Internautka dosadnie o Magdzie Mołek. Dziennikarka wdała się w ostrą wymianę zdań
Martyna Wojciechowska należy do grona osób, które nie boją się zabierać głosu w sprawach ważnych dla społeczeństwa. Niedawno, chociażby wypowiedziała się w sprawie śmierci 8-letniego Kamila. Teraz postanowiła nawiązać do śmierci 33-letniej Doroty, która wstrząsnęła opinią publiczną. Dziennikarka opublikowała na Instagramie post, w który podzieliła się swoją historią z przeszłości.
Ostra wymiana zdań pomiędzy Mołek i internautką. Zarzuciła jej kłamstwo
Po postem podróżniczki jedna z internautek postanowiła opublikować komentarz, w którym podziękowała jej w zaangażowanie w ważne społeczne tematy. Przy okazji nie ośmieliła wbić szpilkę Magdzie Mołek, sugerując, że niektórzy nie potrafią o tym rozmawiać, nie atakując przy tym całego środowiska lekarskiego.
"Martyno, dziękuję za ten post. Da się ważne rzeczy napisać bez mieszania wszystkich lekarzy z błotem, jak zrobiła to M. Mołek – totalny brak profesjonalizmu z jej strony, ta kobieta wzbudza tylko hejt w kierunku wszystkich lekarzy, nie znając nawet sytuacji z Nowego Targu" – grzmiała internautka.
Pod jej komentarzem wylała się fala wpisów od innych użytkowników. Dziennikarka nie zamierzała przemilczeć tego tematu. Odpowiedź na komentarz użytkowniczko przyszła błyskawicznie.
"Szanowna Pani. Z opisu pani konta wynika, że pracuje pani jako radiolożka, tak? Zatem powtórzę raz jeszcze to, co napisałam u siebie: lekarze ginekolodzy, dlaczego milczycie, gdy my umieramy? Nie osądziłam żadnego przypadku, ani żadnego lekarza. Zapytałam lekarzy gin/poł., czy jest jeszcze cień szansy, żeby stanęli po naszej, pacjentek, stronie. A sytuację ze szpitala w N. Targu zna cała Polska, bo rodzina zmarłej opowiedziała o sprawie dziennikarzom" – napisała Mołek.
"Żąda Pani, jak mniemam, szacunku do swojego zawodu, tymczasem mnie nazywa Pani 'pato-dziennikarką'. Nie ustanę jednak w przekonywaniu kobiet, że warto, zamiast podstawiać drugiej kobiecie nogę, podać jej rękę. Może Pani spróbuje? Moja ręka do lekarzy ginekologów jest wciąż wyciągnięta" – podsumowała dziennikarka, broniąc swojego stanowiska.
Choć mogłoby się wydawać, że odpowiedź Magdy Mołek nie pozostawiła pola do dalszej dyskusji, ta się jednak nie zakończyła. Jej komentarz nie przekonał internautki, która wymownie napisała:
"Proszę przeczytać swoje wpisy ze zrozumieniem. Brzydzi mnie takie podejście do jakiegokolwiek człowieka. Wrzuciła Pani wszystkich lekarzy do jednego worka, żeby tylko nakręcić nagonkę. Dla mnie prezentuje Pani patologiczną formę dziennikarstwa i napisałam to o Pani, nie uogólniając, że robią tak wszyscy dziennikarze" – w tym się różnimy.
W dyskusję zaangażowała się także inna użytkowniczka, która zarzuciła Mołek próbę uciszenia głosu lekarzy. Kobieta zwróciła uwagę na to, że gdy ginekolodzy mieli wypowiadać się pod jej postem w niezgodzie z jej poglądami, ta miała ich blokować, co skutkowało tym, że ich stanowiska nie są widocznie. Mołek stanowczo zaprzeczyła tym zarzutom. "NIEPRAWDA! Dlaczego Pani kłamie? Po co to?" – broniła się.
Kobieta nie odpuszczała, zarzucając Mołek wylewanie jadu na lekarzy. Internautka postanowiła zacytować dziennikarkę, która wspomniała o tym, że do szpitali warto udawać się z prawnikiem.
"Według Pani wszystko jest nieprawdą jeśli ktoś ma inne zdanie od Pani. Jeszcze raz zachęcam do przeczytania swoich własnych postów, może wtedy Pani dostrzeże, że wylewa tam Pani tylko jad na lekarzy, zamiast wspólnie walczyć o poprawienie sytuacji kobiet w Polsce. Miała Pani tyle okazji, żeby porozmawiać z lekarzami, a wybrała Pani szczucie ich prawnikami. Cytując Panią: 'do Was, waszych szpitali trzeba iść z pełnomocnikiem...' Bardzo smutne, że Pani taką postawę promuje" – odpowiedziała.
Mołek podsumowała zachowanie kobiety, nawiązując do Kodeksu Etyki Lekarskiej. Przywołała słowa przyrzeczenia, podkreślając, że kobieta narusza jej dobra osobiste. "Czy ja dobrze właśnie przeczytałam, że jako lekarkę, obowiązuje Panią Kodeks Etyki Lekarskiej, który w przyrzeczeniu mówi, że 'ślubuje Pani niczym nie splamić godności stanu lekarskiego'? Jak to, co Pani przyrzekała, ma się do tego, co Pani tutaj o mnie publicznie pisze, naruszając moje dobra osobiste?" – zapytała internautki.
W odpowiedzi kobieta przyznała, że próbuje dbać o dobre imię pozostałych lekarzy. Ponownie nawiązała do rzetelności dziennikarstwa Mołek, życząc jej pokory. "Panią na studiach uczyli rzetelnego dziennikarstwa i gdzie ono jest? Wiele osób tu i pod Pani postami napisało, że wzbudza Pani hejt na lekarzy w sieci a Pani dalej swoje. Szkoda naszego czasu na te przepychanki. Miłego dnia i życzę więcej pokory w życiu zawodowym" – podsumowała, ucinając dalsze przepychanki.