Poruszający moment w drodze do szatni. Szczęsny spotkał rozpłakanego syna
- 4 grudnia, na niedzielnym meczu w Katarze nie zabrakło bliskich Wojtka Szczęsnego
- Żona i syn bramkarza śledzili akcję z trybun. Zostali pokazani, jak śpiewają hymn
- Po zakończonym meczu kamery zostały skierowane na polskiego bramkarza. Pocieszał płaczącego synka
Syn Wojtka Szczęsnego płacze po meczu z Francją. Poruszające zdjęcie
Niestety to koniec mundialu dla Biało-Czerwonych. Zaliczyliśmy remis z Meksykiem oraz wygraną w meczu z Saudyjczykami. Mimo przegranego meczu z Argentyną, awansowaliśmy do 1/8 mistrzostw świata. To pierwsza taka sytuacja od 36 lat.
"Wojciech Szczęsny to niekwestionowany bohater polskiej reprezentacji na mundialu w Katarze. Broni pewnie, czasem w szalony sposób, ale w dużej mierze to jego interwencją zawdzięczamy awans do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata. Jako trzeci golkiper w historii po Janie Tomaszewskim (1974) oraz Bradzie Freidelu (2002) obronił dwa rzuty karne w jednym turnieju. To na pewno są dla niego wyjątkowe chwile" – pisał Krzysztof Gaweł w naTemat.
Bramkarz jest bohaterem nie tylko dla wszystkich rodaków, śledzących emocjonujące rozgrywki na mistrzostwach świata, ale przede wszystkim dla swojego synka. Liam był wcześniej chory i nie mógł przyjechać z mamą do Kataru. Do meczu z Francją jednak się wykurował. Nie zabrakło go na trybunach.
Widok Mariny z 4-letnim Liamem na rękach, śpiewających polski hymn rozczulił widzów. Choć bramkarz i wokalistka starają się chronić prywatność pociechy i nie pokazywać jego twarzy, to publiczny nadawca i tak skierował na nich kamery.
4-latek wyglądał na mocno zaaferowanego tym, co dzieje się na murawie. Biało-Czerwoni zagrali swoje najlepsze spotkanie, ale to nie wystarczyło na mistrzów świata. Francja wygrała 3:1 (1:0) po golach Oliviera Giroud i dwóch Kyliana Mbappe. W ostatnich minutach honorowego gola dla Polski zdobył Robert Lewandowski.
Tuż po tym, jak wybrzmiał ostatni gwiazdek "Lewy" pobiegł podziękować polskim kibicom za to, że przebyli taki szmat drogi, aby obejrzeć na własne oczy starcie z Francuzami. Udzielił też krótkiego wywiadu, w którym przyznał, że zabrakło lepszego wykorzystywania okazji pod bramką - a trochę ich było.
Później kamery skierowały się na wyjście z murawy. Tam Wojtek Szczęsny na kolanach pocieszał swojego synka. Chłopiec był ewidentnie zasmucony i bardzo przeżywał, to co wydarzyło się na boisku. Pokazano, jak Liam płacze wtulony w Wojtka. Widać było, jak po policzkach malucha ciekną łzy.
Przypomnijmy, że przed meczem z Francją mama Liama podzieliła się nagraniem, na którym słyszeliśmy, jak śpiewa jej piosenkę "This Is The Moment". Synek Szczęsnego i Mariny zrobił prawdziwą furorę.
"Ej serio, jak na 4 latka on ma ogromne predyspozycje muzyczne"; "To teraz zagwozdka piłkarz czy muzyk"; "Chyba w ślady mamy pójdzie"; "Rośnie artysta"; "Ma lepszy akcent niż nasz prezydent!" – reagowali zachwyceni fani.