Tusk reaguje na zatrzymania zamachowców. "Wypalimy żelazem każdą zdradę"

Alan Wysocki
19 kwietnia 2024, 16:04 • 1 minuta czytania
Donald Tusk reaguje na zatrzymania Polaków współpracujących z rosyjskimi służbami i Białorusina, który miał wydawać im polecenia. "Dla kolaborantów rosyjskich służb nie będzie żadnej pobłażliwości. Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji" – napisał na platformie X.
Donald Tusk reaguje: Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji. Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News

Donald Tusk reaguje: Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji

"Niedoszły zamachowiec na prezydenta Zełenskiego, Polak działający w porozumieniu z rosyjskimi służbami - aresztowany 2 dni temu. Białorusin pracujący dla Rosjan, który zlecił dwóm Polakom zamach na współpracownika Nawalnego - zatrzymany" – zaczął Donald Tusk.


"Zamachowcy też już w areszcie. Powiązani są ze środowiskami kibicowskich ultrasów. To tylko w kwietniu. Dla kolaborantów rosyjskich służb nie będzie żadnej pobłażliwości. Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji" – dodał.

Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnich dniach doszło do szeregu zatrzymań osób działających na rzecz Rosji. Jeszcze 18 kwietnia rzeczniczka Prokuratora Generalnego, prok. Anna Adamiak poinformowała o zatrzymaniu Pawła K.

"Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzany Paweł K. zgłosił gotowość do działania na rzecz wywiadu wojskowego Federacji Rosyjskiej i nawiązywał kontakty z obywatelami Federacji Rosyjskiej, bezpośrednio zaangażowanymi w wojnę w Ukrainie" – przekazała.

Pobicie współpracownika Nawalnego i zamach na Zełenskiego

Paweł K. miał być bezpośrednio zaangażowany w zbieranie i przekazywanie wywiadowi Rosji informacji o Porcie Lotniczym Rzeszów-Jasionka. Według śledczych miało to pomóc w planowaniu ewentualnego zamachu na życie Wołodymyra Zełenskiego.

Jeszcze wcześniej w Wilnie doszło do pobicia Leonida Wołkowa, który był szefem sztabu zamordowanego Aleksieja Nawalnego. Z doniesień mediów wynika, że sprawcy wybili szybę w jego aucie i zaatakowali gazem łzawiącym.

Następnie otrzymał kilka ciosów tłuczkiem do mięsa. Doznał poważnego urazu ręki, ze złamaniem kończyny trafił do szpitala. Przez dłuższy czas napastnicy pozostawali nieuchwytni. Ale już w kwietniu prezydent Litwy Gitanas Nausėda przekazał, że w Polsce udało się zatrzymać napastników.

– Dziękuję Rzeczpospolitej Polskiej za świetną robotę. Rozmawiałem o tym z prezydentem Polski i podziękowałem za wspaniałą współpracę – powiedział.