Kompletny odlot Kai Godek. W tle Hitler, Jarosław Kaczyński i "aborterzy"

Alan Wysocki
12 kwietnia 2023, 07:58 • 1 minuta czytania
Kaja Godek wystartowała z kampanią "Sejm bez aborterów". Aktywowała specjalną stronę internetową z listą posłów, którzy głosowali przeciwko jej ustawie. Na liście "aborterów" znalazł się między innymi Jarosław Kaczyński, Marek Kuchciński, Michał Dworczyk oraz Elżbieta Witek. Tuż nad "listą hańby" widzimy zdjęcie Adolfa Hitlera.
Kaja Godek uderza w Jarosława Kaczyńskiego. "Sejm bez aborterów". Fot. Jacek Domiński / Reporter / East News

Kaja Godek mści się na Jarosławie Kaczyńskim

W sezonie prekampanijnym nie mogło zabraknąć Kai Godek. Skrajnie prawicowa polityczka tym razem jednak uderza nie w opozycję, a w Prawo i Sprawiedliwość. Powodem odrzucenie jej ustawy pt. "Aborcja to zabójstwo".

Po wejściu na stronę sejmbezaborterow.pl od razu wyskakuje zdjęcie Adolfa Hitlera. W tle widzimy rozszarpane płody. Niżej opublikowano kolejne zdjęcie przedstawiające obumarły płód. W oczy rzuca się nagłówek "9 marca 1943 Hitler zalegalizował wolną aborcję dla Polek".

Kaja Godek dodała także wypowiedź nazistowskiego dyktatora o aborcji. "Osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych" – czytamy.

Godek podkreśla, że 80 lat później polski Sejm odrzucił jej ustawę, która zakłada karanie więzieniem za informowanie o metodach przerywania ciąży. "Na tej stronie umieściliśmy nazwiska posłów, którzy zagłosowali przeciwko życiu" – poinformowała.

Na pierwszy ogień wystawiono parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Tuż pod grafiką z Adolfem Hitlerem widzimy zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego, Michała Dworczyka, Łukasza Schreibera, Elżbiety Witek, Marleny Maląg, Radosława Fogla, czy Henryka Kowalczyka.

Niżej opublikowano zdjęcia polityków Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050 i Porozumienia.

Na stronie internetowej Kaja Godek jednak nie poprzestanie. Fundamentalistka religijna zapowiedziała przeniesienie kampanii "Sejm bez aborcji" na ulice. Już powstały pierwsze banery, które stanęły pod biurami poselskimi.

Na pierwszy ogień poszła Jadwiga Emilewicz oraz wiceminister kultury Szymon Giżyński i Jakub Kulesza z Wolnościowców. Twarze polityków zestawiono ze zdjęciem poszarpanych płodów oraz informacją, że głosowali przeciwko ustawie antyaborcyjnej.

Kaja Godek poinformowała, że koszty tworzenia akcji terenowej pod biurami posłów kosztują 70 tys. złotych. Polityczka apeluje do swoich sympatyków o przekazanie darowizny na rzecz kontynuowania kampanii.