Skiba ocenił "jedynkę" Kaczyńskiego w Kielcach. Tak ostro dawno nie pisał o prezesie PiS
Krzysztof Skiba ocenił "jedynkę" Kaczyńskiego w Kielcach. Wskazał, gdzie jego miejsce
Przypomnijmy, że spekulacje na temat startu Jarosława Kaczyńskiego z Kielc krążyły już od jakiegoś czasu. Ale gdy potwierdziły się 3 września podczas wiecu w tym mieście, wielu mieszkańców nie mogło w to uwierzyć.
– Ludzie przede wszystkim są źli, bo nie chcą tutaj spadochroniarzy. I tej częściej społeczeństwa, która negatywnie ocenia PiS, zwyczajnie jest wstyd, że taka osoba stąd kandyduje – mówił w rozmowie z naTemat Marcin Chłodnicki, wiceprezydent Kielc.
– To przykre, gdyż jest to traktowanie mieszkańców naszego województwa i miasta jako jego stolicy instrumentalnie. Człowiek, który nie ma zielonego pojęcia o problemach tego województwa, który ani tu nie mieszka, ani nigdy nie był to jego okręg wyborczy, zostaje zrzucony na spadochronie tylko po to, żeby zdobyć łatwe głosy i uniknąć starcia w swoim okręgu – dodał.
Nie tylko mieszkańcy województwa świętokrzyskiego i samych Kielc są oburzeni taką rozgrywką prezesa PiS. Krzysztof Skiba nie omieszkał odnieść się do "jedynki" Kaczyńskiego. Lider Big Cyc słynie z ciętych komentarzy. Nigdy nie owija w bawełnę. Tak było i tym razem. "Kaczyński ma jedynkę w Kielcach, a powinien mieć jedynkę we Wronkach. I to w zaostrzonym rygorze" – podkreślił artysta, wskazując na największy w Polsce zakład karny we Wronkach i celę przeznaczoną dla jednego osadzonego, czyli "jedynkę".
Warto nadmienić, że ostatnio Skiba odniósł się do zamieszania wokół filmu Agnieszki Holland "Zielona granica", za który reżyserka odebrała nagrodę specjalną jury na festiwalu w Wenecji.
Skiba broni filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland. Zaorał Ziobrę
Muzyk określił ministra sprawiedliwości "panem zero, który pluje na film Agnieszki Holland". W poście zwrócił uwagę na to, że "trudno mieć pretensje do Zbigniewa Ziobry, że filmu nie zrozumiał, bo go przecież nie widział". Wspomniał również o jego wykształceniu.
"Ostatnio wydało się, że studia prawnicze ledwo zdał na samych trójkach. Ziobro dobry jest z podsłuchów i zbierania haków, a z filmów, to ostatnio oglądał 'Czterech Pancernych' w podstawówce" – napisał Skiba.
Przypomnijmy, jak na film "Zielona granica" zareagowało środowisko prawicy. "W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland" – przekazał za pośrednictwem platformy X szef Suwerennej Polski.
Twórczyni filmowa stwierdziła, że słowa Zbigniewa Ziobry uderzają w jej prawa osobiste. Zaapelowała do ministra sprawiedliwości o opublikowanie przeprosin oraz przekazanie 50 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia "Dzieci Holocaustu". Zapowiedziała także, że jeżeli jej wezwanie zostanie zignorowane, skieruje sprawę do sądu.
Co więcej, współscenarzysta "Zielonej granicy"wystosował list do Ziobry. "(...) Pan osobiście, pański obóz polityczny, ludzie rządzący dziś w Polsce niemało przyczynili się do powstania 'Zielonej granicy'. Gdybyście wykazali choć minimum przyzwoitości w rozwiązywaniu 'kryzysu granicznego' ten film zapewne nigdy by nie powstał. Wystarczyłoby stosowanie obowiązujących procedur i odrobina człowieczeństwa" – zagrzmiał Maciej Pisuk wskazując, że to obecna władza w dużej mierze ponosi odpowiedzialność za całą sytuację.