Tusk wzywa Lewicę na dywanik ws. Wieczorka. Minister "będzie się musiał wyspowiadać"

Antonina Zborowska
16 grudnia 2024, 13:43 • 1 minuta czytania
Minister nauki, Dariusz Wieczorek od kilku tygodni zmaga się z krytyką. Problemy z oświadczeniem majątkowym i kontrowersje na Uniwersytecie Szczecińskim wywołały poruszenie w mediach. Premier Donald Tusk oraz liderzy Nowej Lewicy zapowiedzieli pilne decyzje w tej sprawie. Czy Wieczorek zostanie zdymisjonowany?
Donald Tusk zadecyduje ws. Wieczorka Fot. Paweł Wodzyński/East News

Nie milkną echa afer powiązanych z ministrem nauki, Dariuszem Wieczorkiem. W mediach na przełomie ostatnich dwóch tygodni pojawiły się doniesienia m.in. o "zdobyciu" intratnej posady przez jego żonę oraz o przyznaniu podwyżki rektorowi Uniwersytetu Szczecińskiego (powiązanego z żoną ministra). Dodatkowo wyciekła sprawa dotycząca podania danych sygnalistki, zgłaszającej nieprawidłowości na uczelni. Na domiar złego dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili dzisiaj błędy w oświadczeniu majątkowym ministra opiewające na kilkadziesiąt tysięcy złotych.


W takiej sytuacji na reakcję premiera nie trzeba było długo czekać. W poniedziałek 16 grudnia Donald Tusk w serwisie X jasno zapowiedział, że "czas na decyzje w sprawie ministra". Zadeklarował również, że spotka się w tej sprawie z przewodniczącym Nowej LewicyWłodzimierzem Czarzastym – z którego pochodzi i któremu podlega minister Wieczorek. Niespodziewanie, na te informacje zareagowała również rzeczniczka ministra.

Problemy z oświadczeniem majątkowym Dariusza Wieczorka

Portal Wirtualna Polska ujawnił, że Wieczorek nieprawidłowo wypełnił swoje oświadczenie majątkowe. W dokumencie zabrakło miejsca garażowego wartego 30 tysięcy złotych oraz dwuhektarowej działki o znacznej wartości. Ponadto zawyżył wycenę jednej z nieruchomości.

Sam minister tłumaczy się pomyłką. "Wszystko wskazuje na to, że nie chodziło o ukrywanie majątku, a o błędy w jednostkach miary" – możemy przeczytać w WP.pl. Wieczorek przeprosił i zapowiedział szybkie poprawki w oświadczeniu.

Konflikt na Uniwersytecie Szczecińskim

Kolejny problem dotyczy sposobu, w jaki minister potraktował zgłoszenie szefowej związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim. Gabriela Fostiak zaapelowała o kontrolę finansów uczelni i poprosiła o anonimowość. Jej dane osobowe zostały jednak przekazane rektorowi uczelni. Niedługo potem podczas posiedzenia senatu uczelni publicznie ogłoszono, że przewodnicząca związków zawodowych złożyła donos.

Ministerstwo wyjaśnia, że Fostiak nie mogła być uznana za sygnalistkę, ponieważ jest szefową związku zawodowego. Sam minister Wieczorek zapewnia, że wszczęto dwa postępowania wyjaśniające, a sprawa nie została "zamieciona pod dywan".

Rzeczniczka ministra reaguje na doniesienia i... rezygnuje z posady

Natalia Żyto, która pełniła funkcję rzeczniczki prasowej w Ministerstwie Nauki, zamieściła wymowny post na portalu X (dawniej Twitter). Urzędniczka podziękowała za współpracę i zrezygnowała z posady, dając tym samym sygnał, że błędy popełnione przez ministra Wieczorka stają się poważnym problemem.

Natalia Żyto ukończyła socjologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Warszawskim. Przez ponad dwa lata była związana z Agrounią. W 2021 roku objęła nowo utworzone w organizacji stanowisko. Odpowiadała m.in. za wsparcie i nadzór nad komunikacją medialną oraz treściami zamieszczanymi w internecie czy tworzenie materiałów, które miały umożliwić lepsze zrozumienie problemów rolników przez ludzi mieszkających w miastach.

Wcześniej Żyto była dziennikarką. Pracowała jako reporterka w Polskim Radiu RDC, Informacyjnej Agencji Radiowej oraz Radiu ZET. Odbywała również staże w lokalnych gazetach i telewizjach.

Podział w Nowej Lewicy

Sytuacja ministra budzi podziały nawet w jego własnej partii. Współprzewodniczący Nowej Lewicy, Robert Biedroń, starał się łagodzić sytuację. – Każdy minister popełnia błędy. To ludzka rzecz – powiedział w TVN24. Przyznał jednak, że Wieczorek będzie musiał wyciągnąć wnioski ze swoich pomyłek i się "z nich wyspowiadać".

Nieco ostrzejsze stanowisko prezentują kobiety z Lewicy. Katarzyna Kotula podkreślała w Radiu ZET, że sytuacja wymaga konsekwencji. Magdalena Biejat nazwała działania ministra poważnym błędem. "Każdy sygnalista powinien mieć zapewnioną anonimowość" – zaznaczyła.

Czytaj także: https://natemat.pl/580145,zona-ministra-dyrektorka-wieczorek-stanowczo-zaprzecza