Aktor z "Listów do M." trafi za kratki. Na nic zdała się apelacja
Rafał I. to aktor, który miał na koncie wiele udanych ról w polskim kinie. Jego występy w filmach takich jak "Listy do M.", "Drogówka", "Wojna polsko-ruska" oraz "365 dni" zyskały uznanie zarówno wśród widzów, jak i krytyków. Aktor postrzegany był jako charyzmatyczny artysta, który potrafił wciągnąć publiczność w emocjonujące historie.
Wiele z jego kreacji wiązało się z postaciami bezwzględnych gangsterów, bandziorów oraz ochroniarzy. Niestety okazało się, że fikcja zaczyna przeplatać się z rzeczywistością. Aktor parę lat temu zaatakował swojego byłego pracownika. Mimo wniesionej przez jego obrońcę apelacji sąd w dniu 17 października zdecydował, że Rafał I. trafi za kratki.
Rafał I. idzie do więzienia. Wyrok skazujący
W czerwcu 2024 roku Rafał I. usłyszał wyrok skazujący na 1,5 roku pozbawienia wolności oraz nałożono na niego obowiązek zapłaty 15 tysięcy złotych odszkodowania. Sąd zakazał mu również zbliżania się do ofiary na mniej niż 50 metrów. Wyrok ten był wynikiem działań aktora, który oskarżony został o uporczywe nękanie i prześladowanie swojego byłego pracownika, Dawida K. Sędzia w uzasadnieniu decyzji wskazała, że aktor "zastraszał go i obrzucał oskarżeniami o donosicielstwo".
Rafał I. wniósł apelację, co doprowadziło do kolejnej rozprawy, która odbyła się 17 października 2024 roku. Sąd Okręgowy w Suwałkach podtrzymał wyrok w całości. Na sali rozpraw zabrakło oskarżonego.
Warto zauważyć, że w gmachu sądu pojawił się Tomasz Oświeciński, aktor, który zna zarówno ofiarę, jak i oskarżonego. W rozmowie z dziennikarzami Oświeciński powiedział: "Rafał w końcu odpowiedział za swoje czyny. Wierzę w sprawiedliwość po tym wyroku. Mam nadzieję, że wyciągnie z tego odpowiednią lekcję pokory".
Poważne zarzuty dla Rafała I. z "Listów do M."
Warto przypomnieć, że sprawa Rafała I. ma swoje początki w grudniu 2023 roku, gdy usłyszał zarzuty wymuszenia rozbójniczego, stosowania gróźb karalnych oraz zastraszania świadka. W 2020 roku miał wraz z kolegami pozbawić wolności swojego byłego pracownika, Dawida K., zmuszając go do podpisania umowy pożyczki.
– Otoczyło mnie czterech ludzi, zamknęła się żaluzja antywłamaniowa za mną i Rafał I. podsunął mi umowę kredytową z jego lombardu. Tam, gdzie siedział, widziałem, że stała siekiera. Nie miałem wyjścia, podpisałem, że pożyczam od niego 15 tysięcy. [...] Gdybym nie podpisał, to bym żywy nie wyszedł ze sklepu. Umowa była bez wpisanej kwoty" – relacjonował Dawid K. w rozmowie z "Super Expressem".
Po ogłoszeniu wyroku Dawid K. odetchnął z ulgą. Mężczyzna żył w nieustannym lęku i bał się nie tylko działań swojego prześladowcy, ale również braku sprawiedliwości wynikającego z faktu, że sprawca był osobą rozpoznawalną. Dawid K. po rozprawie wyraził swoje uczucia mówiąc: "Czuję, że mogę przestać się bać. Cieszę się, że sprawiedliwość wygrała".
Dorobek artystyczny Rafała I.
Rafał I. urodził się w 1982 roku w Warszawie i od najmłodszych lat marzył o karierze aktorskiej. Po ukończeniu studiów na Wydziale Aktorskim warszawskiej Akademii Teatralnej rozpoczął pracę w teatrze, gdzie szybko zyskał uznanie za swoje zdolności aktorskie. Jego debiut filmowy miał miejsce w 2011 roku, kiedy zagrał w komedii romantycznej "Listy do M." (która stała się ogromnym hitem), przyniósł mu szeroką rozpoznawalność.
Rafał I. nie ograniczał się tylko do ról w komediach. W "Drogówce" Wojciecha Smarzowskiego zagrał postać, która ukazała jego umiejętności w bardziej dramatycznym wydaniu. Kolejnym znaczącym osiągnięciem była rola w filmie "Wojna polsko-ruska", w którym wcielił się w postać ochroniarza.
W 2020 roku Rafał I. zyskał międzynarodową popularność dzięki kontrowersyjnej roli w filmie "365 dni", który wywołał wiele emocji i dyskusji, ale również przyniósł mu rzesze fanów. Jego kariera wydawała się obiecująca, a Rafał I. przez wielu reżyserów uważany był za bardzo utalentowanego aktora swojego pokolenia.