Nowe fakty ws. amerykańskiego żołnierza, który zmarł w Poznaniu. Już wiadomo, kto to był
Amerykański żołnierz zginął w Poznaniu
Niedawno redakcja naTemat.pl poinformowała o tragicznym zdarzeniu, do którego doszło w Poznaniu na ulicy Wojskowej. W jednym z mieszkań znaleziono ciało amerykańskiego żołnierza. Doszło do tego we wtorek, 3 września. Na miejscu pojawiła się policja oraz Żandarmeria Wojskowa, które natychmiast podjęły działania.
Jak przekazało Radio Poznań, zmarły żołnierz miał rangę starszego oficera. Służby wszczęły śledztwo, aby wyjaśnić okoliczności zdarzenia. Wstępne ustalenia wykluczyły udział osób trzecich, co sugeruje, że nie doszło do zabójstwa. Obecnie śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Zastępca Prokuratora Okręgowego do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, płk Bartosz Okoniewski poinformował, że więcej szczegółów będzie znanych po uzyskaniu wyników sekcji zwłok, które będą dostępne w przyszłym tygodniu.
Dodatkowo przeprowadzono badania toksykologiczne. Do zdarzenia doszło w pobliżu bazy wojskowej Camp Kościuszko w Poznaniu, która jest pierwszym stałym garnizonem wojsk amerykańskich w Polsce i stanowi ósmy garnizon wojsk lądowych USA w Europie.
Nowe informacje w sprawie zmarłego żołnierza z USA
Zmarły żołnierz to 45-letni Joshua Camara, oficer prasowy V Korpusu US Army. Jak podaje "Fox News", Camara służył w V Korpusie od czerwca 2024 roku jako oficer ds. kontaktów z opinią publiczną. Był odznaczony m.in. Legią Zasługi, Brązowym Medalem Gwiazdy i Medalem za Zasługi.
– Nasze myśli i współczucie są z rodziną, przyjaciółmi i kolegami z drużyny podpułkownika Josha Camary w tym trudnym czasie – powiedział w oświadczeniu płk Kevin Jackson, szef sztabu V Korpusu, cytowany przez "Fox News".
– Był wybitnym liderem i mentorem, a my będziemy pamiętać o jego spuściźnie i wpływie – dodał.
Armia USA potwierdziła, że prowadzi śledztwo w sprawie śmierci żołnierza, który zmarł podczas służby w Polsce. Międzynarodowe umowy pozwalają stronie amerykańskiej na przejęcie śledztwa, jednak taki wniosek musi zostać oficjalnie złożony. Obecnie nie ma informacji, by Amerykanie podjęli takie kroki.