Derpienski wyjaśniła, dlaczego ma aż pięciu ochroniarzy. "Miałam już sytuacje dość niebezpieczne"

Ola Gersz
26 lutego 2024, 15:12 • 1 minuta czytania
Caroline Derpienski właśnie przyjechała z Miami do Polski. Celebrytce towarzyszy aż pięciu ochroniarzy. Dlaczego aż tylu? Wyjaśniła to na Instagramie. Stwierdziła, że z powodu "okropnego zastraszania swojej osoby" nie chce "żyć w psychozie".
Caroline Derpienski ma aż pięciu ochroniarzy Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Caroline Derpienski jest niewątpliwie jednym z gorętszych nazwisk ostatnich miesięcy w Polsce. Wokół influencerki, która mieszka na co dzień w Miami, pojawiło się sporo kontrowersji, a sama celebrytka ma na pieńku również z dziennikarzem Krzysztofem Stanowskim.


W niedzielę Derpienski przyjechała z USA do Polski. Uwagę zwróciło aż pięciu towarzyszących jej mężczyzn – prywatnych ochroniarzy. Caroline mówiła o tym na InstaStories.

Ja mam pięciu ochroniarzy dostępnych 24 godziny dla mnie w Polsce ze względu na bezpieczeństwo, ponieważ jak się jest osobą publiczną, to szaleńców nie brakuje. Nawet na lotnisku, kiedy musiałam być sama, jak leciałam z Miami, to po prostu jak stałam w kolejce zdać bagaż, laska mnie zaczęła macać po plecach – mówiła.

Derpienski dodała, że wcale nie "chce zaszpanować ochroną", ale to dla niej konieczność. – To jest po prostu kwestia bezpieczeństwa, bo miałam już takie sytuacje w życiu, które były dość niebezpieczne. Zwłaszcza, że ja jestem mega kontrowersyjną osobą w Polsce, nie muszę tego nikomu tłumaczyć – dodała.

Celebrytka przyznała, że "non stop dostaję różne pogróżki" w prywatnych wiadomościach. – Naprawdę okropne zastraszanie mojej osoby, więc po prostu ja nie chcę żyć w psychozie, tylko ja odwiedzając was chcę się czuć psychicznie zrelaksowana i myśleć o tym, co mam do zrobienia, a nie martwić się i oglądać za siebie – zakończyła wątek Caroline Derpienski.

Caroline Derpienski kontra Krzysztof Stanowski

Krzysztof Stanowski opublikował niedawno na Kanale Zero materiały o Caroline Derpienski, które narobiły sporo szumu. Pierwszy film Stanowskiego zasadniczo dotyczy Krzysztofa Porowskiego, czyli partnera Derpienski, którego ta wcześniej nazywała "Jackiem".

Dziennikarz spotkał się z nim (biznesmen nie chciał się jednak pokazać w wideo Stanowskiego). – Popycha Karolinę do tego, aby była popularna. (...) On ją inspiruje, wymyśla akcje. Nawet mu zadałem pytanie, czy Karolina jest jego projektem. On się uśmiechnął, a Karolina się nieco oburzyła – opowiadał Stanowski.

Drugie wideo skupia się natomiast już na samej Caroline i jej karierze, która zdaniem Stanowskiego jest całkowitą mistyfikacją.

– W kreacji Caroline Derpienski wszystko jest kitem od samego początku, bo nie jest prawdą nawet jej wiek. Przez długi czas myślano, że ona dzisiaj ma 23-24 lata, tak naprawdę urodziła się 28 września 2002 roku i posiada podwójne obywatelstwo, ponieważ urodziła się w Nowym Jorku – opowiada Stanowski.

Derpienski – swoim zwyczajem – na filmy Stanowskiego zareagowała za pośrednictwem mediów społecznościowych. Najpierw uderzyła w dziennikarza oraz jego żonę za pośrednictwem InstaStories. Później "dolarsowa królowa" wstawiła na YouTube'a oficjalne oświadczenie, w którym zapowiedziała realizację dokumentu o... Stanowskim.

To nie koniec. Po publikacji oświadczenia na Instagramie Derpienski pojawiła się plansza, na której celebrytka prosi fanów o pomoc, bo jest "przerażona planami zabójstwa mojej osoby przez Stanowskiego".

Oczywiście dziennikarz od razu został zapytany, czy planuje jakąś dłuższą odpowiedź. "Raczej nie. Biorąc pod uwagę, która godzina jest w Miami, wygląda mi to na jakiś mocny alkoholowy przelot. Mam nadzieję, że ta dziewczyna odnajdzie spokój" – napisał na X.

Później wydał jednak na Instagramie oświadczenie. "Napisałem, że jej nocna aktywność wygląda mi na taką związaną z alkoholem. Jest to najbardziej życzliwa, empatyczna i ciepła odpowiedź, jakiej mogłem w sprawie Karoliny udzielić" – przekonywał.

Czytaj także: https://natemat.pl/543677,stanowski-zaskoczyl-wyznaniem-o-derpienski-twierdzi-ze-jest-mu-jej-zal