Edyta Górniak ekspertką w Polsacie. Zdradziła, dlaczego Tina Turner była dla niej przykładem
Branża muzyczna oceniała jej talent jako jedyny w swoim rodzaju. Dla publiczności była po prostu "Simpy The Best", a nawet "Private Dancer". Tina Turner odeszła w wieku 83 lat. Ta smutna wiadomość obiegła świat 24 maja. Królowa rock'n'rolla zmarła po długiej chorobie w swoim domu niedaleko Zurychu w Szwajcarii. Królowa rock'n'rolla przez ponad 60 lat aktywnie działała na scenie i bawiła fanów na całym świecie. Na estradzie działała od 1957 roku. Wokalistka także trzykrotnie odwiedziła Polskę
Edyta Górniak ekspertką w Polsat News. Mówiła o zmarłej Tinie Turner
Słowa współczucia i kondolencji płyną do rodziny zmarłej wokalistki z całego świata. Branża muzyczna do dziś nie może pogodzić się ze stratą prawdziwej ikony. Hołd swojej "ukochanej królowej" oddała między innymi Beyoncé, a w mediach i rozgłośniach radiowych nieustannie słychać największe przeboje Tiny.
Niedawno na antenie Polsat News wspomniano zmarłą artystkę, a do rozmowy zaproszono Edytę Górniak, która uchodzi za jedną z najlepszych polskich wokalistek.
– W wieku 83 lat odeszła po ciężkiej chorobie jedna chyba z największych artystek świata. Wiele osób mówi o niej, że to była królowa rocka. Co pani w niej najbardziej imponowało? Czy to była ta jej niesamowita barwa głosu, ta charyzma, która emanowała ze sceny czy może gracja, z jaką poruszała się po tej scenie? – rozpoczął rozmowę dziennikarz.
Czytaj także: Odeszła ikona światowej estrady. Oto TOP10 utworów, które znają wszystkie pokolenia [PLAYLISTA]
To była mieszanka wszystkiego. Kobiecości, charyzmy, odwagi, sensualności na scenie. Ale bez dwóch zdań, a co jest bardzo rzadkie, kobiety często na scenie przekraczają taką granicę smaku, co zauważam już od lat 80. Tina pozsostała bardzo kobieca i zmysłowa. Tajemnicza i bardzo życzliwa.
Po chwili artystka nawiązała do jej charyzmy i scenicznego pazura. Górniak podkreśliła, że jej zdaniem Turner była zupełnie inna na scenie niż poza nią. – Wygląda na to, że muzyka wyzwalała w niej taką zadziorność. Natomiast na co dzień była bardzo łagodną osobą – przyznała.
Po chwili wokalistka nawiązała do życia prywatnego artystki. Przyznała, że podziwia ją za niezwykłą siłę. Wspomniała film oparty na biografii Tiny Turner.
To jest historia potwornego dramatu. Relacji bardzo toksycznej, mówię o początku jej kariery, czyli relacji z jej byłym mężem, którą doprowadziła ją prawie do obłędu (...) Od momentu kiedy zobaczyłem ten film, ona jest przykładem dla mnie, ze wszystkich kobiet show-biznesu, które potrafiły przekuć dramat, potworne traumy w przepiękne dzieła muzyczne. Zachowując przy tym klasę, pokorę i niezwykłą wrażliwość.
– Kiedy sama miałam trudne zmagania, gdzieś w tym życiu publicznym powiedzmy, to pamiętam, że brałam ją sobie za przykład i myślałam: "Jak ona dała radę, to ty też dasz radę!" – dodała po chwili Górniak.
Na koniec dziennikarz wspomniał słowa Turner, która niegdyś powiedziała: "Nie sztuką jest pamiętać o tym, co było, sztuką jest żyć normalnie po tym, co było".
Jak się okazało Edyta Górniak miała okazję spotkać się z rodziną zmarłej wokalistki. Podczas jednego ze spotkań, które miało charakter "półzawodowy i w pół towarzyski" miała poznać Tinę Turner i jej męża.
– Tina miała dołączyć do nas i jej mąż tak żartobliwie mówił: "Pewnie wybiera jeszcze peruki" i że pewnie się spóźni. Siedziałam obok niego przez cały wieczór i z jednej strony bardzo się cieszyłam, bo to było najbliżej jak mogłam być tak wielkiej gwiazdy, bo przebywałam cały wieczór z jej najbliższą osobą (...) Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, bardzo nieśmiało pytałam o Tinę, o jej twórczość, wrażliwość, o jej życie – podsumowała.