Zakaz trzymania psów na łańcuchu. Przerażające, że w 2024 roku trzeba o to walczyć
XXI wiek, cywilizowany kraj Europy, a psy uwiązane na łańcuchach to wciąż nierzadki widok na polskich podwórkach. Organizacje ochrony zwierząt każdego dnia otrzymują mnóstwo zgłoszeń dotyczących koszmarnych warunków, w których przetrzymywane są psy – krótkie i ciężkie łańcuchy, rozpadające się budy, które dają wątpliwą ochronę przed zimnem. Właściciele czworonogów zawsze mają te same wyjaśnienia. A to, że pies jest agresywny, a to, że niszczy podwórko, a to, że działka jest nieogrodzona.
Nie zastanawiają się nad tym, jak cierpią te zwierzęta, których naturalną potrzebą jest codzienny ruch i eksploatacja terenu. Niektórzy właściciele doprowadzają do tak tragicznej sytuacji, że łańcuchy wrastają psom w szyję i po interwencji trzeba je usuwać operacyjnie. Nierzadko zwierzęta są wystraszone i straumatyzowane, bo ich pseudo opiekunowie dopuszczają się wobec nich przemocy. A co na to państwo?
W Polsce łańcuchy wciąż są legalne
Prawo w dalszym ciągu zezwala na trzymanie psów na łańcuchach, jednak nie dłużej niż 12 godzin. Nasuwa się pytanie, kto ten czas kontroluje? Ponadto łańcuch powinien być nie krótszy niż trzy metry długości. Obrońcy praw zwierząt powiedzieli dość i wzięli sprawy w swoje ręce. Powołany został Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "STOP ŁAŃCUCHOM, PSEUDOHODOWLOM I BEZDOMNOŚCI ZWIERZĄT". Obywatelski projekt zakłada całkowity zakaz łańcuchów i nie tylko. Jak czytamy na stronie komitetu Prawa dla zwierząt (prawadlazwierzat.pl):
"Nasz projekt to odpowiedź na ogromne społeczne zapotrzebowanie na poprawę losu zwierząt. Polacy mają dość widoku psów na łańcuchach, przerażonych fajerwerkami zwierząt domowych, dzikich i ptaków oraz „produkcji” zwierząt na wielką skalę w pseudohodowlach. Polacy chcą, aby sprawcy znęcania się i zabijania zwierząt ponosili adekwatne, wyższe niż dotychczas kary. Obowiązkowe chipowanie psów, dodatkowo nadzorowane schroniska i kastracje to zapobieganie bezdomności, która, na tle innych krajów Unii Europejskiej, w Polsce jest zatrważająca".
W skład komitetu wchodzą organizacje chroniące prawa zwierząt, a także politycy, aktorzy i prawnicy. 22 maja 2024 r. do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw zwierząt. W takiej sytuacji zgodnie z projektem ustawy, pies będzie mógł przebywać w kojcu o odpowiednich wymiarach i będzie musiał być wyprowadzany na spacer co najmniej dwa razy dziennie.
Wielkość kojca będzie zależna od rozmiaru psa, z minimalną powierzchnią 10 metrów kwadratowych dla małych psów i do 20 metrów kwadratowych dla większych. Jest to wymagane minimum. Niezaprzeczalnie najlepszym miejscem dla psa jest mieszkanie lub dom, gdzie może towarzyszyć swojemu opiekunowi. Niestety jak wiadomo, nie każdy jest w stanie wziąć psa do domu, zwłaszcza na wsi, gdzie są one trzymane głównie w celach stróżujących.
Komitet musi zebrać 100.000 podpisów
Od czerwca bieżącego roku trwa akcja zbierania podpisów od obywateli. Komitet do 24.09.2024 r. musi zebrać ich 100.000. Każdy z nas może dołożyć swoją cegiełkę i przyczynić się do poprawy dobrostanu psów w naszym kraju. Niestety nie ma możliwości złożenia podpisu w formie elektronicznej, ponieważ ustawa wymaga podpisu odręcznego. Na stronie prawadlazwierzat.pl opublikowana została lista punktów w poszczególnych województwach Polski, gdzie zbierane są podpisy.
Lista dostępna jest ona TUTAJ. Nie bądźmy obojętni na los naszych czworonożnych przyjaciół i pomóżmy zmienić ich świat na lepszy! Każdy podpis jest na wagę złota. Czas skończyć z łańcuchami raz na zawsze!
Czytaj także: https://natemat.pl/568355,zalewska-o-religii-w-szkole