Wraca sprawa Tomasza Komendy. Zaskarżył decyzje prokuratury ws. niesłusznego skazania

redakcja naTemat.pl
30 stycznia 2024, 17:49 • 1 minuta czytania
Pełnomocnik Tomasza Komendy, mec. Paweł Matyja zaskarżył decyzję prokuratury dotyczącą sprwy niesłusznego skazania 46-latka. – Tak po ludzku wydaje się nieprawdopodobne, że można kogoś posłać na blisko dwie dekady do więzienia i nikt za to tak naprawdę nie ponosi odpowiedzialności – powiedział adwokat.
Sprawa Tomasza Komendy. Zaskarżono decyzję prokuratury ws. skazania. Fot. Paweł Relikowski / Polska Press / Polska Press / East News

Sprawa Tomasza Komendy. Zaskarżono decyzję prokuratury ws. niesłusznego skazania

Wiosną minionego roku sprawa Tomasza Komendy wróciła do debaty publicznej za sprawą niepokojących doniesień o stanie zdrowia i sytuacji rodzinnej niesłusznie skazanego mężczyzny.


Już pod koniec roku prokuratura umorzyła prowadzone od 6 lat postępowanie, które miało wykazać, kto stoi za niesłusznym zatrzymaniem i skazaniem 46-latka. Do samego końca nie było wiadomo, czy Komenda zaskarży tę decyzję śledczych.

Teraz jednak Onet ustalił, że pełnomocnik mężczyzny, mec. Paweł Matyja złożył odpowiednie dokumenty w tej sprawie. – Sprawa Komendy nie jest jedyną tego rodzaju, bo ludzi skrzywdzonych przez system jest więcej, ale jego historia jest najgłośniejsza i urosła do rangi symbolu – powiedział.

– Tak po ludzku wydaje się nieprawdopodobne, że można kogoś posłać na blisko dwie dekady do więzienia i nikt za to tak naprawdę nie ponosi odpowiedzialności – dodał.

Prokuratura umorzyła sprawę niesłusznego skazania Tomasza Komendy

Onet przytoczył słowa rzecznika łódzkiej prokuratury, prok. Krzysztofa Kopania, który jeszcze w kwietniu odnosił się do kwestii umorzenia sprawy.

– Tak naprawdę osoby odpowiedzialne za skazanie Tomasza Komendy, przynajmniej w tej części, która teraz jest przedmiotem decyzji, zostały ustalone. To są świadkowie, którzy składali fałszywe zeznania, funkcjonariusze policji i biegli – powiedział.

– Natomiast biorąc pod uwagę datę, kiedy te rozpatrywane wątki miały miejsce, musimy stosować ówczesny stan prawny i tych osób do odpowiedzialności pociągnąć nie można z uwagi na upływ czasu, przedawnienie – dodał.

"Tomasz Komenda miał do nadrobienia 18 lat"

W rozmowie z naTemat kwestię krzywdy, którą zafundowano Komendzie, poruszyła dziennikarka "Gazety Wyborczej" i autorka książki "Skazani. Historie skrzywdzonych przez system", Ludmiła Anannikova.

– Tomasz Komenda miał do nadrobienia 18 lat. Poszedł siedzieć jako 24-letni chłopak, a wyszedł jako 42-latek. Inni w tym czasie kończyli studia, zakładali rodziny, znajdywali pierwszą pracę, rodziły się im dzieci. Będąc na wolności, uczymy się adaptować do tych zmian. Tomaszowi Komendzie odebrano tę możliwość – powiedziała.

– Myślę, że osobom niesłusznie skazanym po wyjściu na wolność potrzebna jest pomoc psychologiczna, bo trauma więzienna, trauma samej izolacji jest ogromna. Człowiek nie powinien mierzyć się z nią sam – dodała.

Czytaj także: https://natemat.pl/233271,kim-jest-czeslaw-kowalczyk-nieslusznie-spedzil-w-wiezieniu-12-lat