Wendzikowska opowiedziała, ile zarabiała w TVN. "Reporterzy nie wiedzą, ile dostaną"

Kamil Frątczak
16 maja 2023, 10:26 • 1 minuta czytania
Anna Wendzikowska jakiś czas temu była gościnią Żurnalisty w jego podkaście "Rozmowy bez kompromisów". W trakcie rozmowy odważyła się na szczere wyznanie. Opowiedziała, w jaki sposób i ile zarabiała w telewizji TVN.
Anna Wendzikowska gościnią Żurnalisty. Opowiedziała o zarobkach w TVN Fot. instagram.com / @aniawendzikowska

W 2022 roku Anna Wendzikowska wyznała, że doświadczyła mobbingu w miejscu swojej pracy. Przez lata była dziennikarką "Dzień dobry TVN". Prezenterka wówczas stwierdziła, że była poniżana, gnębiona, a z biegiem czasu każdego dnia bała się o swoją przyszłość. Jej słowa odbiły się szerokim echem w sieci. Wiele koleżanek i kolegów z branży wsparło ją, a jej wyznanie poskutkowała zmianami personalnymi w stacji.


Czytaj także: Wendzikowska o myślach samobójczych. "Myślałam, że mogę umrzeć, bo nic więcej zrobić nie mogę"

Anna Wendzikowska gościnią Żurnalisty. Opowiedziała o zarobkach w TVN

Niedawno dziennikarka była gościnią Żurnalisty. Wystąpiła w jego podkaście "Rozmowy bez kompromisów", w którym postanowiła zdradzić, o co tak naprawdę chodziło z TVN-em. Przyznała, że nie była jedyną osobą, która z powodu mobbingu miała problemy psychiczne, co doprowadziło ją do stanu, w którym musiała skorzystać z pomocy specjalistów.

W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat zarobków. Gospodarz podcastu postanowił zapytać swoją gościnie, na jakich warunkach pracowała w telewizji. W okresie, kiedy Wendzikowska współpracowała z "Dzień Dobry TVN", żadna z pracujących tam osób nie miała etatu czy umowy o pracę. Wszyscy zatrudnieni byli na umowach o dzieło czy działalnościach gospodarczych.

Reporterzy nigdy nie wiedzą, ile dostaną pieniędzy, bo ich materiały za każdym razem są wyceniane od dołu. Po zrobieniu materiału producentka czy wydawca decyduje, ile jego zdaniem reporter się napracował, ile warty jest ten materiał – poinformował prowadzący podkastu.

– Pomyślcie, co dzieje się, jak szefowa kogoś nie lubi. Nie pracujesz, bo jesteś chory, to możesz zarobić 0 złotych. Moja koleżanka, która pracowała na wizji, nie wymienię jej nazwiska, bo może sobie tego nie życzyć, dostała 500 złotych za miesiąc, w którym wylądowała w szpitalu z zapaścią. Odeszła po cichu, nie powiedziała dlaczego – dodał po chwili, pytając Wendzikowską ile ona zarabiała, pracując w "Dzień Dobry TVN".

Pod koniec (zarabiałam – przyp. red.) 10 tysięcy. Ale to dlatego, że wiesz, ile zarabiała w pandemii? 3 tysiące miesięcznie. Nie byliśmy na pensjach, byliśmy na wycenach. W pandemii spadło wszystko. Robiłam jakieś tam wejścia raz w tygodniu, no i coś koło 3 tysięcy przez rok. Anna Wendzikowska

Czytaj także: Wendzikowska nie potrafi odpoczywać? Poruszyła problem, z którym mierzy się wielu z nas

Dziennikarka przyznała, że to był moment, w którym po raz pierwszy pomyślała o tym, żeby odejść z telewizji. – Nie dość, że dostaję non stop zj*bkę, nie dość, że cały czas, ktoś próbuje się mnie pozbyć różnymi sposobami, to jeszcze zarabiam tu 3 tysiące, to chyba nie ma sensu – podsumowała.

– Wtedy powiedziałam, że odchodzę, no to dostałam stałą pensję te 10 tysięcy i obietnicę, że dostanę jakąś fajną rzecz, super program, a potem Edward Miszczak odszedł z TVN – wyznała dziennikarka. – I tyle z obietnic – spointował Żurnalista.