"Chcemy mieć 100 proc. pewności". Telus o warunkach ws. tranzytu produktów z Ukrainy
- W weekend polski rząd wprowadził embargo na produkty z Ukrainy. Kijów twierdzi, że nie takie były ustalenia
- Trwają rozmowy na ten temat. Na razie ma żadnego konkretnego przełomu w tej kwestii
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus oraz premier Mateusz Morawiecki spotkali się w poniedziałek z wicepremierem Ukrainy, ukraińskim ministrem rolnictwa oraz z przedstawicielem kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Omawiano trwający impas dotyczący polskiego embarga na produkty z Ukrainy.
Telus: Są prowadzone rozmowy, żeby uregulować sprawę tranzytu
– Są prowadzone rozmowy, żeby uregulować sprawę tranzytu. Nie jesteśmy przeciwni samemu tranzytowi, ale chcemy mieć 100 proc. pewności, że te produkty, które destabilizowały nasz rynek, nie będą zostawały w Polsce. Dlatego pracujemy nad umową i rozwiązaniami, które mogłyby to zagwarantować – mówił po spotkaniu Telus.
Minister rolnictwa przekazał również, że trwają prace nad wystąpieniem do komisarza UE ds. handlu. – Za sprawy ceł odpowiada komisarz ds. handlu, też chciałbym się spotkać w tej sprawie, ale na arenie 6 państw – poinformował, dodając, że "wystąpimy do komisarza ds. handlu, abyśmy to uregulowali".
Telus podkreślił przy tym, że "Ukrainie trzeba pomagać, ale koszty tej pomocy powinny być rozłożone na wszystkie kraje, a nie tylko kraje frontowe".
Co ważne, już w sobotę Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy wyraziło ubolewanie z powodu decyzji Polski o czasowym ograniczeniu eksportu przez terytorium Polski (w tym tranzytu) towarów rolnych z Ukrainy.
Polskie embargo na żywność z Ukrainy
"Decyzje strony polskiej są sprzeczne z naszymi umowami. Ministerstwo rolnictwa ze swojej strony zawsze ze zrozumieniem odnosiło się do sytuacji w polskim sektorze rolnym i szybko reagowało na różnego rodzaju wyzwania" – podano w oświadczeniu strony ukraińskiej.
Tego samego dnia prezes Jarosław Kaczyński ogłosił, że polski rząd wprowadzi zakaz handlu ukraińskimi produktami rolniczymi na terenie Polski z powodu asymetrii polskiego i ukraińskiego rozwoju przedsiębiorstw rolniczych. Rozporządzenie weszło już w życie.
Niezadowolenie z decyzji Polski wyrazili już rolnicy. Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak w weekend przekazał, że przez tydzień rolnicy byli okłamywani przez ministra rolnictwa Roberta Telusa, który przekonywał, że jest uzgodniona z Ukrainą sprawa wstrzymania przywozu zboża do Polski.
– A co się stało? Strona ukraińska powiedziała wczoraj, że ustalenia były inne: nikt nie rozmawiał o tym, że będzie wstrzymany przywóz. Oni okłamywali nas i ich – stwierdził Kołodziejczak. Lider AgroUnii zwrócił też uwagę, że politycy PiS ogłosili to chwilę przed świętami Wielkanocy w Ukrainie (prawosławna Wielkanoc był w także w ten weekend).