Piętrzą się problemy Morawieckiego. Kolejny "koalicjant" wprost odmawia współpracy
Mateusz Morawiecki walczy o koalicjanta
Trwa polowanie Mateusza Morawieckiego na... właściwie na kogokolwiek gotowego do wejścia w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Chwilę po orędziu Andrzeja Duda ws. wyłonienia marszałka-seniora i kandydata na szefa rządu, premier przyznał to niemal wprost.
"Misja, jaką powierzył mi prezydent to wielki zaszczyt, ale i wyzwanie. Dziękuję za zaufanie. Zapraszam do współpracy wszystkich parlamentarzystów, którzy na pierwszym miejscu stawiają Polskę" – napisał na platformie "X".
Jeszcze wcześniej w wywiadzie dla Interii stwierdził zaś wprost, że widziałby się w roli ministra w rządzie Władysława Kosiniaka-Kamysza. Równolegle politycy Prawa i Sprawiedliwości mówią o mitycznych politykach PSL gotowych do zawarcia współpracy.
Teraz premier ma czas do 11 grudnia, by zaprezentować rząd, ogłosić program oraz poddać się pod głosowanie ws. wotum zaufania. Do tego jednak potrzeba poparcia całej Konfederacji i przynajmniej połowy ludowców.
I tu przed Morawieckim pojawił się kolejny problem, bowiem Konfederacja już odmówiła udzielenia poparcia dla jego rządu. Na oficjalnym profilu skrajnej prawicy opublikowano komentarz Krzysztofa Bosaka.
Konfederacja: Mateusz Morawiecki musi odejść
"Mateusz Morawiecki musi odejść, niech odejdzie w niesławie. PiS próbuje stwarzać pozory, że jeszcze jest jakaś piłka w grze. Nie ma żadnej piłki w grze" – skomentował.
"Jest po wyborach. PiS te wybory przegrał, nie ma i nie będzie w Sejmie większości, która chce, żeby PiS rządził. Alternatywą dla PiS, skompromitowanego po 8 latach jest Konfederacja" – dodał.
Tę deklarację powtórzył również Przemysław Wipler w rozmowie z PAP, na którą powołała się "Rzeczpospolita". – W głosowaniu nad wotum zaufania żaden z posłów Konfederacji nie poprze gabinetu utworzonego przez Mateusza Morawieckiego – zapewnił.
Jeśli zaś chodzi o porozumienie z ludowcami, ci komentowali to wielokrotnie. – Po naszym trupie. Nie będzie żadnej koalicji, z tymi którzy chcieli nas zniszczyć. Mamy sprzeczny program. My chcemy w Polsce praworządność przywrócić, a PiS chce ją łamać. My chcemy, żeby Polska była w Unii Europejskiej, a PiS nie – powiedział w rozmowie z naTemat Miłosz Motyka.
To oznacza, że obóz Jarosława Kaczyńskiego otrzymał wciąż może liczyć tylko na 194 szable, a przyszła koalicja rządząca na 248 głosów.