówienia o "dawaniu w szyję"
- Teraz polityk tłumaczył się ze słów o alkoholizmie podczas spotkania w Wadowicach. – Chciałem tylko powiedzieć pewną prawdę o pewnym szkodliwym zjawisku – oznajmił
- Chwilę później jednak polityk postanowił wziąć na tapet... 12-letnie lesbijki
Jarosław Kaczyński w Wadowicach tłumaczy się ze słów o "dawaniu w szyję"
– Tu trzeba czasem powiedzieć też trochę otwarcie, pewnych rzeczy gorzkich. Jeżeli się np. utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie – powiedział podczas ostatniego show w Ełku.
Były wicepremier na tym jednak nie poprzestał. Stwierdził także, że mężczyzna musi pić 20 lat, żeby się uzależnić, podczas gdy kobieta potrzebuje zaledwie dwóch lat.
Na Jarosława Kaczyńskiego posypały się gromy ze strony wyborców, ekspertów, polityków i dziennikarzy. – Mamy dzisiaj u władzy partię mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet, a być może partię mężczyzn, którzy się przede wszystkim kobiet boją – skrytykował Donald Tusk.
Nawet politycy Prawa i Sprawiedliwości nie wiedzieli, jak bronić dość niecodziennej deklaracji. Prezes postanowił więc wyjaśnić, o co mu chodziło podczas kolejnego spotkania z wyborcami, które w minioną sobotę odbyło się w Wadowicach. Zamiast przeprosin Kaczyński podkreślił, że chciał jedynie "powiedzieć pewną prawdę".
Kaczyński tłumaczy się i wywołuje kolejny skandal. Tym razem słowami o lesbijkach
– Kiedy ja powiedziałem, że młode dziewczęta, takie do 25 lat, piją tyle, co ich rówieśnicy, a organizm mężczyzny i organizm kobiety inaczej reaguje na alkohol, mężczyźni są tutaj dużo odporniejsi, to naprawdę nie chciałem nikogo urazić. Chciałem tylko powiedzieć pewną prawdę o pewnym szkodliwym zjawisku – zapewnił.
Były wicepremier podkreślił, że "nie chciał nikogo urazić". Tymczasem, jak pisaliśmy w naTemat, aż 72 proc. uczestników sondażu SW Research dla "Rz" uznało, że Kaczyński obraził kobiety. Co więcej, politykowi udało się wyjść poza twardy elektorat, bowiem tylko 10 proc. ankietowanych przyznało, że nie ma pojęcia, o jaką wypowiedź chodzi.
Wiele jednak wskazuje na to, że Kaczyński nie wyciągnął wniosków z wystąpienia w Ełku. Polityk postanowił bowiem poświęcić część show... 12-letnim lesbijkom. – Te zjawiska już w Polsce się szerzą, gdzie 12-letnie dziewczynki ogłaszają się lesbijkami. (...) To szaleństwo i temu szaleństwu trzeba się przeciwstawić! – oznajmił.
Wystąpienia prekampanijne prezesa będą także analizowane przez parlamentarzystów z sejmowej Komisji Etyki poselskiej. Wszystko za sprawą wniosku Lewicy, która domaga się ukarania polityka.