Braun podzieli los Wąsika i Kamińskiego? Jest decyzja ws. jego immunitetu

Mateusz Przyborowski
16 stycznia 2024, 17:03 • 1 minuta czytania
Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rekomenduje uchylenie immunitetu Grzegorzowi Braunowi. Chodzi przede wszystkim o grudniowy szaleńczy atak posła Konfederacji, który odpalił gaśnicę i zgasił nią świece chanukowe. Teraz w jego sprawie zadecydują posłowie w Sejmie, a jego partyjny kolega Krzysztof Bosak podważa... poprawność sformułowanego wniosku.
Co z immunitetem Grzegorza Brauna? Sejmowa komisja podjęła ważną decyzję Fot. Pawel Wodzynski / East News

Za wnioskiem o uchylenie immunitetu członkowie sejmowej komisji opowiedzieli się we wtorek. Głosowanie było niejawne. Teraz ich decyzja zostanie przedłożona w Sejmie, natomiast o dalszym losie Grzegorza Brauna zdecydują wszyscy posłowie na sali plenarnej podczas głosowania.


Co z immunitetem Grzegorza Brauna? Sejmowa komisja podjęła ważną decyzję

Zarzutów pod adresem posła Konfederacji jest kilka i dotyczą one czynów z lat 2022-2023. Wniosek o pociągnięcie Brauna do odpowiedzialności karnej złożyła na początku stycznia Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Główny zarzut dotyczył szaleńczego aktu polityka w holu Sejmu. Przypomnijmy, 12 grudnia Grzegorz Braun chwycił za gaśnicę i przy jej użyciu zgasił świece chanukowe w trakcie jednego z ważniejszych świąt obchodzonych przez Żydów.

Braun miałby odpowiadać m.in. za publiczne znieważenie grupy ludności ze względu na jej przynależność wyznaniową oraz znieważenie przedmiotu czci religijnej. Dodatkowo śledczy zarzucają mu naruszenie nietykalności cielesnej kobiety i spowodowanie obrażeń ciała określanych w kodeksie jako średnie.

Przypomnijmy, że to Magdalena Gudzińska-Adamczyk, która uczestniczyła w uroczystości, jako jedyna stanęła na drodze polityka i próbowała go powstrzymać. W efekcie poseł prysnął jej gaśnicą prosto w twarz.

Poseł swoją "interwencją" sparaliżował Sejm na kilkadziesiąt minut, a po incydencie został wykluczony z dalszych obrad. Dzień później Prokuratura Okręgowa w Warszawie z urzędu wszczęła postępowanie, na początku stycznia Braun został ponadto ukarany naganą przez komisję etyki poselskiej.

Poza akcją z gaśnicą we wniosku prokuratury znalazły się ponadto m.in. naruszenie nietykalności cielesnej Łukasza Szumowskiego w Narodowym Instytucie Kardiologii i pomówienie go o sprawowanie funkcji pod wpływem alkoholu. Braun został też oskarżony o zniszczenie choinki w krakowskim sądzie oraz uszkodzenie mienia Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie.

Krzysztof Bosak: Sprawa wydaje się być przesądzona

Krzysztof Bosak w rozmowie z dziennikarzem Onetu przyznał, że sprawa jego partyjnego kolegi "wydaje się być przesądzona". – Bardziej dla mnie jest kontrowersyjne to, czy wniosek o uchylenie immunitetu jest poprawnie sformułowany – stwierdził wicemarszałek Sejmu.

I dodał: – Z tego, co słyszałem, to wczoraj (poniedziałek – red.) prokurator, który powinien taki wniosek uzasadnić, w ogóle nie stawił się na posiedzeniu komisji. Wniosek dotyczy aż siedmiu zarzutów, z czego niektóre nie są ścigane z oskarżenia publicznego, a immunitet powinien być ściągany z racji przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego. Ale to już problem prokuratury.

Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zebrała się już w poniedziałek, ale obrady odroczono na wtorek 16 stycznia. W poniedziałkowym posiedzeniu wziął udział także Grzegorz Braun. Zarzucał brak obecności prokuratora, ale w odpowiedzi usłyszał, że komisja otrzymała wcześniej jego wniosek w formie elektronicznej.

Poseł Konfederacji powtarzał też to, co mówił już wielokrotnie wcześniej – że jego działania były "interwencjami" i to on był w ich trakcie "poszkodowany".