Ludzie nie wiedzieli, że podawano im narkotyki. Eksperyment CIA pokazano w przerażającej grze

Zuzanna Tomaszewicz
20 czerwca 2023, 18:10 • 1 minuta czytania
Mówi się, że życie pisze najlepsze scenariusze, ale – jak zresztą wiemy z autopsji – również i najstraszniejsze. Gra "Outlast" uchodzi za jeden z najbardziej niepokojących horrorów ostatnich lat, ponieważ jego fabuła zawieszona jest gdzieś pomiędzy tym, co prawdopodobne, a tym, co fikcyjne. Jedną z inspiracji dla jej twórców był pewien niesławny eksperyment CIA, którego celem było znalezienie sposobu na kontrolę ludzkiego umysłu.
Seria gier "Outlast" inspirowała się kontrowersyjnym projektem MK-Ultra z czasów zimnej wojny. Fot. kadr z gry "The Outlast Trials"

Eksperyment CIA był inspiracją dla gry "The Outlast"

Seria gier survival horror "Outlast" kanadyjskiego studia Red Barrels zgłębia mroczne zakątki ludzkiej świadomości, która pod wpływem zewnętrznych czynników – zwłaszcza tych kontrolowanych – wydaje na świat prawdziwe koszmary.


Pierwsza część z 2013 roku zabiera nas – dziennikarzy śledczych - do ruin szpitala psychiatrycznego w Kolorado opanowanego przez schizoidalnych pacjentów. W zatęchłej piwnicy placówki zamkniętej w latach 70. ubiegłego wieku możemy znaleźć fragment raportu z tajnego eksperymentu, który zapewne doprowadził kuracjuszy do szaleństwa. W górnym rogu notki widnieje bowiem adnotacja "Projekt MK-Ultra, dokument CIA".

Tym sposobem "Outlast" zderza prawdę z fikcją. W raporcie zanotowano obserwacje z jednego z badań nad kontrolą umysłu, do którego wykorzystano technikę hipnozy. W rzeczywistości MK-Ultra nie polegał jednak wyłącznie na niej. Można powiedzieć, że był o wiele gorszy.

Pani Jackson i pani Pierce bez żadnych dalszych sugestii natychmiast znalazły się w stanie głębokiej hipnozy. (...) Następnie pani Pierce kazano obudzić panią Jacson. By wykonać to zadanie, mogła uciec się do wszelkich dostępnych sposobów. Gdy jej się nie udało, miała sięgnąć po leżący obok pistolet i strzelić do pani Jackson. Powiedziano jej, iż wściekłość, którą w sobie czuje, jest tak ogromna, że nie ma powodu, by wahać się co do "zabicia" pani Jacson za to, że się nie obudziła. Pani Pierce postąpiła dokładnie według instrukcji, wliczając w to oddanie strzału w kierunku pani Jackson (pistolet był nienaładowany). (...) Po zastosowaniu odpowiednich sugestii kobiety zostały obudzone i obie przyznały, że nie pamiętają zupełnie nic z tego, co się wydarzyło.MKUltra w grze "Outlast"fragment fikcyjnego raportu

Na czym polegał Projekt MK-Ultra (Łupieżca Umysłów)?

Czasy zimnej wojny stały pod znakiem wyścigu zbrojeń Stanów Zjednoczonych i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Amerykanie obawiali się niemalże każdego ruchu ze strony komunistycznego państwa i vice versa. We wczesnych latach konfliktu amerykańska rządowa agencja wywiadowcza CIA była święcie przekonana o tym, że Rosjanie odkryli sposób na to, by kontrolować ludzkie umysły.

Wówczas w zachodniej prasie krążyły doniesienia o tym, że w trakcie wojny koreańskiej więźniów politycznych i żołnierzy poddano praniu mózgu. Wiedza na temat zespołu stresu pourazowego nie była wtedy aż tak zaawansowana jak dziś, więc odpowiedzialność za zły stan zdrowia psychicznego rodaków zrzucono na złowrogą kontrolę umysłu.

Oczywiście w informacjach dotyczących ambicji ZSRR tkwiło jakieś ziarenko prawdy. Według odtajnionej dokumentacji, które przeanalizował Serge Kernbach z Centrum Badawczego Zaawansowanej Robotyki i Nauk o Środowisku w Stuttgarcie, od 1917 do 2003 roku Sowieci wydali na niekonwencjonalne badania, zwane psychotroniką lub parapsychologią, ponad miliard dolarów. Stety niestety bez większych efektów.

W latach 50. XX wieku Amerykanie mieli zatem błędne przekonanie o sukcesie swojego wroga. Bez zwlekania sami przystąpili więc do działania i "pod osłoną nocy" ruszyli z projektem o nazwie MK-Ultra.

Kierownikiem tego programu został Sidney Gottlieb, który z wykształcenia był chemikiem, a w czasach silnych napięć między blokiem wschodnim a zachodnim działał jako szpieg. Ówczesny dyrektor CIA, Allen Dulles, zlecił mu w 1953 roku zadanie polegające na wynalezieniu leków kontrolujących umysły. Rządowa agencja była ponoć zainteresowana podawaniem ich swoim jeńcom, a także przywódcom zagranicznych państw.

Gottlieb już wcześniej próbował wynaleźć tzw. "serum prawdy" – testował m.in. wpływ THC, kokainy, heroiny i meskaliny na ludzi. Przeprowadzał również eksperymenty z użyciem LSD, które podawał agentom CIA za ich uprzednią zgodą, lecz wyniki badania okazały się dla niego niesatysfakcjonujące.

Projekt zlecony przez Dullasa pozwolił Gottliebowi wykonać drugie podejście do badań nad LSD, tym razem otwierając przed nim furtkę na eksperymenty na nieświadomych niczego ludziach. Warto tu nadmienić, że zanim społeczeństwo dowiedziało się całej prawdy o MK-Ultra, projekt ten opisywano fałszywie jako coś, nad czym pracował ZSRR.

Kawa z LSD miała pomóc w zdobyciu kontroli nad umysłami

Program ruszył pełną parą. CIA finansowała badania na takich uniwersytetach jak Columbia czy Stanford. LSD dodawano choćby do porannej kawy personelowi wojskowemu, lekarzom, agentom rządowym, a także zwykłym obywatelom. Wpływ narkotyku testowano również na ludziach podejrzanych o zdradę kraju.

Co ciekawe, niektóre eksperymenty bez wiedzy i zgody badanych naruszały Kodeks Norymberski, który USA zgodziło się przestrzegać po drugiej wojnie światowej.

W ramach MK-Ultra prowadzono także inne "podprojekty", a najbardziej znanym z nich była operacja Midnight Climax. Agencja płaciła prostytutkom z San Francisco i Nowego Jorku za zwabianie do siebie potencjalnych "obiektów badawczych". CIA podawała mężczyznom psychodeliki, by później za lustrem weneckim obserwować ich reakcje na substancję.

Jakby tego było mało, MK-Ultra uwzględniało w swoich badaniach też osoby uzależnione od narkotyków. Przez 77 dni LSD podawano ochotnikom z National Institute of Mental Healt Addiction Research Center w stanie Kentucky.

Whitey Bulger tak opowiadał o testach prowadzonych w 1957 roku w więzieniu w Atlancie, gdzie odbywał karę: "Ośmiu skazanych doświadczało ataków paniki i paranoi. Całkowita utrata apetytu. Halucynacje. Pokój zmienił kształt. (...) Widzieliśmy nawet krew spływającą po ścianach. Faceci zamieniali się przede mną w szkielety. Widziałem, jak kamera zmienia się w głowę psa. Wariowałem".

W latach działalności MK-Ultra nie obyło się bez zgonów. Frank Olson, naukowiec pracujący dla CIA, został potajemnie zwerbowany do projektu. Podano mu koktajl wzbogacony o LSD, a po dziewięciu dniach jego ciało znaleziono pod nowojorskim hotelem. Wypadł z 13. piętra. Wiadomo, że po podaniu psychodeliku doświadczył epizodu depresyjnego.

Rodzina Olsona otrzymała zadośćuczynienie w wysokości 750 tys. dolarów i oficjalne przeprosiny dopiero za czasów prezydentury Geralda Forda.

Amerykańskiemu tenisiście Haroldowi Blauerowi wstrzyknięto w ramach tajnego projektu CIA śmiertelną dawkę 450 mg 3,4-metylenodioksyamfetaminy (MDA). Jego zgon ogłoszono po 30 minutach od zastrzyku. Dopiero w 1987 roku, czyli 24 lata po zdarzeniu, sąd przyznał rodzinie sportowca odszkodowanie w wysokości 700 tys. dolarów. W orzeczeniu nazwano go "królikiem doświadczalnym".

Wątek Teda Kaczynskiego

Próba zawładnięcia nad ludzkim umysłem nie opierała się wyłącznie na substancjach psychoaktywnych. Program obejmował też eksperymenty z użyciem terapii elektrowstrząsami, hipnozy, środków paraliżujących, wariografów i deprywacji sensorycznej.

W 1959 roku na drugim roku studiów Ted Kaczynski (aka Unabomber) wziął udział w eksperymencie prowadzonym przez związanego z Harvardem psychologa Henry'ego A. Murraya. Podobno uczelniany projekt podlegał MKUltra, a jego celem było ustalenie, jaki wpływ na ludzką psychikę ma stres.

Najpierw 22 studentów zaangażowanych w projekt musiało napisać wyczerpujący esej, opisujący szczegółowo ich światopogląd i spojrzenie na filozofię. Później chętnych podłączano do elektrod i poddawano przesłuchaniom, podczas których ich poglądy miały być w agresywny sposób kwestionowane.

Prawda o MKUltra wyszła na jaw

"Należy podjąć środki ostrożności nie tylko w celu ochrony operacji przed narażeniem na siły wroga, ale także w celu ukrycia tych działań przed ogółem społeczeństwa amerykańskiego" – napisał w 1957 roku Generalny Inspektor CIA, którego cytuje stacja telewizyjna History. "Wiedza, że ​​agencja angażuje się w nieetyczne i nielegalne działania, miałaby poważne konsekwencje w kręgach politycznych i dyplomatycznych, i byłaby szkodliwa dla realizacji jej misji" – dodano w raporcie.

Eksperymenty CIA polegające na praniu mózgu i psychicznych torturach, które wywoływały u badanych wiarygodne halucynacje i psychozę, zostały wstrzymane w 1973 roku. W trakcie afery Watergate, którą żyły Stany Zjednoczone, ówczesny dyrektor CIA Richard Helms nakazał zniszczyć całą dokumentację związaną z projektem MKUltra.

W 1974 roku dziennikarz "New York Times" Seymour Hersh wydał na łamach gazety artykuł poświęcony nieetycznym badaniom rządowej agencji, co doprowadziło do wszczęcia dochodzenia przez Kongres Stanów Zjednoczonych i powołania Komisji Rockefellera.

Zgodnie z zaleceniami Komitetu Kościelnego prezydent Gerard Ford wydał w 1976 roku zarządzenie wykonawcze, które zabraniało eksperymentowania z narkotykami na ludziach. "Chyba że za świadomą zgodą, wyrażoną na piśmie i w obecności bezinteresownej strony, każdego takiego podmiotu ludzkiego" - brzmiał werdykt.

Rok po decyzji głowy państwa odkryto 20 tys. raportów potwierdzających nieludzkie badania zlecone w ramach MK-Ultra, które przetrwały "czystkę" Helmsa i które przez pomyłkę przechowywano wraz z dokumentacją finansową CIA. Nikt dotąd nie odpowiedział za te zbrodnie sprzed lat.

Czytaj także: https://natemat.pl/394777,euforia-kresli-brokatem-opowiesc-o-kryzysie-opioidowym-w-usa