Afera z papieżem spadła PiS z nieba? Długoterminowo partia Kaczyńskiego nic w ten sposób nie ugra

Łukasz Grzegorczyk
15 marca 2023, 15:57 • 1 minuta czytania
Kolejny tydzień żyjemy w Polsce aferą wokół Jana Pawła II. Politycy PiS ruszyli z ofensywą, by bronić nieżyjącego papieża. Co tak naprawdę partia Jarosława Kaczyńskiego może zyskać na zamieszaniu po reportażu TVN24? – Dla PiS to nawet nie jest konsolidacja wyborców, ale własnego zaplecza – mówi naTemat prof. Rafał Chwedoruk.
Sprawę z Janem Pawłem II PiS może wykorzystać, by konsolidować własne zaplecze. Fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER

Takiej zgody i mobilizacji w jednej sprawie w szeregach PiS nie widzieliśmy już dawno. Reportaż TVN24 o Janie Pawle II w zasadzie ustawił kierunek debaty w Polsce na kilkanaście ostatnich dni. Pokazał też, jakie emocje wzbudza dyskusja o świętym papieżu-Polaku.


Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od materiału "Franciszkańska 3" – kolejnego z serii dokumentów "Bielmo" w TVN24. Ich autor Marcin Gutowski szukał odpowiedzi na pytanie, co wiedział Jan Paweł II na temat skandali pedofilskich w Kościele.

Dziennikarz rozmawiał z ofiarami podlegających mu księży pedofilów, ich bliskimi, świadkami i tymi, którzy mieli osobiście informować kardynała Karola Wojtyłę o przestępstwach podlegających mu księży. Dotarł też do oficjalnych kościelnych dokumentów potwierdzających działania i zaniechania Wojtyły.

Po emisji dokumentu w Polsce rozgorzała dyskusja o JPII, a PiS ruszyło ze specjalną akcją w obronie papieża. W Sejmie ramię w ramię razem z Jarosławem Kaczyńskim politycy tej partii pozowali z portretami papieża. Za świętym murem stanęli Mateusz Morawiecki czy Beata Szydło. W prorządowej TVP zdecydowano, by regularnie pokazywać homilie papieża.

Co PiS zyska na sprawie z Janem Pawłem II

Na razie trudno uznać, że afera wokół Jana Pawła II zaczyna przycichać. Wiele pytań o papieża-Polaka prawdopodobnie na zawsze pozostanie bez odpowiedzi. Czy emocje wokół tej sprawy ustawią nam przekaz w kampanii wyborczej?

– Przez wiele lat w Polsce dużo się zmieniło. Kolejne pokolenia są mniej zainteresowane relacjami na linii państwo-Kościół. A jeśli już, to częściej w aspekcie krytycznym wobec Kościoła – mówi naTemat prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Politolog zauważa, że los PiS zależy od tych wyborców, którzy zaczęli się wahać głównie z powodów społeczno-ekonomicznych. – Tych wyborców, których najbardziej może interesować kwestia Karola Wojtyły, prawica już dawno temu miała po swojej stronie. Trochę przeceniamy strategiczny wymiar tej sprawy – ocenia.

Nie sądzę, żeby mogło to pomóc długoterminowo i było czymś, co spada PiS z nieba. Potrzebna byłaby wyłącznie jakaś gwałtowna erupcja wzrostu gospodarczego w skali globalnej, ale nie zanosi się na to w krótkim czasie. Prof. Rafał ChwedorukO aferze wokół Jana Pawła II

Nasz rozmówca wskazuje na jeszcze jeden ważny czynnik w kontekście nastrojów elektoratu. Kolejne wybory pokazują, że olbrzymia część obywateli głosuje swoją kieszenią.

– Pokazał to choćby czas kryzysu z lat 2008-2009, którego skutki wszyscy widzieliśmy. Trudno znaleźć bezpośrednie odniesienie między sprawą z papieżem a problemami społeczno-ekonomicznymi. Abstrakcyjne kwestie nie są aż tak istotne w polskiej polityce w tych skomplikowanych czasach – tłumaczy. Wiadomo jednak, jak ważną rangę wśród Polaków ma Jan Paweł II. Czy zarzuty wobec niego mogą wpłynąć na mobilizację wyborców, którzy ewentualnie oddadzą głos na PiS w obronie papieża? – Ci wyborcy już głosują na PiS albo w ogóle nie chodzą na wybory. W kluczowych grupach podział jest tak silny, że sprawy natury symbolicznej nie mają znaczenia – odpowiada prof. Chwedoruk.

Politolog mówi wprost: ten temat jest krótkoterminowy i po prostu się wypali, a w krótkim czasie było to "paliwo dla Lewicy". – Dla PiS to nawet nie jest konsolidacja wyborców, ale bardziej własnego zaplecza. Żeby znaleźć coś, co w łatwy sposób spaja całą formację, przykrywa wewnętrzne problemy – wylicza nasz rozmówca.

Jego zdaniem w przypadku PiS zacięta obrona Jana Pawła II niekoniecznie musi przynieść same korzyści. PiS borykało się bowiem z wizerunkiem partii ludzi starszych, rozumianych... przez ludzi starszych, za to nierozumiejących wyzwań współczesności.

– Dla obecnej opozycji widok wielu posłów PiS z fotografiami Jana Pawła II na sali sejmowej jest pewnym prezentem. Warto pamiętać, że pierwszy sukces Andrzeja Dudy w 2015 r. po części był możliwy poprzez czynnik pokoleniowy i jego kontrast z Bronisławem Komorowskim – przypomina prof. Chwedoruk.

Pierwszy sondaż po aferze z Janem Pawłem II

Jeśli nawet dyskusja o działaniach Karola Wojtyły nie wpłynie znacząco na układankę przed wyborami parlamentarnymi, warto przyjrzeć się, co Polacy tak naprawdę myślą o działaniach JPII. Tu może się okazać, że PiS źle odczytało emocje, jeśli chodzi o podejście społeczeństwa do tej sprawy, bo Polacy są mocno podzieleni w kwestii papieża.

Pracownia United Surveys w sondażu na zlecenie Wirtualnej Polski zadała im pytanie: "Czy pana/pani zdaniem Jan Paweł II ukrywał przestępstwa seksualne w Kościele katolickim".

35,2 proc. odpowiedziało, że "tak", z czego wariant "zdecydowanie tak" wskazało 15,8 proc., a "raczej tak" - 19,4 proc. Przeciwnego zdania jest 32,6 proc. Polaków. Odpowiedź "zdecydowanie nie" wybrało 20,5 proc. badanych, a "raczej nie" - 12,1 proc. Aż 32,2 proc. ankietowanych wybrało opcję "nie wiem".