Kalczyńska znacząco podsumowała zwolnienie Dowbor. Nawiązała do sympatii widzów
Odejście Katarzyny Dowbor z telewizji Polsat dla wielu mogłoby się wydawać czymś nierealnym. Jednak właśnie tą informacją w ostatnim tygodniu żył cały świat show-biznesu. Sama zainteresowała przedstawiła swój punkt widzenia, publikując oświadczenie, w którym gorzko podsumowała nowe szefostwo stacji.
Decyzja Edwarda Miszczaka nie powoduje jednak, że program "Nasz Nowy Dom", który od 10 lat prowadziła zniknie z anteny. We wrześniu w nową prowadzącą formatu wcieli się Elżbieta Romanowska, która w najnowszym wywiadzie wystawiła słowną laurkę swojej poprzedniczce. Jednocześnie podkreśliła, że "nie zamierza jej zastępować".
Czytaj także: Richardson zbulwersowana sprawą Dowbor. "Wydmuszka nikogo nie będzie obchodzić"
Anna Kalczyńska wymownie o zwolnieniu Katarzyny Dowbor z Polsatu
Zakończenie współpracy Polsatu z Dowbor skomentowało już wielu celebrytów. Między innymi syn dziennikarki Maciej Dowbor czy jej koleżanka z branży Agata Młynarska. Fani programu również stanęli po stronie gospodyni "Naszego Nowego Domu". Innego zdania jest jednak Edward Miszczak.
Teraz swoje przysłowiowe pięć groszy postanowiła dorzucić Anna Kalczyńska. Dziennikarka znana jest z prowadzenia od lat popularnej śniadaniówki telewizji TVN, którą współprowadzi od 2014 roku. Przypomnijmy, że dziennikarka telewizyjną karierę zaczynała na antenie Telewizji Polskiej. W 2002 roku dołączyła do redakcji TVN24 należącego do grupy, w której pracuje do dziś.
Gospodyni "Dzień Dobry TVN" w wywiadzie dla portalu plotek.pl podkreśliła, że Katarzyna Dowbor jest dla niej ikoną telewizja, która wręcz przyczyniła się do jej rozwoju. Kalczyńska bardzo żałuje, że widzowie już nie zobaczą dziennikarki prowadzącej program "Nasz Nowy Dom". Z drugiej strony zdradziła, że wie, jak działa telewizja i któregoś dnia "trzeba będzie ze sceny zejść".
Mówię to z goryczą i bez radości, bo sama jestem człowiekiem telewizji, ale wszyscy wiemy, że któregoś dnia trzeba będzie z tej sceny zejść (...) Trudno mi komentować tę zmianę, bo nie znam pomysłu Edwarda Miszczaka, ale niestety to nie jest tak, że te kontrakty są zawierane na wieczność.
Czytaj także: Dowbor udzieliła wywiadu, kiedy nie wiedziała, że ją zwolnią. Jej słowa dziś brzmią jak proroctwo
Kalczyńska zwróciła uwagę na jedną bardzo ważną rzecz. Osobowości telewizyjne są oceniane przez widzów. Oglądalność danego programu ma ogromny wpływ na dalsze losy nie tylko programu, ale także jego bohaterów takich jak prowadzący czy jurorzy. Prezenterka TVN-u dodała, że mocno wspiera nową prowadzącą, ale także stara się zrozumieć Katarzynę Dowbor, gdyż sama kiedyś znajdzie się na jej miejscu.
"Sympatia (widzów – przyp. red.) na pstrym koniu jeździ. Nigdy nie jesteśmy pewni, czy nasi widzowie tak bardzo wierzą w nas, jak my sami w siebie (...) Współodczuwam. Rozumiem, że też kiedyś będę w tej sytuacji" - podsumowała Anna Kalczyńska.